Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

post Apr 20 2005, 12:44 AM
Post #41
_wojtas



Unregistered









publiczna służba zdrowia - dosyc nowa rzecz... wcześnie ludzie TEZ żyli, śpieszę z podkreśleniem. pomimo tego, że swiat nie był wolny... i tez istnieli lekarze. rodzili się wybitni - patrz Albert Jay Nock albo Henry George. umieralność była duża? ale zmalała trochę później. kapitalistyczną społecznośc, pomimo tego że była niedoskonała, STAĆ było na opiekę medyczną. później "publiczną". teraz publiczna opieka med. staje się niewydajna NAWET w Szwecji, a to jest kraj ludzi, którzy LUBIA płącic podatki. publiczna służba zdrowia WCALE nie musi być efektywna, pomimo tego, ze ma dużo ławtwiejszy teoretycznie dostęp do kasy.

Ale to wlasnie od momentu wprowadzenia publicznej sluzy zdrowia jakosc i dlugosc zycia radykalnie sie zwiekszyla. a jakos to ludzie zyli i 6000 tys lat temu. W kwestii uslug medycznych w moim rozumieniu najwazniejszym priorytetem jest ich jakosc i dostepnosc a nie efektywnosc ekonomiczna. Dlatego mysle, ze porownanie roznych systemow sluzby zdrowia powinno opierac sie na zbadaniu zachorowlnosi, wyleczalnosci poszczegolnych chorob, dlugosci zycia itp, a nie na sprawah finansowych. Coz powinno obchodzic Szwedow, ze byc moze dokladaja wiele euro do swej slzby zdrowia, skoro i tak moga sie poszczycic jednym z najlepszych dostepow do uslug medycznych na swiecie?

naturalne monopole wynikające z położenia geograficznego? coż, tak samo, jak z probelmem wskazywanym prze maltuzjanizm (nota bene - Maltusa Keynes lubił) moga zaniknąć - wszystko zależy od rozwoju techniki. niedostępność wynikająca z położenia geograficznego wynika z niewdajności współczesnych metod transportu. nie jest doskonale na świcie. ale proces doskonalenia czasem następuje...

...i moga pojawic sie nowe monopole

nie. zwyczajnie nie cz-cz. W zsrr zasadniczo były rady robotnicze... zdominowane przez partię. była "wspólna" własność. była nawet zastosowana zasada zajmowania i uzytkowania przez pewną chwilę podobno... co było tam niekomunistyczne?

Wszystko.
Kwestia rad robotniczych w ZSRR chyba nie ma co sie zajmowac bo dbze iesz, ze byla to zupelna fikcja. Natomiast proponuje przeczytac PRLowska ustawe o Samorzadzie Robotniczym z 1958r. Juz na pierwszy rzut oka widac ze to fikcja.
W przypadku ZSRR nalezy oddzielic frazeologie od zeczywistosci. Co z tego, ze ponoc wlasnosc byla "wspolna"? W ekonomii odroznia sie formalnoprawny fakt wlasnosci (a wiec powiedzmy ze w konstytuacji stalinowskiej pisalo, ze jest ojczyzna robotnikow i chlopow i wlanosci jest wspolna) od faktycznego udzialu w podejmowaniu decyzji odnosnie danego np. srodka produkcji. I jak sadzisz kto podejmowal te decyzje - robotnicy i chlopi, czy uprzywilejoana elita? Dlatego tez tylko i wylacznia ta elita byla wlascicielem majatku, scislej mowiac ekonomicznym wlascicielem, bo formalnoprawnym byli istotnie obywatele ZSRR, tyle ze na papierze.
To ze zmienila sie frazeologia nie zmienilo faktu, ze i car i Stalin traktowali kraj jak prywatny folwark.

