Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

post Jun 12 2005, 09:21 PM
Post #1
Haron






Grupa: Użytkownicy
Postów: 11
Dołączył: 12-June 05
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 369



Witam wszytkich uczestników forum!

Moje poglady polityczne ewoluowały od konserwatywnego liberalizmu poprzez klasyczny liberalizm po libertarianizm. Wydaje mi się jednak, że libertariańska filozofia zawiera pewne dziury. Chciałbym więc poznać na początek teorię własności lewicowych anarchistów. Co jest własnością, jak się ją nabywa, w jakich okolicznościach traci itd..

Proszę o zwięzły opis i/lub podanie odpowiednich linków.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 12 2005, 09:39 PM
Post #2
elbow






Grupa: Użytkownicy
Postów: 45
Dołączył: 9-June 05
Nr użytkownika: 362



Proponuje zapoznać się z FAQ dostępnym na tej stronie: http://anarch1971.webpark.pl/anarfaq/#
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 12 2005, 09:41 PM
Post #3
prawdapunk



Admin


Grupa: Admin
Postów: 1,750
Dołączył: 3-July 04
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2
Organizacja: IBW
Jabber Id: prawdapunk@chrome.pl
Poglądy Polityczne:Anarchista




--------------------
IBW | Forum Anarchityczne | Proszę Zagłosuj !!! | Anarchopedia | Czarno-Czerwone Blogi - już w wkrótce
Linux User: 375478 | Ubuntu - Linux for human Beings
"dopóki fabryka, ziemia i wszelkie bogactwa nie staną się własnością wszystkich robotników, dopuki władza nie przejdzie w ich ręce, dopóty i wyzysk klasy robotniczej istnieć nie przestanie - dopóty i walka robotników z fabrykantami skończyć się nie może"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 12 2005, 11:30 PM
Post #4
Haron






Grupa: Użytkownicy
Postów: 11
Dołączył: 12-June 05
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 369



Czyli kryterium rozróżnienia "własności" od "mienia" jest osobiste użytkowanie.

Jeżeli sam mieszkam w domu to jest on moim mieniem. Ale jeżeli wynajmę komuś pokój to staje sie on moją własnością a mieniem odnajmującego. Dobrze to rozumiem? Czyli tracę prawo do użytkowania tego pokoju i już nie mogę go odzyskać?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 13 2005, 10:40 AM
Post #5
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


możesz, jak zeche Ci go oddać... biggrin.gif


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 13 2005, 05:33 PM
Post #6
Haron






Grupa: Użytkownicy
Postów: 11
Dołączył: 12-June 05
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 369



Mam nastepujące wątpliwości:

1. Definicja użytkowania. Co znaczy użytkowanie?
Czy konieczne jest fizyczne używanie przedmiotu (dotykanie go)? Czy np. efekt estetyczny jaki sprawia patrzenie (np. na obraz) jest już użytkowaniem, czy jeszcze nie? Jak często muszę używać danego przedmiotu, żeby był on uznany za moje mienie?

2. Wolność umów. Nawet przy zastosowaniu reguły użytkowania, dopuszczenie wolności umów spowoduje de facto odrodzenie się praw własności w nieco bardziej skomplikowanej postaci. Czy uznajecie wolnośc umów?

3. Wyzysk. Załózmy, że posiadam dom z kilkoma pokojami. Mogę użytkować wszytkie pokoje. Mogę jednak uszczuplić swoją wygodę i wynająć komuś jeden z nich. Kwota za wynajem jest rekompensatą za mniejsze wygody. W przeciwnym przypadku użytkowałbym cały dom, więc potencialny najemca nie miałby wyboru i nie mógłby tam zamieszkać. Teraz ma wybór. Nie dostrzegam tu wyzysku...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 13 2005, 08:37 PM
Post #7
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


ad 1

użytkowanie MUSI być stwierdzalne...

jeśli twierdzisz, ze używasz coś, musisz to jednak jakoś udowodnić...

ad 2

wolność umów występuje wtedy, gdy ludzie są wolni. ludzie są wolni, gdy zachowana zostaje ich samowąłśność. prawo właśności do czegoś innego niż twoje ciało pozwala użyć przemocy wobec kogoś innego, nareuszyc czyjeś ciało bez jego zgody. a takie jest dopuszczalne wg. mnie tylko wtedy, gdy samo służy obronie nienaruszalnosci ciała

ad 3

nie lubie słowa wyzysk, ponieważ zostało przejete przez "lewicowych" anarchistów, a oni uważaja, że mozna stsosować wobec ludzi nieproporcjonalne środki obrony - np. twierdzą że na przemoc niefizyczną mozna odpowiedzieć przemocą fizyczną.

więc podam moją definicje wyzysku. wyzysk dla mnie to korzystanie z pewnych możliwosći, z których nie wolno korzystać z racji załozeń danego systemu etycznego. system etyki anarchistcyznej, ten, który ja wyznaje, zakłada odrzucenie przymusu. ponieważ nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie mozna dysponować sobą, gdy nie używa się siły fizycznej, czyli takzę jej grożby - bo ruchy swobodne niekrępujące swobody innych wykonywać się wtedy da. mozna tez mysłeć i mówić co siechce. tak więc przymus nierozerwalnie związany jest ze stosowaniem i grozeniem przemocą fizyczną.

