za gazeta.pl

Dwóch mężczyzn zaatakowało nożem 23-letniego mieszkańca ośrodka dla uchodźców na Siekierkach. Ranny trafił do szpitala. To już drugi w ciągu dziesięciu dni atak na cudzoziemców z ośrodka

Ośrodek dla osób oczekujących na status uchodźcy lub azyl mieści się w budynku na ul. Antoniewskiej przy drodze do elektrociepłowni Siekierki. To odludne miejsce. W pobliżu są tylko ogródki działkowe i hotel robotniczy. Na przystanku oddalonym kilkadziesiąt metrów od bramy ośrodka rzadko czekają pasażerowie. To właśnie tu napadnięto na jednego z jego mieszkańców.

Dostałem pod żebro

W czwartek wieczorem 23-letni Rustam Karamashoev, uciekinier z Inguszetii, wracał rowerem ze sklepu. Zawołało go dwóch mężczyzn pijących piwo na przystanku. - Usłyszałem: "po co tu przyjechałeś" i dostałem cios nożem pod żebro. Upadłem na ziemię. Nie pamiętam, co działo się dalej - opowiadał nam w piątek w szpitalu.

Inni mieszkańcy ośrodka opowiadają, że zakrwawiony dobiegł do drzwi. - Był blady, wokół pełno krwi. Mój tata rzucił się go opatrywać - relacjonuje 15-letnia Farida Ismajlowa.

Rusłan, kolega Rustama, widział to z okna. Skrzyknął chłopaków i pobiegli szukać napastników. Złapali dwóch mężczyzn i zaciągnęli do ośrodka. Potem wezwali policję. Rustama zabrała karetka. Trafił do szpitala przy Wołoskiej. Ma ranę brzucha, ale jego życiu nic nie zagraża.

Policjanci, którzy przyjechali na Antoniewską, zabrali 20 uchodźców i dwóch zatrzymanych przez nich Polaków do komisariatu w Wilanowie. Przesłuchali wszystkich i zwolnili do domów. - Ranny mężczyzna nie rozpoznał w zatrzymanych sprawców - wyjaśnia sierżant Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej. Zapewnia, że policjanci badają sprawę, ale czekają na zeznania poszkodowanego. Na jego przesłuchanie nie zezwala na razie lekarz.

Czy policja przeszukała okolicę w poszukiwaniu sprawców napaści? Czy przesłuchała okolicznych mieszkańców? Na te pytanie odmawia odpowiedzi.

Trudno zgłaszać, że się boją

Uchodźcy twierdzą, że to drugi taki przypadek w tym miesiącu. Dziesięć dni temu dwóch z nich miało być pobitych przez mężczyzn pijących piwo w pobliskim barze. - Szliśmy z kolegą ulicą, kiedy rzuciło się na nas 20 Polaków. Kopali nas. Cudem uciekliśmy - wspomina Rusłan.

Marta Kucza, pracownik socjalny ośrodka, wie i o tym wypadku. Nie ustaliła jednak, dlaczego doszło do awantury pod barem. Nie chce też powiedzieć, czemu ośrodek nie zawiadomił o sprawie policji. - Trudno zgłaszać do komisariatu, że uchodźcy boją się Polaków - tłumaczy.

Władze urzędu ds. repatriacji i cudzoziemców, któremu podlega ośrodek, o problemach na Siekierkach dowiedziały się dopiero w piątek. Jednak nie zareagowały. - Trzeba czekać na stanowisko policji - wyjaśnia Marta Kucza.

Mieszkańcy ośrodka twierdzą zaś, że boją się wychodzić na ulicę. - Jeśli nie zawahali się zaatakować niewinnego rowerzysty, następnym celem mogą być nasze dzieci - mówi Bośniaczka Emina Ragipovic, mama dwuletniego Alego. - Jeden z nas ledwo uszedł z życiem, ale ani policja, ani ośrodek nic nie robią w tej sprawie.

Kierownik ośrodka Waldemar Ludwicki: - A jak ja mam zadbać o ich bezpieczeństwo? Troszczymy się o tych ludzi na terenie ośrodka. Przecież nie każę ochroniarzowi chodzić za nimi po całym mieście.