po pierwsze - własność kapitalistyczna wyrodziła sie z kradzieży. nie z pracy, nie z zajmowania, nie z użytkowania. z kradzieży. nie z jakiegoś tam wyzysku, pojęcia dosyć płynnego. z "grodzenia". z kolonializmu. z podbojów. pierwotna akumulacja była efektem wieloktrotnej inicjacji przemocy - Marx raczył to podobno wspominać? czy sie myle? nie ciułania i harówki - tak to widzą tylko austryjacy, a widzą to nieprawdziwie (i np. Rothbi o tym wiedział i uważał np. ze reforma ziekmska jest konieczna dal Ameryki Południowej). w Europie przez wieki przekazywano tytuły włąsnosci do ziemi, które nie były poprawne po prostu, zdobyto je siłą. w hamerykach to na ten temat mogliby coś powiedzeić znowu rdzenni mieszkańcy... nie ma wolnego rynku bez poszanowania zasady, ze własnosc pochodzi z pracy lub wymiany... tak samo jak nie ma wolnościowego komunizmu bez zasady dobrowlnosci uczestnictwa we wspólnocie. jeśli dalej będziesz twierdził, że stany to akapistyczny wzorzec realny, ja będę twierdził, że zssr to twój wzorzez realny - bo to równie nie fair.

Ale fakt ten nic w sumie niezmienia. Obojetnie, czy wiekszosc osob ma wlasnosc pochodzaca z kradziezy, czy jest ona wypracowania nic sie nie zmienia w charakterze calego systemu gospodarczego. Nadal alokacja dobr jest na zasadzie rynkowej, nadal podstawa jest wlasnosc prywatna itp. Charakter wlasnosci jest moim zdaniem ten sam.

Go to the top of the page
+Quote Post

post Apr 20 2005, 12:50 AM
Post #42
_wojtas



Unregistered










ale nikt cie przeciez nie zmusza do zawierania takich umow. postepuj zgodnie z wlasna wola ale daj tez innym szanse. to co dla ciebie jest niesprawiedliwe dla innych moze byc calkowicie sprawiedliwe. nadal nie wiem jak mozesz uwazac, ze istnieje aparat przymusu gdy umowy te sa dobrowolne.


To dopiero dobrowolnosc - mozesz zdechnac z glodu abo pracowac za taka kasa, zeby jakos ledwo przezyc? I na co zdecyduje sie 99,9999% z nas? I przyznaje umowa wowczas bedzie zupelnie sprawiedliwa i dobrowolna.


nie chesz wolnego rynku w edukacji? chyba chodziles do jakiejs wspanialej szkoly bo z tego co ja pamietam to uczyli nas kupe nieprzydatnych rzeczy ktore jakis baran z ministerstwa zatwierdzil. jakbym sam decydowal za jaka szkole mam zaplacic dla swojego dziecka to w zyciu bym nie dal kasy na takie liceum do jakiego chodzilem. i nie mow mi, ze szkoly sa za darmo, bo kazdy placi za nie z podatkow.
Jedni placa wiecej drudzy mniej, zeby ci co maja mniej mogli poslac tam dzieci, aby tez mialy zanse sie wyksztalcic. Dla mnie brzmi to sensownie. Mnie tez przez wiele lat uczyly barany utuczone z ciezko zarobionych przez Twojego tate i mame pieniazkow i jaks nigdy nie mialem kompleksu niedoedukowania przed jakis japiszonem ze szkolki prywatnej
Go to the top of the page
+Quote Post

post Apr 20 2005, 02:22 AM
Post #43
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


"Ale fakt ten nic w sumie niezmienia. Obojetnie, czy wiekszosc osob ma wlasnosc pochodzaca z kradziezy, czy jest ona wypracowania nic sie nie zmienia w charakterze calego systemu gospodarczego. Nadal alokacja dobr jest na zasadzie rynkowej, nadal podstawa jest wlasnosc prywatna itp. Charakter wlasnosci jest moim zdaniem ten sam."

różnica jest bardziej oczywista - brak przemocy nie zapewnia akumulacji w rekach nielicznych. do akumulacji, z której wyłoniłby się porządek czysto kapitalistyczny prawdopodobnie potrzebna jest fizyczna przemoc fizycnza. sam mechanizm rynkowy nie wystarcza. mówiac inaczej - co z tego, ze własnosć bezie dalej "ta sama" z punktu formalnego, jeśli będzie znacznie bardziej rozproszona?