tak więc jeśli ktoś korzysta z możliwosći, które daje mu przemoc, dokonuje wyzysku. a kapitalisći, właściclele korzystają kontroli rynku, bo ona ogranicza np. liczbe potencjalnych konkurentów... i przez to np mniej ludzi posiada więcej ziemi i cena gruntów idze w góre przez to.

czy to włąściciele są przedewszystki temu winni? nie. winni są najbardziej sami urzędnicy państwa. ale nie należy zapominać, że jeśli ktoś musi płącić Tobie pewien czynsz i godzi siena niego, to godzi na określoną wysokosc tego czynszu daltego, że nastąpiła siłowa ingerencja w rynek. i o ile cena wynika z tej ingerencji, o tyle wyzyskujesz tego cżłowieka, często bezwiednie. korzystasz z mozliwości, którą stworzyli Ci rabusie...


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 13 2005, 09:34 PM
Post #8
prawdapunk



Admin


Grupa: Admin
Postów: 1,750
Dołączył: 3-July 04
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2
Organizacja: IBW
Jabber Id: prawdapunk@chrome.pl
Poglądy Polityczne:Anarchista


QUOTE
użytkowanie MUSI być stwierdzalne...

jeśli twierdzisz, ze używasz coś, musisz to jednak jakoś udowodnić...


Tak, ale z przestrzenią mieszkalną, wydaje mi się, że jest nieco inaczej - otóż staje się ona własnością/raczej powierchnią uzytkową ogólu jego mieszkańców(np. komuna), gdzie wszyscy uczestniczy, członkowie tej społeczności maja takie sama prawa(oczywiście i obowiązaki, przywileje, równy podział prac itd.) wobec niej.

QUOTE
twierdzą że na przemoc niefizyczną mozna odpowiedzieć przemocą fizyczną.


Tak !
Gdyż nie mal zawsze przemoc nie fizyczna, (czyt. wyzysk, kapitalizm, wolny rynek, neoliberalizm) jest gorsza od tej fizycznej, jest bardziej dotkliwa, boląca, bardziej okrutna powodując wieksze szkody dla jednostki i ogółu. To zarówno w kwesti materialnej, fizycznej jak i psychicznej.
Tak więc przepraszam bardzo, dlaczego mam nie czuć agresji wobec mojego pracodawcy, który mnie wyzyskuje, szykanuje, gówno płaci i zmusza do niewolniczej pracy, przez co ja i moja rodzina np. niedojada ? lub po prostu miesza mnie z gównem ?




--------------------
IBW | Forum Anarchityczne | Proszę Zagłosuj !!! | Anarchopedia | Czarno-Czerwone Blogi - już w wkrótce
Linux User: 375478 | Ubuntu - Linux for human Beings
"dopóki fabryka, ziemia i wszelkie bogactwa nie staną się własnością wszystkich robotników, dopuki władza nie przejdzie w ich ręce, dopóty i wyzysk klasy robotniczej istnieć nie przestanie - dopóty i walka robotników z fabrykantami skończyć się nie może"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 13 2005, 10:26 PM
Post #9
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


"Tak, ale z przestrzenią mieszkalną, wydaje mi się, że jest nieco inaczej - otóż staje się ona własnością/raczej powierchnią uzytkową ogólu jego mieszkańców(np. komuna), gdzie wszyscy uczestniczy, członkowie tej społeczności maja takie sama prawa(oczywiście i obowiązaki, przywileje, równy podział prac itd.) wobec niej."

a-niby-dlaczego?

rozumie - mieszkam w kamienicy i np. nie chce dać pieniędzy na remont klatki schodwej - wtedy ogół przychodzi i mnie wypierdala za fraki. albo odłancza wodę ga i prąd, jak się da... bo ja powoduje szkody - muszą płącić ZA MNIE tym co sami wypracowali...

natomiast nie widze mozłiwosci wpierdzielania się do mojego ogródka i nie nazywania siebie zamordystą. mam domek? mam? płot mlauje? maluje. remontuje SAM dom w którym mieszkam? tak. czy naruszam komuś porzez to ziemie używaną? nie. to nikomu nic do tego.

