Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

post Jul 26 2005, 09:27 AM
Post #1
LovelyAngel



__anarco_SkinHead____


Grupa: ALF & RASH
Postów: 916
Dołączył: 15-July 04
Skąd: Neverland
Nr użytkownika: 37
Organizacja: Rude Boys Social Club
Jabber Id: lovelyangel@jabber.papla.pl
Poglądy Polityczne:Cenzura!


----- Original Message -----
From: Aniela Roehr
To: Jurek Duszynski
Sent: Wednesday, July 20, 2005 11:17 PM
Subject: Cala prawda o dzialalnosci gospodarczej w Miedarach i beztrosce
Inspekcji weterynaryjnej!

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2830887.html

Gdzie jest 500 zwierzat, ktore pojechaly do schroniska w Miedarach.



Malgorzata Goslinska 20-07-2005, ostatnia aktualizacja 20-07-2005 20:24

Do prywatnego schroniska w Miedarach od trzech lat trafia dwa razy wiecej psow, niz figuruje w dokumentach. Inspektorat weterynarii nie kontroluje transportu bezdomnych zwierzat.

Schroniskiem dla zwierzat w Miedarach zainteresowala sie Fundacja Arka z
Warszawy, gdy w maju likwidowano przytulisko w Starachowicach. - Nie moglismy znalezc miejsca dla starachowickich psow. Nikt ich nie chcial, bo wszystkie schroniska w Polsce sa przepelnione, a Miedary chcialy az 12. Za jednego dostaly 227 zl - mowi Aniela Roehr z Arki.

Sprawdzila, skad jeszcze Miedary biora zwierzeta. Okazalo sie, ze schronisko ma podpisana umowe az z 14 gminami. Sa to: Pyskowice, Strzelce Opolskie, Siewierz, Kluczbork, Brzeg, Zbroslawice, Wielowies, Psary, Zdzieszowice, Miasteczko Slaskie, Piekary Slaskie, Tworog, Swierklaniec i Klobuck.

Glowny Inspektorat Weterynarii podaje, ze w 2003 roku [to najnowsze dostepne
dane - przyp. red.] schronisko w Miedarach przyjelo 251 zwierzat. Roehrowej ta mala liczba nie dala spokoju. Spytala we wszystkich 14 gminach, ile psow i kotow oddaly Miedarom. Z jej wyliczen wyszlo, ze az 551, czyli ponad dwa razy wiecej! Nieoficjalnie ustalila, ze podobna roznica pojawila sie rok pozniej. Arka przekazala sprawe Slaskiemu Wojewodzkiemu Inspektoratowi Weterynaryjnemu. - Schronisko jest dobrze utrzymane - oswiadcza spokojnie Tadeusz Sarna, slaski lekarz weterynarii.

Rzeczywiscie. Jest czysciutko, budy nowe, na podworzu rosna drzewka w
drewnianych klombach, siatki wybiegow upiekszaja pelargonie. Znajduje sie pod lasem, na uboczu wsi. Jednym slowem - sielanka.

- Ale liczby zwierzat sie nie zgadzaja. 500 gdzies zniklo - nie odpuszczam
lekarzowi. - Albo dane sa falszowane. Caly czas sledzimy sprawe - tu Sarna
odsyla mnie do Adama Drewnioka, powiatowego lekarza weterynarii w Tarnowskich Gorach.

Drewniok jednak sprawe dawno zakonczyl. Sprawdzil dokumentacje w schronisku i wyrywkowo kilka adopcji. Wszystkie zwierzeta byly pod wskazanymi adresami.

W Miadarach jest jednak niewiele adopcji. 170 zwierzat oddanych w 2003 roku to skromnie jak na Slask. - Moze gina w czasie transportu? - podsuwam Sarnie.

- My kontrolujemy tylko warunki w schronisku. Zwierzeta sa dowozone pojedynczo. Musielibysmy za kazdym jezdzic - ucina lekarz i proponuje mi kontakt z prokuratorem.

Roehr: - Obowiazkiem lekarza weterynarii jest ustalic, co sie stalo z tymi 500 zwierzetami. To on powinien oddac sprawe do prokuratury. My to zrobimy na pewno. Masowa eutanazja jest karalna.

Anna Czempik, wlascicielka schroniska w Miedarach, nie zatrudnia hycla,
wylapywaniem i dowozem psow zajmuja sie poszczegolne gminy. - Wiec musi kwitowac odbior, bo nie dostanie pieniedzy - zauwaza Roehr.

- Ale nie wszystkie zwierzeta wpisuje w stan. Mamy umowy z innymi, mniejszymi schroniskami, ktore biora od nas psy, jak nasze jest przeladowane - wyjasnia Czempik, wcale nie wypierajac sie roznicy w liczbach ustalonej przez Arke.

- Co to za schroniska? - dopytuje.