Małgorzatę Gebert, kierownika działu uchodźców w Polskiej Akcji Humanitarnej, dziwi to tłumaczenie. - W takiej sytuacji powinien jak najszybciej zawiadomić policję, a także zgłosić się do nas. Razem łatwiej znaleźlibyśmy wyjście z sytuacji. Moglibyśmy spotkać się z lokalną społecznością, urządzić pogadanki w szkołach. W poniedziałek osobiście zbadam tę sprawę - zapewnia.

------------------------------------------------------

Fajna akcja ze kolesie zlapali tych 2 skurwysynow
Mysle jednak ze to zadni "nazisci" czy inna mlodzierz wszypolska, tylko zwykle tepe drechy spod blokow, wychowane w kulcie przemocy i milosci do napierdalanki. Trafilo na uchodzcow, bo sa maja ciemniejsza skore, sa nie stad, znaczy ze obcy i nie kocha napewno swietej Legii, to wpierdol mu, sie nauczy brudas/pedal/cwel szacunkow, bo w koncu nie jest czarnuch u siebie...
Moglo trafic na bezdomnego, panka, metalowca, skejtowca, czy doprawdy kogokolwiek, kto nie podpasowal by pod obraz normalnosci panow spod znaku 3 paskow, polska to wybitne chamowo. Nie sadze by byla to akcja o podlozu stricte rasistowskim, ale moge sie myslic, moze cos jeszcze o tym napisza to doniose.

ciezka sprawa, w samym osrodku jest ohroniarz, ale nie ma jak ich bronić na ulicy niestety : /

co wiecej do bonehedów nie dotarło że to osrodek imigracyjny dla legalnych imigrantów. więc tych których ich kochany kraj pewno przyjmie....

natomaist z ciekawszych wiadomości - oni tez potrafią się organizowac - niedawno na stadionie wietnamczycy najebali jednego skinheada (co prawda on umairkowanie naziolski, ale jak widac potrafią się bronić jak ktoś ma problem do nich...)

To nie ma najmniejszego sensu żeby Koreańczycy ciulali skinheadów. Bo to daje przykład drechom ( o których wyżej była mowa ) że "kolorowi" są dla nich zagrożeniem. No i zawsze takiemu dresowi może się to spodobać i zostanie skinheadem.

Ciekaw jestem kto jest tu na utrzymaniu mamci ;p
Biali-mali wojownicy, którzy porzucają chorą ideologię, kiedy pójdą do pracy ;p

Ciebie kolgo nalezaloby wydalic w pierwszym rzedzie , powiedz mi co zlego zrobili ci wietnamczycy czy palestynczycy? Zabrali polakom prace? Tak, przy tofu i falafelach?
Smutna prawda jest to co piszesz, iz spora czesc polakow zyje w nedzy, ale ci ktorzy uciekaja ze swoich krajow przed wojna czy glodem tez przeciez do elity finansowej nie naleza, nie widze zatem powodu by im nie pomagac, a skad wziasc kase? Spytaj pana Kulczyka i panow Z Byznes Center Club - szmalu w tym kraju jest dosc i to nie przybysze sa odpowiedzialni za katastrofalny stan naszej gospodarki.

Jedynym sensownym rozwiazaniem problemu (bo nie ukrywajmy to jest jakis tam problem) emigracji jest poprawa warunkow zycia w karajach z ktorych ludzie uciekaja, nie uciekaja przeciez ot tak sobie, bo nagle sie panu kurdowi ubzduralo ze bedzie mieszkal w polsce. Przyczyny sa jak to zwykle w najjasniej nam panujaqcym ustroju ekonomiczne.
Pomysl wiec zanim bedziesz wyglaszal takie tezy drogi przedmowco, bo problem jest bardziej zlozony niz budowa cepa.

Jako Polak slicznie dziekuje i uprzejmie prosze panstwo (przepraszam jesli piszac z malej litery obrazam twe etatystyczne uczucia) by w ramach dbania o mnie popelnilo harakiri.