"Tak !
Gdyż nie mal zawsze przemoc nie fizyczna, (czyt. wyzysk, kapitalizm, wolny rynek, neoliberalizm) jest gorsza od tej fizycznej, jest bardziej dotkliwa, boląca, bardziej okrutna powodując wieksze szkody dla jednostki i ogółu. To zarówno w kwesti materialnej, fizycznej jak i psychicznej.
Tak więc przepraszam bardzo, dlaczego mam nie czuć agresji wobec mojego pracodawcy, który mnie wyzyskuje, szykanuje, gówno płaci i zmusza do niewolniczej pracy, przez co ja i moja rodzina np. niedojada ? lub po prostu miesza mnie z gównem ?"

pop ierwsze najpierw musiałbyś udowodnić, ze akumulacja kapitału w rękach nielicznych mozę nastąpić w na dużą skalę. ja mogę dostarczyć co najmniej jedengo artykułu i ksiązki z kupem cytatów i podanych faktó historycznych, ze tam, gdzie najlepiej rozwinął się tzw. kapitalizm, tam tez było najwięcej przemocy stoswanej wobec ludzi pokojow gospodarujących swoimi owocami pracy - czyli łamano "prawa" rynku.

z kolei, kiedy je ich NIE ŁAMANO, akumualcja nie następowała...

to dosyć proste - swobodan wymiana nigdy nie jest zerowa - zawsze dostajesz coś, czego chcesz za to, czego chce ktoś inny. musiałbyś wieć mieć sytuacje, w której wiekszosć Z NATURY jest niezdolna do akumulacji dóbr, natomaist istnieje jednocześńie nieliczna grupka, która potrafi robić to bez przemocy niezwykle wydajnie.

ale wtedy zapomnij o anarchiżmie. wcale go nie promujesz, jeśli w to wierzysz. bo co byś nie zrobił, zawszze kolektyw bedzie musiał wybrać menegerów (przecież ta biedna klasa robotnicza w myśl twojej logiki nie potrafi zdobywać środków do samodzielnie...). a ich bedzie bardzo malutko. utworzy siekasta zarządcó, tyle że rotacyjnie zmieniajaćych się...

ja oczywiście jestem bliski uwierzenia w to, że jednak zdolności akumulacji ludzi są raz: bardziej wyrównane jeśli dokonuje się je na drodze pracy i swobodnej wymiany, dwa: tylko przemoc fizyczna pozwala stasujacym ją i ich klientom pozwala taniej zdobywać dobra. jednoczęsnie większosć ludzi jest stosunkowo niechętna do staoswania przemocy i nie umie jej odpierać. co powduje, ze niliczni akumulują dużo dóbr, czyli dużo kapitału też.

owszem, prosze bardzo - nienawidź swojego szefa. ale zrozum, że jak go zapierdolisz w ciemnej uliczce, to zaraz pojawi się nowy. to nie usunie problemu. zakładu pracy i tak nie przejmiesz dopóki albo skumasz siez państwem, albo państwo obalisz... a żeby obalić pańswto trzeba walczyć z tym, co je stanowi - przemocą i dupnytmi korporacjami, które ich karmią w zamian za nad-super-ochronę.

a korporcaje istnieją DZIĘKI państwu...



--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 06:08 AM
Post #10
prawdapunk



Admin


Grupa: Admin
Postów: 1,750
Dołączył: 3-July 04
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2
Organizacja: IBW
Jabber Id: prawdapunk@chrome.pl
Poglądy Polityczne:Anarchista


QUOTE
rozumie - mieszkam w kamienicy i np. nie chce dać pieniędzy na remont klatki schodwej - wtedy ogół przychodzi i mnie wypierdala za fraki. albo odłancza wodę ga i prąd, jak się da... bo ja powoduje szkody - muszą płącić ZA MNIE tym co sami wypracowali...


Lepiej uważnie przeczytaj moją wypowiedź ! i wreszcie pisz normalnie, gdyż momentami to nie wiadomo o co Ci chodzi wink.gif
Albo zainstaluj sobie spell bound wink.gif

Wracając do tematu - Ty wszystko sprowadzasz do roli pieniądza - a sytuacja przedstawiona przez Ciebie ma miejsce w współczesności w epoce kapitalizmu. i jak już pisałem, uważniejz przeczytaj mój poprzedni post.

QUOTE
natomiast nie widze mozłiwosci wpierdzielania się do mojego ogródka


jakim prawem ziemia może należeć do Ciebie, ona jest dobrem ogółu nakeżącym do wszystkich, jakim prawem masz akt własności na ziemię ?
Owszem opiekujesz się tym ogródkiem(i chwała Ci za to) i wątpie by ktos chciał zniszczyć Twoja pracę i wykopać Cię z tamtąd.

QUOTE
owszem, prosze bardzo - nienawidź swojego szefa. ale zrozum, że jak go zapierdolisz w ciemnej uliczce, to zaraz pojawi się nowy


Owszem masz rację, dlatego należy synykalizować zakłady pracy, kolektywizować gospodarstwa rolne(np. dawne PGR-y)(oczywiście nie odgórnie), by w ten sposób wyeliminować szefostwo, rady nadzorcze, co jest z pewnością dużym krokiem w walce z wyzyskiem, kapitalizmem, hierarhią o godność i normalne życie. Oczywiście syndykalizacja ma również wiele innym plusów, dlatego wydaje mi się, że powinna być pierwszym czynnym krokiem.

QUOTE
a korporcaje istnieją DZIĘKI państwu...