"Jedni placa wiecej drudzy mniej, zeby ci co maja mniej mogli poslac tam dzieci, aby tez mialy zanse sie wyksztalcic. Dla mnie brzmi to sensownie."

dla mnie nie, jeśli ludzie maja prawo do dysponowania swoimi pieniędzmi tak jak zechcą. a maja prawo, jesli ich nie ukradli... jesłi uktradli, to powinni oddać prawowitym wlaścicielom, nie biednym czy bogatym, tylko konkretnym ludziom, którym ukradli.

gdyby zasada, ze bogatszy płaci więcej była przyjmowana dobrowlnie, może i miałoby to jakis sens. ale nie jest i jest przez to niewolnościowym chamstwem. rodzic musis posłać dziecko do szkoły i musi płącić podatki... wynik? większosć posyła do beznadziejnych publicznych szkół, bo już zostali ograbieni i ich nie stać, a bogaci posyłąją do prywatnych i tak, w których wykształcenie się kupuje i jest ono tylko na pokaz, ponieważ ilość uczniów z tym wykształceniem jest tak mało, że ich nieodkształcenie nie będzie się liczyło w skali rynku krajowego nawet... to jedna z moich hipotez tongue.gif


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Apr 20 2005, 02:42 AM
Post #44
mICHAL






Grupa: Użytkownicy
Postów: 55
Dołączył: 28-July 04
Nr użytkownika: 75



QUOTE(_wojtas @ Apr 19 2005, 07:50 PM)

ale nikt cie przeciez nie zmusza do zawierania takich umow. postepuj zgodnie z wlasna wola ale daj tez innym szanse. to co dla ciebie jest niesprawiedliwe dla innych moze byc calkowicie sprawiedliwe. nadal nie wiem jak mozesz uwazac, ze istnieje aparat przymusu gdy umowy te sa dobrowolne.


To dopiero dobrowolnosc - mozesz zdechnac z glodu abo pracowac za taka kasa, zeby jakos ledwo przezyc? I na co zdecyduje sie 99,9999% z nas? I przyznaje umowa wowczas bedzie zupelnie sprawiedliwa i dobrowolna.


no to zakladaj sobie syndykaty, kolektywy i inne "ekonomie" ktore ci odpowiadaja. jak beda dzialac to jestem pewniem, ze kazdy rzuci swoja prace i przeniesie sie do kolektywu. rolleyes.gif

ja sam nie lubie jak ktos ma mi mowic co mam robic ale nie kazdy moze byc sobie szefem a szczegolnie nie kazdy chce byc sobie szefem. ja nie chce wolnosci dla wszystkich, ja chce wolnosci dla kazdego z osobna.

nie chesz wolnego rynku w edukacji? chyba chodziles do jakiejs wspanialej szkoly bo z tego co ja pamietam to uczyli nas kupe nieprzydatnych rzeczy ktore jakis baran z ministerstwa zatwierdzil. jakbym sam decydowal za jaka szkole mam zaplacic dla swojego dziecka to w zyciu bym nie dal kasy na takie liceum do jakiego chodzilem. i nie mow mi, ze szkoly sa za darmo, bo kazdy placi za nie z podatkow.
QUOTE(_wojtas @ Apr 19 2005, 07:50 PM)
Jedni placa wiecej drudzy mniej, zeby ci co maja mniej mogli poslac tam dzieci, aby tez mialy zanse sie wyksztalcic. Dla mnie brzmi to  sensownie. Mnie tez przez wiele lat uczyly barany utuczone z ciezko zarobionych przez Twojego tate i mame pieniazkow i jaks nigdy nie mialem kompleksu niedoedukowania przed jakis japiszonem ze szkolki prywatnej
*


co do tego kto placi wiecej a kto mniej to juz temat na oddzielny watek. mi sie nie podoba, ze wszyscy placa a wielu olewa cala edukacje. dlaczego ktos ma placic za kogos komu wcale nie zalezy by sie ksztalcic? dlaczego wszyscy maja placic za ksiazki, ktore jedni chca czytac a inni wola niszczyc? dlaczego wszyscy maja placic za nauczycieli, ktorych sami nie moga wybrac, ktorzy czesto znecaja sie nad dziecmi. moze tobie sie taki sysyem podoba ale mi nie. dlatego ja wole nic nie placic i wydawac moje pieniadze na taka nauke jaka uwzam za stosowna. ty jednak uwazasz, ze ja mam jakis obowiacek placenia na kogos innego.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post May 10 2005, 12:17 AM
Post #45
wojtas






Grupa: Użytkownicy
Postów: 30
Dołączył: 19-July 04
Nr użytkownika: 51



QUOTE(jaś skoczowski @ Apr 20 2005, 03:22 AM)

różnica jest bardziej oczywista - brak przemocy nie zapewnia akumulacji w rekach nielicznych. do akumulacji, z której wyłoniłby się porządek czysto kapitalistyczny prawdopodobnie potrzebna jest fizyczna przemoc fizycnza. sam mechanizm rynkowy nie wystarcza. mówiac inaczej - co z tego, ze własnosć bezie dalej "ta sama" z punktu formalnego, jeśli będzie znacznie bardziej rozproszona?