A kapitalistow o to samo poprosic nie łaska

żebyś wreszczie mógł rządzić się ich majątkiem?

re-re-realisto, ja bym tam raczej pomagał obywatelom ułatwieniami w zakładaniu interesów i obniżeniem podatków...

A czym niby sie rozni kapitalizm panstwowy od prywatnego?

jakos tak posty nazioli się wykasowały, mam nadzieje zę nikomu nie bezie przykro z tego powodu, mysle ze to stanie sie taka dziwną zasadą zę posty nazioli z działu antifa będa znikac bez dyskusji

Tylko widzisz harcerz, te postu naziolskie nie były, owszem nacjonalistyczne lecz jednak jak na skrajną prawicę to i tak jakiś tam poziom przedstawiały więc wszystkich nie wypierdalaj.

A co masz na mysli jako "kapitalizm panstwowy"? PRL?
Zasadniczo niczym sie nie roznio, teoretycznie, bo w praktyce panstwowy pracodawca to bardziej "ludzki pan", panstwowe firmy raczej (choc tez nie zawsze!) przestrzegaja chocby prawa pracy, a jak jest u prywaciazy to wszyscy wiemy. Natomista zasada pozostaje ta sama, wyzysk i podporzadkowanie hierarchii i tu i tu ma miejsce.

Tak.



a ilez to moze byc malych i srednich firm? ile warzywniakow, taxowek, podwykonawcow? gospodarka wbrew temu co twierdza liberalowie, nie jest z gumy, i na jednej ulicy nie bedzie prosperowac 100 sklepow, no chyba ze bedzie silny iterwencjonizm panstwoy, ochrona rynku itp zmory prawdziwego wolnosciowca. pracy na swiecie jest coraz mniej, nie ma sensu sztucznie jej mnozyc, czy jak mi obniza podatki to zaloze jednoosobowa firme kopiaca rowy lopata, skoro jest juz taka co robi to koparka?
a zreszta jak juz nie raz udowadniano, wysokosc podatkow nie ma wplytu na wzrost zatrudnienia, no moze ma minimalny, Kulczyk nie zaplaci CITu to za 1/1000 zaoszczedzonej kasy zatrudni pucybuta, a przeciez nie o taka prace nam chyba chodzi.

raz - Kulczyk ma wyjątkowo specyficzną sytuację - działa na wyjątkowo mocno ograniczonym rynku, z tego co wiem energetycznym miezy innymi. jest to rynek wysoce ograniczony i koncesjonowany. i ma to pośrednio wpływ na to, ze pucybut dostajke mało kasy. bo mało kto z normalnych ludz może sobie pozwolić na pucybuta. dla nich koszt jest trochę wiekszy, bo maja pilniejsze potrzeby a jednocześnie w stosunku do ich dochodów zapłata pucybuta to trochę wiećej niż 1/1000. tak wiec oni raczej nei zgłaszajatzw. efektywnego popytu na takie dobro jak usługa pucybuta. a Kulczyk może, bo ma inne potrzeby zaspokojone. dzięki państwu, bo zarabia LEPIEJ dzięki koncesjom gwarantowanym przez państw Z PODATKÓW. i w ten sposób państwo PRZEZ PODATKI zmniejsza zatrudnienie... a nie tylko przez sam fakt opodatkwoania rybeńko. jak ukradnę komuś trochę forsy z portfela to starat ogólnie nie jest duża. ale jak za to kupie nóż i będę nim terroryzował ludzi, to ta mała kradzież nagle staje się przyczyną większych strat.

napewno rynek nie jest całkiem plastyczny. o ile rozumiem możliwości kształtowania. ale nie jest całkiem sztywny. i np. przy danych oszczędnościach ludzie mogą tylko wydać tyle ile maja. ale to nie znaczy, ze zawsze moga kupić tylko tyle samo.

jeśli jet na rynku u sprzedacy jednego 50 parówek, to jest dużo większa szansa, że on weźmie drożej od jednej parówki niż od jednej parówki wziąłby jeden z dwóch sklepikarzy mających po dwie 25 parówek każda. bo oczywisćie mogą ze sobą konkurować po rożnymi innymi wzgledami, ale cena też ma swoja rolę i chyba towar konkurencji musiałby być wyjątkowo niskliej jakości, by jego niższa cena nie była kusząca... i nie przynosiła w efekcie grożby strat.