Och tak, Nigeria, Somalia, USA, Wilk. Brytania, tak tam korporacjeistanieją tylko dzięki państwu - a myśałem, że jest na odwrót laugh.gif


--------------------
IBW | Forum Anarchityczne | Proszę Zagłosuj !!! | Anarchopedia | Czarno-Czerwone Blogi - już w wkrótce
Linux User: 375478 | Ubuntu - Linux for human Beings
"dopóki fabryka, ziemia i wszelkie bogactwa nie staną się własnością wszystkich robotników, dopuki władza nie przejdzie w ich ręce, dopóty i wyzysk klasy robotniczej istnieć nie przestanie - dopóty i walka robotników z fabrykantami skończyć się nie może"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 09:20 AM
Post #11
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


"jakim prawem ziemia może należeć do Ciebie, ona jest dobrem ogółu nakeżącym do wszystkich, jakim prawem masz akt własności na ziemię ?
Owszem opiekujesz się tym ogródkiem(i chwała Ci za to) i wątpie by ktos chciał zniszczyć Twoja pracę i wykopać Cię z tamtąd"

z tej przyczyny, że tylko ja korzystam z tej ziemi w określony sposób i mam do tego określonego sposobu korzystania prawo... i wytłumacz mi, w jaki sposób jakiś ogól zdobył prawo do ziemi, za której ja jako jedyny WIDOCZNIE (zorałem, postawiłem płot itd) korzystam?

"Wracając do tematu - Ty wszystko sprowadzasz do roli pieniądza - a sytuacja przedstawiona przez Ciebie ma miejsce w współczesności w epoce kapitalizmu. i jak już pisałem, uważniejz przeczytaj mój poprzedni post."

niczego nie sprowadzam do pieniaza, za to wszystko staram sie sprowadzić do konkretnbych ludzi. a nie do abstrakcji, typu "ogół". jeśli gdzieś mieszkaja ludzie, to zazwyczaj CHCĄ sobie korzystać z gruntów na których mieszkaja na różnyc sposóśb. wszystko fajnie, gdy ich chęci są całkiem ze sobą zgodne. gorzej, gdy jedna osoba chce robić z danym zosobem (w tym wypadku kawałkiem ziemi) cos innego, niż druga. albo zrobi któryś drugiemu tak dużą krzywdę, że drugi zrezygnuje, albo jakoś unikną przemocy. mogą na zasadzie, że jeden będzie się bał drugiego i mu ustąpi. ale to tylko jest właśnie zwyczajny PRZYMUS, bo słaszy chce uniknąć przemocy która mogłaby go dotknać. na to sie raczej nie godze i pewnie ty też. zakładamy przecież, że człowiek powinnien podejmować decyzje w sposób wolny, prawda? jak może podejmować w sposób wolny decyzje, skoro jeśli zrobi pewne rzeczy (nie odpuści sobie tej ziemi) to z jego ciałem stanie się coś, czego sobie nie życzy. a to znaczy, że utraci kontrole nad swoim ciałem. trudno nazwać taki stan wolnością. tak wieć chyba powinniśmy uznać, że każdy ma prawo wyłącznego kontrolowania swojego ciała, czyli ma prawo do posiadania swojego ciała. to znaczy, że nie mozna naruszać niczyjego ciałą, jeśli ten nie narzusza czyjegoś.

człowiek jednoczęsnie działą tak, że robić coś zawsze z jakiegoś powodu. to nie znaczy, ze zawsze ma wszytsko zaplanowane, ale to, że np. nie planuje, co dalej zrobi też ma swój powód - jest albo np bardzo zmęczony i DLATEGO mu się nie chce. inaczej - człowiekiem rządzą prawa przyczynowości.

ciałą też DZIAŁA celowo, bo jeśłi czymś jest człowiek, to napewno jest swoim ciałem. cechą jego ciała jest cel jakiegoś działania.

jeśli więc korzystam z czegoś swoim ciałem, to mam pełne prawo do tego, żeby nikt mi nie odbierał tego, co jest sensem tego używania i to szczególnie w sposób tak radykalny, bo kradnbac mi coś uniemożliwisz mi ogólne używanie. nie możesz np. podpierdolić mi samochodu którym jeżdże do pracy (tak, zmieniłem poglądy, bo Rothbard był socjalistą, tylko tego nie wiedział), bo to sprawia, że moje używanie związane z tym samochodem straci celowość. to będzie naruszenie mojej osoby, mojego ciała, którego cechą jest celowość działania. czyli naruszenie mojej wolności.

jeśli więc grupa ludzi korzysta pokojowo z klatki schodowej i nagle jedna osoba z tych korzystajacych robić coś, co może zmienić sposób używania, to zawsze mogą oskarżyć tego kogoś, ze przez tą zmiane cel jest nieosiągalny.

"Och tak, Nigeria, Somalia, USA, Wilk. Brytania, tak tam korporacjeistanieją tylko dzięki państwu - a myśałem, że jest na odwrót"

znasz jakieś wielkie NIGERYSJKIE koncerny? albo SOMALIJSKIE? bo ja nie. zdaje mi sie, ze wylegarnią są właśnie USA i Wlk. Bryt. dziwnym trafem kraje wspierajace koncerny. jak to jest, ze wielki biznes co najwyżej eksploatuje kraje trzeciego swiata, ale w nich nie powstaje od zera? bo państwa trzeciego swiata nie maja tylko środków na wspieranie rodzimych przedsiębiorców... dla mnie wniosek jest prostu - wielki biznesz powstaje tam, gdzie państwo wspiera wielki biznes.

