Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

post Jul 12 2005, 03:19 PM
Post #1
LovelyAngel



__anarco_SkinHead____


Grupa: ALF & RASH
Postów: 916
Dołączył: 15-July 04
Skąd: Neverland
Nr użytkownika: 37
Organizacja: Rude Boys Social Club
Jabber Id: lovelyangel@jabber.papla.pl
Poglądy Polityczne:Cenzura!


anarchizmpl@yahoogroups.com

===================================
Badz bardziej ludzki/dzka niz bank!
Nie korzystaj z uslug PKO BP!
Wspieraj Ekonomiczny Sabotaz!
Konsumuj Sercem Nie Portfelem!
===================================

Zrodlo: Metro nr 629

Wyrzucone za napad na bank.

Kasjerki zwolnione po ataku na PKO BP w Poznaniu nie wroca do pracy.
Sad przyznal racje bankowi, ktory oskarzyl pracownice o zlamanie przepisow.

Joanna Puchalska, Anna Kotwicka i ich kolezanka pracowaly w ajencji PKO BP. W lutym 2003 r. do banku wszedl mezczyzna w ponczosze na glowie. Wycelowal w kasjerki pistolet. Zabral ponad 170 tys. zl. Nigdy nie udalo sie go odnalezc, a policja umorzyla sledztwo.
Miesiac pozniej kasjerki zwolniono. Powod - zlamanie przepisow - m.in. za niezamkniete kasy. Kobiety bronia sie. Twierdza, ze takie byly wymagania przelozonych. Otwarte kasy mialy zapewnic szybsza obsluge klienta. - Znalezli sobie kozla ofiarnego. A nawet trzy kozly - mowi 33-letnia Joanna Puchalska. W PKO pracowala szesc lat, trzy razy awansowala. Razem z kolezankami zlozyly przeciwko bankowi pozew o przywrocenie do pracy badz odszkodowanie. - W sadzie uslyszalam o sobie najgorsze rzeczy. Okazalo sie, ze bylam beznadziejnym pracownikiem - wspomina dzis. Proces na wniosek PKO BP byl utajniony - "tajemnica bankowa". - Swiadkowie, ktorzy zeznawali przeciw nam, nadal pracuja w banku. Tylko co mieli mowic? Przeciez tez straciliby prace - denerwuje sie kobieta.
Sad pierwszej instancji odrzucil pozew. Przyznal, ze w banku lamane byly procedury bezpieczenstwa, ale zaznaczyl, ze nie przestrzegano ich konsekwentnie. Kobiety zlozyly apelacje, ale i tu przegraly. Sad odrzucil ich wniosek.
- Ja sie juz poddaje. Udalo mi sie znalezc prace, i to jest najwazniejsze - mowi Joanna. - A nie jest to latwe, gdy ma sie w swiadectwie pracy paragraf 52 [oznacza, ze pracownika zwolniono za umyslne przewinienie - red.]. - To jak wilczy bilet. Nikt nie pyta, co sie stalo, tylko patrzy w dokumenty i od razu jest koniec rozmowy - dodaje Anna Kotwicka. Ma 30 lat i bezskutecznie szuka pracy. W PKO BP byla przez szesc lat. Nigdy nie bylo do niej zastrzezen. - Bede pisala o kasacje wyroku do Sadu Najwyzszego - zapowiada.

Racja po naszej stronie.
Marek Klucinski z PKO BP. - Nie bede komentowal tego wyroku. Sad uznal, ze racja lezy po naszej stronie. Nie okreslilbym tego wyroku precedensem, bo decyzje banku zwiazane ze zwolnieniem tych pan nie mialy nic wspolnego z napadem, lecz jedynie z naruszeniem procedur. Podjecie decyzji o zwolnieniu pracownika zawsze jest trudne. Jednak w tej sytuacji nie moglismy zachowac sie inaczej, gdyz postepowanie pracownic rzutowalo na bezpieczenstwo naszych klientow.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post


Fast ReplyReply to this topicTopic OptionsStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Wersja Lo-Fi Obecna data i czas: 15th August 2005 - 12:25 AM

Zareklamuj nas    Top Listy