tyle co do elastycznosći cenowej.

dwa - ilosc pracy. jest ona zależna od popytu na pracę. popyt na pracę zależny jest od możłiwego bogactwa do wyprodukowania. bogactwo to tylko możliwosć realizowania własnych chęci - nic innego. twierdząc, że jest coram mniej pracy twierdzisz, że ludzie przesyceni sa juz bogactwem... czyli mówisz, że już-już stan stacjonarny? ciekawe. ja uważam, ze nie masz racji i wymagam, bysmy to udowodnił swoją tezę... najlepiej w innym temacie. np. "ach ten rynek".
owszem zgadzam się, człowiek pewnie ma ograniczony pootencjał. ale jezcze go nie wyczerpał.

na sam koniec obniżanie kosztó pracy - owszem, wprowadzenie np. koparki do procesu gospodarowania jest oczywiste, bo daje oszczędnosci. ale tylko wtedym, gdy taniej wychodzi benzyna niz kopanie łopatą. teraz przy powszechniejszym (bo nie ograniczanym przez pańśtwo) dostepie do paliw towary dzięki wprowadzeniu oszczędniejszych metod gospodarowania ceny powinny po prostu spaść... chyba, że konkurencja jest niewystarczająca, co jest mniej możliwe w gospodarce z mniejszym udziałem pańśtwa. to już wykazywałem, nikt moich tez nie próbował obalić (samo stwierdzenie NIE tez tych nie obala...)

co od tego, gdzie byznesz lepiej rośnie... ciekawe, że w UE jakoś gorzej sie podobno rozwija przedsiębiorczosć niz w chinach, choć w UE byznes jest chroniony, a Chinach nie.

nie, nie proponuje autorytaryzmu. proponuje brak kontroli w gospodarce, kontroli stanowionej siłą... bo inaczej wygrywać będą ciągle najwięksi sukinsyni... Ci, którym państwo uwije gniazdko, Ci którzy przez to będą państwu w zasadzie oddani. i oczywiscie Ci, kórzy będą dzięki temu bogaci i nieliczni w swym bogactwie.

offik się zrobił, ale sam się prosiłeś...

Bez jaj prosze.

A kto Ci kaze zakladac te same interesy? A jesli sie uprzesz to konsumenci wybiora. No chyba ze sie wzajemnie wyniszczyciie z konkurencja, ale to juz bedzie Wasza wina zescie nie umieli sie dogadac.

Nie bronię państwowej mafii, aczkolwiek to fakt, że w wielu przypadkach jest bardziej ludzka od mafii kapitału.

W państwowych zakładach pracy, zdecydowanie mniej łamie się praw pracowniczych(oczywiście są one łamane), częściej przestrzegane są godziny pracy, zazwyczaj leganie działają Z.Z. ...

Baaardzo duzo.


Sztuczne mnozenie pracy to domena lewakow(np.wykopywanie i zakopywanie pustych butelek)


Pewnie ze jest bardziej ludzka bo utrzymuje sie z grabiezy.Gulagi tez byly baaardzo ludzkie-dla straznikow i innych przedstawicieli 'working class'.

Problem w tym, że dla "pana harcerza" każdy kto nie jest antynazista musimy byc automatycznie nazistą. A jak widac ma problemy z przyswojeniem sobie podstawowej terminologii(wraz z jej definicyjnym znaczeniem) tak sciśle związanej z jego ulubiona dziłka czyli antynazizmem. Myli nazizm z racjonalna polityka wzgledem emigrantów... Najwiekszym nazista jest On sam bo bardzo skutecznie operuje metodami NS. Ale tak juz jest, ze Ci którzy w swej gorliwości samego Jezusa przescigaja są najwiekszymi hipokrytami i szowinistami, a ponoc tacy tolerancyjni
Tylko nie odbierz pan tego znowu jako nazistowskiej prowokacji bo doprawdy z zazizmem nie mam nic wspólnego wszak nazizm to domena lewaków a ja każdym socjalizmem sie brzydzę...