"Owszem masz rację, dlatego należy synykalizować zakłady pracy, kolektywizować gospodarstwa rolne(np. dawne PGR-y)(oczywiście nie odgórnie), by w ten sposób wyeliminować szefostwo, rady nadzorcze, co jest z pewnością dużym krokiem w walce z wyzyskiem, kapitalizmem, hierarhią o godność i normalne życie. Oczywiście syndykalizacja ma również wiele innym plusów, dlatego wydaje mi się, że powinna być pierwszym czynnym krokiem."

ok. akceptuje w sumie tą wizje. a wioesz dlaczego - na razie nie widzę tu np. propozycji zwiększenia stawek podatkowych dla najbogatszych... a zdaje sie wspierałeś to, a na pewno CK-LA to wspierała. nie wiem, jak mnie to przybliży do swobody gospodarczej. albo kogokowliek. pieniądze przejdą w ręce kasty rządzącej. twierdzisz, ze prces redystrybucji tej kasy jest taki dobry, pomimo tego, że zarządzać tą kasą będa ludzie, ktyórzy nei mją nam\jmniejszego interesu w tym, by ona szła do potrzebujących?


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 10:41 AM
Post #12
prawdapunk



Admin


Grupa: Admin
Postów: 1,750
Dołączył: 3-July 04
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2
Organizacja: IBW
Jabber Id: prawdapunk@chrome.pl
Poglądy Polityczne:Anarchista


Jasiu mam do ciebie prośbę ; zacznij używać opcji cytowania, dzięki temu łatwiej sie czyta wink.gif

QUOTE
z tej przyczyny, że tylko ja korzystam z tej ziemi w określony sposób i mam do tego określonego sposobu korzystania prawo... i wytłumacz mi, w jaki sposób jakiś ogól zdobył prawo do ziemi, za której ja jako jedyny WIDOCZNIE (zorałem, postawiłem płot itd) korzystam?


Mówiłem wielokrotnie, że w większej części własności prywatnej nie uznaję, szczególnie jeżeli chodzi o ziemię...

QUOTE
dziwnym trafem kraje wspierające koncerny


A ja myślałem, że jest odwrotnie, korporacje utrzymują włazę, sponsorując ją i udzielając wsparcia, gdyż jest im tak wygodnie.
Mają dzięki temu nie ograniczone prawa, przywileje, debila u władzy, który zrobi dla nich wszystko, no niemal idealnie.

Co do władzy w Nigerii, gdyby nie koncerny, to by dawno tego państwa nie było, albo miałoby inny charakter. Shell sponsorując tamtejszą skrajna prawicę, która przejęła władzę, dzięki temu uzusykał niemal całkowitą kontrolę nad tymi złożami ropy, politycy są w zasadzie 100% zależni od niego, a armia je ochrania, by partyzanci, ludność tubylcza czasem nie przejęła kontroli nad nimi.
Tak więc im istnienie tego państwa jest na rękę i robią wszystko by to utrzymać.

QUOTE
propozycji zwiększenia stawek podatkowych dla najbogatszych.


tak w chwili obecnej, jestem za obciążeniem wielkich koncernów oraz najbogatszych ludzi wysokim podatkiem, w zamian zmniejszając podatki ludziom najuboższym lub przeznaczeniem ich na cele socjalne,
Tak masz oczywiście rację, że trawia to do mafii pańtwowej, ale to w naszym interesie leży, by kontrolować wydatki państwa i starać się kontrolować polityków.
Jakby to nie było, to państwo (pseudo) demokratyczne umozliwia nam to - teoretycznie

Wieloktornie już mówiłem, że dla mnie największym wrogiem jest kapitalizm wraz ze wszystkimi gównami z nim związanymi, a dopiero drugim wrogiem jest sama instytucja państwowa.

Tak samo jak juz mówiłem, gdyby udało się nam zlikwidować koncerny, to z pewnością wiele państw mogłoby by po prostu upaść.




--------------------
IBW | Forum Anarchityczne | Proszę Zagłosuj !!! | Anarchopedia | Czarno-Czerwone Blogi - już w wkrótce
Linux User: 375478 | Ubuntu - Linux for human Beings
"dopóki fabryka, ziemia i wszelkie bogactwa nie staną się własnością wszystkich robotników, dopuki władza nie przejdzie w ich ręce, dopóty i wyzysk klasy robotniczej istnieć nie przestanie - dopóty i walka robotników z fabrykantami skończyć się nie może"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 10:49 AM
Post #13
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


dobra spóbuje cytować, możesz susnąć ten post, bo mi nie wyszło?


