CO SˇDZICIE O MODNYM W FA NACJONALANARCHI¬MIE/ ¦LˇSK I DEMO Z UPR I MW/
CIEKAWOSTKAhttp://www.nationalanarchist.com
a kiedy to było
kolejna sekta czy zboczeńcy - nawet nie chce wiedzieĽ co oni wypisuj± na tej stronie.
to jest tak samo m±dre jak narodowy bolszewizm :]
to jest totalne zboczenie. takie cos promuje prawicowe pismo "obywatel". narody to jest sztuczny twor. i to jest wielki plus dzisiejszych czasow, ze nareszcie ten wymysl zadnych wladzy i krwi inteligencikow zdycha smiercia naturalna.
troszke tu nie rozumiem pana xaviera a ty jakie masz podejscie do narodowosci
czy utuzsamiasz sie wogole ze swoja narodowoscia?????
a jakie jest twoje podejscie do grup anarchistycznych popierajacych narodowo-wyzwolencze grupy i organizacje najczesciej o charakterze (ze tak to brzydko nazwe) terrorystycznym???????????????
panowie, do jasnej cholery, nacjojnal-anarchizm nie ma prawie NIC wspólnego z RA¦-em. a zboczneie moze to jest. ala jest to też sposób my¶leniea. antysystemowego.
co to znaczy "narody s± sztucznym tworem". a jak kto¶ chce być niemcem albo polakiem, zabronisz mu? albo jak nie bedzie chciał wpu¶cić Żyda do swojego domu? albo jak będzie chciał czcić noc kupały?
nie popieram popierania terrorystów, chyba, że strzelaj± do innych terrorystów (mordercy carów mordowali często ludzi winnych morderstw). anr\tomiast nie wiedzę niczego w popieraniu i promowaniu nacjonalizmu uznaj±cego zqsadę nieagresji, czy nieinicjowania przemocy (jednym słowem - takich, co stosuj± przemoc tylko w odpowiedzi na przemoc)
co to znaczy "narody s± sztucznym tworem". a jak kto¶ chce być niemcem albo polakiem, zabronisz mu? albo jak nie bedzie chciał wpu¶cić Żyda do swojego domu? albo jak będzie chciał czcić noc kupały?
nie popieram popierania terrorystów, chyba, że strzelaj± do innych terrorystów (mordercy carów mordowali często ludzi winnych morderstw). anr\tomiast nie wiedzę niczego w popieraniu i promowaniu nacjonalizmu uznaj±cego zqsadę nieagresji, czy nieinicjowania przemocy (jednym słowem - takich, co stosuj± przemoc tylko w odpowiedzi na przemoc)
tak. je¶li kto¶ nie stosuje przemocy nie możesz wobec niego zastosować przemocy w odwecie. dlatego uzasadnianie odbierania fabryk kapitalist± sił± jest argumentowaniem błednym. bez tej zasady anarchizm dla mnie jest frazesem, z drugiej strony każdy pogl±d j± przyjmuj±cy konsekwentnie i tak samo używaj±cy pojęc takich jak agresja-przemoc jest pogl±dem anarchiztycznym. tak sao działanie zgodne z tym pogl±dem jest działaniem godnym anarchisty. dlatego Bool mógł być szefem przedsiębiorstwa i jednocze¶nie anarchist±. i w doddtku był socjalista z całego serca, w penym momencie wprowadził w swym przesiębiorstwie porz±dek, według którego każdy dostawał płacę przeliczan± na godziny, czy co¶ takiego. w każdym razie, Bool dzielił się ze swoimi pracownikami zyskami.
dla Ciebie nie ma narodów. dla mnie nie ma w ogóle zbiorowo¶ci jako czego¶, co posiada osobowo¶ć, a przynajmniej tak też potrafię my¶leć. ale je¶li tak, to żadna wspólnota nie moze posiadać, bo nie ma osobowo¶ci. moga posiadać tylko jednostki. oczywi¶cie, to wcale nei zaprzeca temu, by te jednostki wspólne posiadały. tak samo mog± mieć wspólne prawa i obyczaje. w jaki spsosób? jako wspólnotę zrozumiem po prostu zespół jednostek poł±czonych jak±¶ więzi± - czy to jak±¶ umow±, czy jakim¶ zwyczajem. dopóki wszystko to działa dobrowlnie, wła¶nie bez przemocy lub groĽby przemocy (przymusu), to jest to w najgorszym razie dal mnie obojętne.
