from: <anna@viva.palestyna.pl>
Pozdrawiam z Niemiec, mamy tu tez gorace lato....
krotko i dla porownania z akcja w Warszawie, na ktorej zaluje ze nie bylam (zaluje, chociaz nie jestem z PD, za to jestem antyfaszystka) napisze o blokadzie faszystowskiego przemarszu w Brunszwiku (Braunschweig): przemarsz okolo 200 (wedlug oficjalnych mediow 300, ale to raczej liczba przesadzona) faszystow zostal skrocony i powaznie zaklocony oraz kilka razy zablokowany przez okolo piec tysiecy (sic!) przeciwnikow (liczba pochodzi od zrodel antyfaszystowskich, oficjalne media... nie podaly w ogole liczby kontrdemonstrantow! lub podaja skrajnie zanizona). Faszoli sprawnie ochraniala (jak zawsze) policja w liczbie... prawie 3 tysiecy. By rozbic pokojowe blokady policja nie zawahala sie uzyc armatek wodnych i palek, w tym przeciw kobietom z dzieckiem na reku, inwalidom i osobom starszym. Wedlug policyjnych zrodel okolo 13 osob zostalo rannych (policja nie podaje sprawcow, pewnie dlatego, ze w wiekszosci tych przypadkow sama jest sprawca), 80 osob zatrzymano; demonstranci twierdza, ze zatrzyman bylo duzo wiecej. Przed zatrzymaniem funkcjonariusze bili wyciagniete z demonstracji czy blokady osoby.
Antyfaszysci wystapili w grupie na tyle silnej, ze przemarsz faszoli oraz ich powrot w stanie nienaruszonym do domu w ogole nie bylby mozliwy bez pomocy jak zwykle niezawodnych policyjnych palek. Najprawdopodobniej stroze prawa dostali rozkaz, by za wszelka cene umozliwic faszolom przejscie, nawet za cene spalowania dzieci, zwiazkowcow, przypadkowych przechodniow, nie mowiac o typowej antifie.
Uczestnicy kontrdemonstracji twierdza, ze policjanci robili wszystko, by nie dopuscic ich do miejsca przemarszu nazistow, opoznic blokade lub ja rozbic, gdy sie juz utworzyla. W tym celu na przyklad wyjatkowo mozolnie spisywali dane osobowe.
Jest to kolejny dobitny przyklad tego, komu i czemu sluzy policja - nie tylko w Niemczech.
--------------------
|