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 11:15 AM
Post #14
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


QUOTE(prawdapunk @ Jun 14 2005, 11:41 AM)
Mówiłem wielokrotnie, że w większej części własności prywatnej nie uznaję, szczególnie jeżeli chodzi o ziemię...
*



no ale nie uznajac jej nie uznajesz czujejś własności... jeśli nie pozwalasz komuś używać czegoś w sposób pokojowy, naruszasz jego wolność moim zdaniem? mylę się? anarchiści odrzucili własność użytkową?

QUOTE(prawdapunk @ Jun 14 2005, 11:41 AM)
A ja myślałem, że jest odwrotnie, korporacje utrzymują włazę, sponsorując ją i udzielając wsparcia, gdyż jest im tak wygodnie.
Mają dzięki temu nie ograniczone prawa, przywileje, debila u władzy, który zrobi dla nich wszystko, no niemal idealnie.
*



a skąd koncerny mają na to forsę? jak to jest, że jeden człowiek NAGLE z nikąd zdobywa ogromną kasę?

QUOTE(prawdapunk @ Jun 14 2005, 11:41 AM)
Co do władzy w Nigerii, gdyby nie koncerny, to by dawno tego państwa nie było, albo miałoby inny charakter. Shell sponsorując tamtejszą skrajna prawicę, która przejęła władzę, dzięki temu uzusykał niemal całkowitą kontrolę nad tymi złożami ropy, politycy są w zasadzie 100% zależni od niego, a armia je ochrania, by partyzanci, ludność tubylcza czasem nie przejęła kontroli nad nimi.
Tak więc im istnienie tego państwa jest na rękę i robią wszystko by to utrzymać.
*



ale shell nie powstała w Nigerii, tylko na Zachodzie, w stanach nie? to ja twierdzę, ze powstałą dzięki państwu, dzięki przywilejom państwowym.

QUOTE(prawdapunk @ Jun 14 2005, 11:41 AM)
tak w chwili obecnej, jestem za obciążeniem wielkich koncernów oraz najbogatszych ludzi wysokim podatkiem, w zamian zmniejszając podatki ludziom najuboższym lub przeznaczeniem ich na cele socjalne,
Tak masz oczywiście rację, że trawia to do mafii pańtwowej, ale to w naszym interesie leży, by kontrolować wydatki państwa i starać się kontrolować polityków.
Jakby to nie było, to państwo (pseudo) demokratyczne umozliwia nam to - teoretycznie

Wieloktornie już mówiłem, że dla mnie największym wrogiem jest kapitalizm wraz ze wszystkimi gównami z nim związanymi, a dopiero drugim wrogiem jest sama instytucja państwowa.

Tak samo jak juz mówiłem, gdyby udało się nam zlikwidować koncerny, to z pewnością wiele państw mogłoby by po prostu upaść.
*



rzecz w tym, że dajac politykom władzę do rąk wyzbywasz się nad nimi kontroli. bo oni władze przedewszystkim wykorzystajado tego, by ukryć swoje brudne sprawy. a czym mniej będa mieli tej włądzy tym znowu mniej będą mogli i mniej będą przez to potrzebni. po co więc walczyć o kontrolę nad politykami? walcz o mniejsza ich kontrolę w moim i twoim życiu.

tak, kapitalizm jest be. ale nie istnieje bez państwa. nie na odwrót. najpierw musiało utworzyć państwo nowożytne. potem powstał kapitalizm, najpierw trzeba było stworzenia klasy nowczesnych posiadaczy, które odbyło się ze wsparcie (siłowym) królów marzących o większej władzy. tak więc to instytucja państwowa jest przyczyną istnienia kapitalizmu.

tyl że trzeba zrozumieć, co jest państwowe. dla mnie tylko to co jest przymusowe. także podatek. stwarza możliwosć zdobywania pewnych dóbr bardzo tanim kosztem, cokolwiek kupisz za te dobre komukolwiek sprawisz tym, ze cena wytworzenia tych dóbr spadnie na łeb na szyje. a co to znaczy? że robotnik je wytwarzający dostanie mniej forsy.

gdyby tylko to następowąło, było to szkodliwe i dla kapitalistów i dla najemników. ael nie jest. dalczego? bo państwo gwarantuje profity kapitalistom - daje im cła, patenty, dopłaty, licencje. zapewnia im bezpłatne korrzystanie z infrastruktury (dróg, budynków). choduje im pracowników (państwowe nauczanie) i dba o ich zdrowie.

jak w to uderzyć? odebrać kapitalistom wszystkie udogodnienia, które pozwalają im minimalizować koszty. wyższe podatki tego nie sprawią. jak podwyższysz facetowi stawkę podatkową, on przerzuci koszty tej podwyżki na pracowników. jak ustalisz płącę minimalną, części bedzie płacić zgodnie z ustaleniami może. a część zapewne zatrudni na czarno, bo jemu bedzie się opłacało zatrudnić faceta na czarno, a kolesiowi pracującemu u niego bedzie się opłacało trzymać mordę na kłódkę. kapitaliście będze sie opłacało, bo kupi jednak sobie "futro dla żony". robotnikowi, bo będzie miał na chleb.