znaczy ja się zgadzam że sprzeciw wobec nacjonalizmu ma swój sens, je¶li wobec pokojowego nacjonalizmu sprzeciwiasz sie pokojowo, a nacjoanlizm ten jest czystym nienawistnym najeżdżaniem na Bogu ducha winnych ludzi.
natomiast nie wiem, czy jest sens w tym je¶li nacjonalizm rozumiesz jako miło¶ć do zespołu zachowań, praktykowanego przez przodków. oni ceni± sobie po prostu kultywowanie okre¶lonych tradycji. nie dlatego, że one s± lepsze od innych, tylko, że s± ich. ja czasem bawię się w zen. ale nigdy na poziomie kulturowym, traktuje to jako co¶ innego niż kultura. ja się czuje Polakiem. szanuje niektórych poslkich socjalistów (podoba mi sie pomysł przedwojennego PPS-u: polska spółdzielcza). szanuje tak± por±ban± odwagę, jak± pokazali powastańcy warszawscy. t6o ludzie z t±d potrafili tolerować innych. dzięki temu na terenie I Rzeczp. mogli żyć socynianie (odłam braci polskich), któzy sw± doktryn± prawdopodobnie wpłyneli na Locke'a, ojca wolno¶ciowej my¶li. to nie wynikało tyko z polityki władców. tak my¶lę. nei jestem nacjonalist±. ale nie do końca rozumiem wrogo¶ć wobec antypaństwowych i pokojowych nacjonalistów.
ale dopóki twój sprzeciw jest pokojowy, to całkiem jest dopuszczalny dla mnie.
tak samo nie mam nic przeciwko temu, żęby na przykład anarchonacjonali¶ci cygańscy (gdyby tacy istnieli) nie chcieli przyjmować w swoje szeregi gadzio, czyli nas. jesłi kto¶ chce się odgrodzić, ja to szanuje. różnorodno¶ć i jej poszanowanie wymusza na mnie szacunek dla zachowań segregacyjnych. chocby daltego, ze one pozwalaj± tworzyć kulturę. japońce s± jacy s± wł±¶nie dzięki izolacji.
dobra, pomarudziłem...
acha
mniej więcej orientuję się co ci "anarcho"-nacjonali¶ci wypisuj± na swoich stronach. po pierwsze opieraj± swoj± teorię na pomieszniu pojęć. myl± notorycznie i ¶wiadomie nacjonalizm z patriotyzmem (t± sam± taktykę stosuje M. Weszpolska), a dalej naród z etnosem. Nacjonalizm wbrew temu co twierdz± jest agresywnym, ksenofobicznym tworem zgodnym z hasłem endecji: swój do swego po swoje i gett ławkowych. Pomijaj±c to, nadal twierdzę, że naród jest sztucznym tworem. nic takiego nie istnieje, a jak jest inaczej to niech mi go kto¶ tutaj zdefiniuje naród. poza tym nacjonalizm nie może istnieć bez państwa, tak jak i kapitalizm, dlatego wszyscy nacjonali¶ci d±ż± do budowy własnego państwa, jako zwornika narodu. a ci "anarcho"-nacjonali¶ci sami nie wiedz± o czym pisz±, ot co. Moja znajoma etnolożka (czyli specjalistka min. od etnosów i nacji), jak przeczytała tekst jednego z guru anarcho-nacjonalistów dostała ataku ¶miechu, bo to o czym oni pisz± to s± bzdury nie tylko dla anarchistów. To jest po prostu zasłona dymna dla ich ksenofobii.
tak się składa, żę KAŻDE słowo wymaga definicji. je¶łi chcesz definicji, musisz być gotowy na przyjęcie pewnej umowno¶ci.
naród - zbiorowo¶ć ludzka, w więĽ utrzymywana jest głónie dzięki wspólnej kulturze. może być nawet taka. dobrowlna tak awspółnota jest band± anarchistów.
anarcho-nacjonali¶ci wiedz± o czym pisz±. inaczej nazywaj± to po prostu, niz twoja koleżanka etnolożka. ludziom po studiach niektórym po prostu wydaje się, że koniecznie każdy będzie uzywał ich kodu językowego. a tu raczej chodzi o tre¶ć. to do czego sie doczepiła ta dziewczyna konkretnie w tre¶ci, co nei byłoby krytyk± użycia danego słowa?