Czempik: - W tej chwili juz zadne, bo wszystkie sie polikwidowaly.

- A jakie to byly? - naciskam.

Okazuje sie, ze tylko jedno w pobliskich Wilkowicach, rowniez prywatne. Nim
zostalo zamkniete, bylo wokol niego wiele kontrowersji. Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami podejrzewalo miedzy innymi, ze Wilkowice sprzedaja psy na walki.

Schronisko w Miedarach jest male, na 160 zwierzat. Nawet te miejsca nie sa
zapelnione. W tej chwili zyja tu 104 psy. Nie prowadzi akcji adopcyjnej, nie ma strony internetowej. - Ktos bierze pieska i przekazuje informacje o naszym schronisku dalej, bratu, koledze, znajomym - mowi Czempik.

Roehr: - 500 zwierzat po 200 zl od lba to ladna suma. W ten sposob zarabia sie na psach. Wspaniala dzialalnosc gospodarcza.

Drewniok: - Moze sprawa powinien zajac sie urzad skarbowy?



Wyslal:
Jurek Duszynski
tel.kom. 0-504 609 797
j.duszynski@rsepliz.most.org.pl
http://www.zielonapolska.org.pl


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jul 26 2005, 07:49 PM
Post #2
harcerz






Grupa: Moderatorzy
Postów: 277
Dołączył: 7-July 04
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 8



z tego co słyszałem często tego typu draki wynikają z tąd że schroniska zwyzają liczbe przyjmowanych zwierzat bo kase dostaja tylko za przyjęcie a nie za utrzymywanie, i jakos musza to odrobić...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jul 29 2005, 11:37 AM
Post #3
LovelyAngel



__anarco_SkinHead____


Grupa: ALF & RASH
Postów: 916
Dołączył: 15-July 04
Skąd: Neverland
Nr użytkownika: 37
Organizacja: Rude Boys Social Club
Jabber Id: lovelyangel@jabber.papla.pl
Poglądy Polityczne:Cenzura!


QUOTE(harcerz @ Jul 26 2005, 09:49 PM)
z tego co słyszałem często tego typu draki wynikają z tąd że schroniska zwyzają liczbe przyjmowanych zwierzat bo kase dostaja tylko za przyjęcie a nie za utrzymywanie, i jakos musza to odrobić...
*



Usypianie spolecznie nieszkodliwe.

es, PAP 21-07-2005, ostatnia aktualizacja 21-07-2005 20:29

Nieuzasadnione uspienie ok. 500 psow jest przestepstwem o znikomej spolecznej szkodliwosci - stwierdzil sad w Bialymstoku.

W srode warunkowo umorzyl postepowanie przeciw weterynarzom i kierownikowi
schroniska. Zabicie zdrowego i niezagrazajacego otoczeniu zwierzecia jest -
wedlug ustawy o ochronie zwierzat zprzestepstwem - za ktore grozi do roku
wiezienia i utrata prawa do wykonywania zawodu. Sad ustalil, ze weterynarze w porozumieniu z kierownikiem radzili sobie z zageszczeniem w bialostockim
schronisku, usypiajac psy.

- Ta sytuacja wynikala z niedofinansowania tego schroniska, to byl glowny powod nadmiernej eutanazji - powiedzial sedzia. Podkreslil, ze dzieki postepowaniu w tej sprawie liczba eutanazji spadla i sytuacja sie poprawila.

- "Znikoma szkodliwosc" to kuriozalne stwierdzenie - mowi Piotr Jaworski,
czlonek Zarzadu Glownego Towarzystwa Opieki nad Zwierzetami. - Szczegolnie jesli wezmie sie pod uwage, ile psow zostalo zabitych. A takze to, ze usmiercanie zwierzat w schroniskach jest procederem stosowanym nie tak rzadko.

Wedlug najnowszego raportu glownego lekarza weterynarii w schroniskach zabija sie co roku ok. 12 proc. psow i 24 proc. kotow. A sa schroniska - np. w Suwalkach - gdzie usypia sie polowe zwierzat. Z kolei z raportu Fundacji pod Psim Aniolem wynika, ze sa to dane niepelne, poniewaz wiele wylapywanych przez gminnych hycli psow ginie bez wiesci. Nie trafia schronisk.

Wyslal:
Jurek Duszynski
tel.kom. 0-504 609 797
j.duszynski@rsepliz.most.org.pl
http://www.zielonapolska.org.pl


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Jul 30 2005, 07:37 PM
Post #4
harcerz






Grupa: Moderatorzy
Postów: 277
Dołączył: 7-July 04
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 8



a to juz czyste kurestwo, ale czego się spodziewać ten sam sad tępi b-stocka antife :/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post


Fast ReplyReply to this topicTopic OptionsStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Wersja Lo-Fi Obecna data i czas: 14th August 2005 - 11:56 PM

Zareklamuj nas    Top Listy