co więc proponuje? opłatę od używania infrastruktury i od ochrony powierzni posiadanej. mozę jescze od ochrony ruchomości, tęż według jakiegoś przemyślnego kryterium. czym wiecej masz, tym więcej płacisz... powolną rezygnacje ze świadczeń socjalnych i prawa pracy - ale dopiero wtedy, gdy stworzy się odpowiedni ruch zwalczajacy (pokojowo) zarówno własność czystokapitalistyczną jak i tyranie szefów (sensowne, nieskumane z państwem związki zawodowe) oraz będzie statra się zapewnić opiekę najemnikom.

uważam to za lepszy program niż podwyższenie podatków.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 12:53 PM
Post #15
Haron






Grupa: Użytkownicy
Postów: 11
Dołączył: 12-June 05
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 369



użytkowanie MUSI być stwierdzalne...
jeśli twierdzisz, ze używasz coś, musisz to jednak jakoś udowodnić...


1. Rozumiem, że użytkowanie musi być stwierdzalne. Nie rozumiem, co znaczy użytkowanie.
A. Czy oznacza to fizyczne dotykanie, czy niekoniecznie?
B. Z jaką częstotliwością trzeba rzecz użytkować, żeby została uznana za mienie? Np. ze szczoteczki do zębów korzystam kilka razy dziennie po 2 minuty, ale chyba pozostaje ona moim mieniem również w okresach pomiędzy myciem zębów, prawda? A jeżeli mam domek w lesie, w którym spędzam co drugi weekend to jak go zaklasyfikować?


wolność umów występuje wtedy, gdy ludzie są wolni. ludzie są wolni, gdy zachowana zostaje ich samowąłśność. prawo właśności do czegoś innego niż twoje ciało pozwala użyć przemocy wobec kogoś innego, nareuszyc czyjeś ciało bez jego zgody. a takie jest dopuszczalne wg. mnie tylko wtedy, gdy samo służy obronie nienaruszalnosci ciała

2. No dobrze. Więc mogę podpisać umowę przewidującą udostepnienie w użytkowanie danego przedmiotu z zamian za zapłatę, prawda? Albo udostepnienie w użytkowanie na dany czas, po którym nastapi zwrot?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 01:17 PM
Post #16
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


czym jest uzywanie? no głównie tym, co twoi sąsiedzi uznają za używanie.

jest jeden jedyny sposób używania czegoś, który jest cąłkowicie stwierdzalny - gdy coś AKTUALNIE używasz. ale czy mozna poiwiedzieć, ze to jedyny sposób użwyania? nie, niektóre rzeczy mogą być urzywane tylko z przerwami, inaczej ich używanie traci sens. a jeśli człowiek działa kierowany przyczynami, to dbieranie mu tego, co napędza jego działanie jest ingerencją w jego działanie, które jest nim. czyli ingerencją w niego. jeśli następuje bez jego zgody jest niesłuszne.

tylko, że dokładne zdefiniowanie używania/działania nie wydaje mi sie możliwe i musi być pozostawione konwencji obowiązującej w danej społeczności (zwłaszcza ,ze przynależnosć do takiej społęcznosći jest, przynajmniej od pewnego wieku, dobrowlna, jeśli żyjemy w wolnym świecie). jednocześnie ta konwencja nie może być całkiem skierowana przeciwko OCZYWISTYM przejawom samoposiadania. czyli nie bardzo będziesz mógł zastrzelić z zimną krwią złodzeiej czererśni, jeśli to będą twoje czereśnie - bo czereśnie mozna używać na zasadzie takiej, że trzymasz je i wcinasz - czyli korzystać z naocznego faktu, który polega na tym, ze ejsteś swoim ciałem i wykorzystujesz je w sposób pokojowy, więc należy Ci sie nietykalność. czyli tutaj oczywiste wykorzystanie samowłasności następuje u złodzieja czereśni i jemu przysługuje nietykalność. Ty możesz wywodzić swoje prawa tylko z konwencji.

tak samo korzystanie ze szczoteczki jest bardziej oczywistym używaniem niż korzystanie z pokoju, który się komuś wypożyczyło. bo zdecydowanie to drugie trudniej naocznie stwierdzić. moim zdaniem, nie jest to wręczm możliwe. raczej da się stwierdzić, że pokój jest używany przez jego mieszkańca a nie tego, komu temn mieszkaniec płaci za pokój.

co do drugiego pytania - tak, mozesz podpisać taką umowę. ale jeśli akurat w miejscu w którym żyjesz obowiązuje konwencja czysto mutualistyczna (własnosćią ziemską jest tylko to, co człowiek osobiście zajmuje i używa w sposób stosunkowo widoczny i reguralny), to ta umowa jest nieważna w momencie w którym np. sublokator zacznie używać przestrzeni mieszkalnej...