czym według Ciebie jest kapitalizm? czym nacjonalizm? poproszę odefinicje. bo ja s±dzę, że TYLKO jednostki mog± co¶ realnie posiadać, choćby przez fakt używania (czyli prywatna własnosć zachowana). a te jednostki mog± się gromadzić i tworzyć wspólnotę na podstawach duchowych zbudowanych przez wspóln± tradycję (nacjonalizm). to, że masz na to inny pogl±d? twoja sprawa. po pierwsze przeczysz zasadzie zajmowania i użytkowania, bo to wła¶nie ona jest najlepszym gwarantem prywatnej własno¶ći czy prywatnego użytkowania i zajmowania - dlaczego? bo danym miejscu stać, czyli zajmować je, moze tylko jeden człowiek. a użytkować realny przedmiot tylko jeden też. nawet w czołgu facet kręc±cy gasłk± od lufy bezpo¶rednio obsługuje i używa tylko gałki, a nie prowadzi. przez co nie ma kontroli na kołami, więc jak mozę je posiadać, je¶łi wł±snosć jest tym, co my¶le, czyli wył±czno¶ci± na użytkowanie? i przeczysz możliwosci ludzkiej samoorganizacji
rybko złota - czy ten aanrchonacjonalista odrzucał inicjacje przemocy, czy nie? bo tego akurat Hitler nie popierał. ja czytałem Gambone'a z strony a. nacjonalistów. jako¶ się groĽby nazizmu nie dopatrzyłem.
i jescze jedno - a jak komus zapłacę, by przebywał na jakim¶ terenie, nie wpuszczał innyc i pozwolił mi z niego korzystac? bo wła¶nie taka jest rola firmu ochroniarskiej. to samo robi też państwo. tyle, że państwo robi to z zrabowanych ¶rodków. a ja zapłaciłbym tylko ze swoich za taki stan posiadania, na który realnie byłoby mnie stac. i jak dla mnie to, co było by zajmowane przez odpowiednich ludzi, tak naprawdę moj± własno¶cia, bo to ja bym to kontrolował. poprzez innych. i sorry, ale ja tu nie widzę niezgodno¶ci z zasad±, że jedyna tolerowalna własno¶ć, to ta osobista (czy jask wolisz, to osobiste użytkowanie). no chyba, zę ustalisz dla każdego przedmiotu ¦CI¦LE, co to jest użytkowanie i będziesz sił± wymuszał akceptacje twojej definicji. BARDZO wolno¶ciowy pomysł. przypomina mi nieco uzasadnienie, dlaczego państwo jest konieczne, jednej pani, tworz±cej pod pseudonimem Ayn Rand. niezbyt lubianej za to podej¶cie przez akapów.
inaczej pisz±c - nie wiem, w jaki sposób zapobiegłby¶ BEZ inicjacji przemocy, lub jej grożby, rozwinięcie a się takich stosunków własno¶ciowych. a to znaczy dla mnie, ze bez aparatu państwowego można stanowić to, co ja rozumiem jak± indywidln±, bezobecno¶ciow± (jak przetłumaczyć "absente", czy jako¶ tak?) własno¶ć. może być ona po prostu stanowiona dzieki dobrowlnym umowom między ludĽmi. a nie można nikomu zakazać przebywania na jakim¶ terenie, je¶li znalazł się tam, pierwszy, albo je¶li przej±ł go od kogo¶ bez przemocy. tak samo nie można zakazać nikomu strzec "porzuconego" samochodu do czasu, kiedy wła¶ciciel nie wróci. jest to pewna forma użytkowania, jak najbardziej nienaruszalna ¶więta, bo facet zaczyna tak "używać" tego wozu jako poierwszy i tak samo bez użycia przemocy. a jak tego nie uznajesz, to twierdzisz, że ludziom pokojowo zajmujacym i używaj±cym zasobów mozna tego zabronić. czyli można wypierdolić skłotera ze skłotu. sytacja jest identyczna.
może sie przemoianuja na komunistycznego obiektywiste (co to jest obiektywizm polityczny, sam poszukaj, misiu)?
to może będę pisał, że popieram anarcho-patriotyzm, o ile odrzuca inicjcję przemocy (tak samo popieram wszelkie komunizmy, syndykalizmy, ekologizmy i co tam jescze, odrzucajace przemoc jako co¶ innego, niż sposób na samoobrone wobec innej przemocy) ?
dobra, byłem niemiły. ale olanie ciepłm strumieniem moczu też jest. bardziej
ja się nie rozeznaje tak ł±two. wiem, żę się to różni. ale płynnie.
i zapraszam. choćby do kłót... dyskusji wyzysku. wła¶nie na ekonomicznym dziale
Powered by Invision Power Board
© Invision Power Services