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 02:51 PM
Post #17
Haron






Grupa: Użytkownicy
Postów: 11
Dołączył: 12-June 05
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 369



1. Czyli mogę wywieść prawa własności jedynie na podstawie konwencji. Tak przynajmniej zrozumiałem Twój wywód.
Ale konwencja jest obowiązująca jedynie dla jej sygnatariuszy, tych, którzy ją uznają. Ludzie "z zewnątrz" nie muszą jej przestrzegać, więc mogą sobie przywłaszczyć co chcą, o ile nie jest to "aktualnie używane".
No dobrze, ale co to jest używanie? Jak widać wprowadzenie konwencji nie rozwiązuje problemu, chyba, że obejmie ona wszystkich ludzi na Ziemi. W przeciwnym przypadku, problem pozostaje nadal nierozwiązany.

2. Nie rozumiem dlaczego umowa mogłaby być nieważna. Opiera się przecież tylko na prawie samoposiadania. Dwie osoby zobowiązują się do dokonania określonych czynności. Przedmiotem umowy nie jest własność, lecz działanie, do krórego strony się zobowiązują.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 04:45 PM
Post #18
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


1 używaniem jest to, co wynika z konwencji. by konwencja była ważna musi tylko szanować czyjąś samowąłśność.

czyli to rozwiązuje problem, bo każda konwecja tolerowalna przez aanrchistów będzie ostatecznie musiałą spełniać jeden warunak. i na tym można zbudoweać prorzumienie między ludźmi wyznajacymi rózne systemy własnosćiowe.

2 jeśli umowa podważa to, co logicznie jest czynnikiem umożliwającym wolność umowy, czyli samowłąsność, to umowa jest nieważna, bo podważą jedyny warunke, który mozę uczynić ją ważna dal wolnościowca - że jest podjeta w spósób wolny. dlatego jesłi podpisze z Tobą umowę na to, że będę twoim niewolnikiem, ta umowa nie będzie wiążąca.

tak samo, ponieważ uznanie jakiegoś systemu własnościowego za swój wymaga przywolenia na stosowanie wobec siebie przemocy, przyjęcie takiej umowy nie moze być wiążace, czyli inaczej - jej zerwanie unieważnia wszystkie umowy od niej zależne...

żeby wynając od Ciebie pokój muszę uważać, ze w jakiś sposób jesteś z nim związany (dokładnie swoim "używaniem" w sensie knwencjonalnym). ale zawsze mogę przestać w to "wierzyć". nawet po podpisaniu umowy. a ponieważ od tego, czy w to "wierze" zależy moja zgoda na to, czy mozęsz mnie uderzyć, umowa o najem nie jest wiążąca. inaczej oznaczałoby, że konwecja decyduje o tym, czy posidam swoje ciało. a to jest niedopusczalne. to że jestem swoim ciałem jest pewne. to, że używanie jest tym, czy czymś innym, czyli że w jaki sposób człowiek może "mieszać się" z przedmiotami i czynić je porzez to swoimi, bo będącymi częścią jego aktywności, czyli jego osoby jest niepewne i dlatego konwencjonalne, umowne. nie można ze wzgledu na ustalenia umowne decydować o czymś co jest pewne, jeśli naprawę zależy nam na zachowaniu samowłasności, czyli też wolności.

inaczej mówiąc - ważne w umowie jest tylko to, co dotyczy dysponowaniem dobrami bezpsrzecznie będącymi własnością stron. bezsprzecznie własnościa obu stron są tylko ciała.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 05:33 PM
Post #19
Haron






Grupa: Użytkownicy
Postów: 11
Dołączył: 12-June 05
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 369



1. Rozumiem, że wszyscy bedą szanowali swoją samowłasność. Ale konwencje mogą być sprzeczne co do własności przedmiotów. Np. Ty twierdzisz (opierając się na swojej konwencji), że masz dom, a ja mogę uznawać konwencję, wg której ten dom jest mój. I co wtedy?

2. Już powoli zaczynam pojmować tę misterną konstrukcję... wink.gif
Ale jak narazie wydaje mi się nielogiczna. No bo skoro uznajemy samowłasność, to mogę dysponować tą własnością czyli samym sobą. A jak mogę rozporządzać samym sobą to mogę też oddać samego siebie komuś innemu, czyli uczynić z siebie niewolnika. Inaczej samowłasnośc nie spełnia warunków definicji własności (własnością można swobodnie rozporządzać).

Przy okazji, co znaczy skrót "e.m.w.n.h."?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jun 14 2005, 07:18 PM
Post #20
Adzi






Grupa: Użytkownicy
Postów: 256
Dołączył: 12-July 04
Skąd: Podlasze
Nr użytkownika: 24
Organizacja: Bractwo Wolnego Ducha



Evil...Motherfu(...) tongue.gif


--------------------
Kto jest zagrożeniem dla mojej wolności, jest moim wrogiem.
Miej świadomość, będziesz mógł robić co chcesz.
"Co jest pieczęcią wolności ? Przestać się wstydzić samego siebie !" F.Nietzsche
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post


2 Strony  1 2 >
Fast ReplyReply to this topicTopic OptionsStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Wersja Lo-Fi Obecna data i czas: 14th August 2005 - 11:46 PM

Zareklamuj nas    Top Listy