Nie jest to wcale zelazna regula. Ludzie roznie dysponuja majatkiem i predzej czy pozniej musza sie wylonic ci, ktorzy nagromadza go o wiele wiecej od innych. Poza tym musze zaznaczyc, ze lepiej rozmawiac nie o czystych teoriach mowiacych o rownie nieskazitelnie czystym i nigdzie niewystepujacym wolnym rynku, ale o rzeczywistosci. A jej zaskakujaca cecha jest to, ze ludzie dla wlasnych korzysci niejednokrotnie potrafia sie dosc ciekawie zachowywac. Zakladam, ze uwazasz uzycie przemocy za cos absolutnie sprzeczne z podstawowym dekalogiem libertarianina i nie ma mowy o tym w wolnym rynku. Pytanie: coz zabroni korzystac z niej? Powiedzmy ze jest konkurencja dwoch sklepikow, dlaczego jeden z bardziej przedsiebiorczych nie mialby wynajac paru dziarskich chlopcow zeby zalatwic konkurencje? Prawda jest taka, ze z przemocy bedzie sie rownie czesto i chetnie korzystac jak i ze srodkow ekonomicznych, wszystko zalezy od tego ktore dadza lepsze efekty.



QUOTE

dla mnie nie, jeśli ludzie maja prawo do dysponowania swoimi pieniędzmi tak jak zechcą. a maja prawo, jesli ich nie ukradli... jesłi uktradli, to powinni oddać prawowitym wlaścicielom, nie biednym czy bogatym, tylko konkretnym ludziom, którym ukradli.

gdyby zasada, ze bogatszy płaci więcej była przyjmowana dobrowlnie, może i miałoby to jakis sens. ale nie jest i jest przez to niewolnościowym chamstwem. rodzic musis posłać dziecko do szkoły i musi płącić podatki... wynik? większosć posyła do beznadziejnych publicznych szkół, bo już zostali ograbieni i ich nie stać, a bogaci posyłąją do prywatnych i tak, w których wykształcenie się kupuje i jest ono tylko na pokaz, ponieważ ilość uczniów z tym wykształceniem jest tak mało, że ich nieodkształcenie nie będzie się liczyło w skali rynku krajowego nawet... to jedna z moich hipotez tongue.gif
*



Coz pieniedzy nie zdobycwa sie po prostu tak sobie w zupelnym oderwaniu od spoleczenstw. Watpie czy pan Kulczyk lub Gudzowaty czy Gates dorobili sie swych fortun zamykajac sie w garazu na cale lata. Tak naprawde swe fortuny zawdzieczaja spoleczenstwu i to w nie malym stopniu. Poczynajac od tego, ze uczyli sie liczyc nie samemu na zapalkach, ale w PANSTWOWEJ szkole, konczac na roznych ukladach i ukladzikach dzieki ktorym doszli fortuny kosztem spoleczenstwa, nie mowiac o czestym rozboju w bialy dzien dokonywanym na pracownikach. Zaraz zakrzyknie ktos: ale to nie wolny rynek! Kulczyk nie zarabia uczciwie tylko w kontaktach z panstwem! Ale zastanawia mnie, ktory przedsiebiorca nie skorzystalby z takiej okazji, ktory biznesmen nie wolalby utuczyc sie ta droga niz jakakolwiek inna. Moze zamiast gadac o pierdolach i roznych utopiach spojrzmy jak jest teraz - wiekszosc bogaczy w Polsce to roznorakie cwaniaki ktore albo sie zdarzyly usadowic w ekspanstwowych firmach dzieki ukladom, albo zeruja na panstwowych firmach na zasadzie przedsiebiorstw-pijawek (vide - PKP, albo kopalnie), albo kombinuja cos z politykami, albo zatrudniaja ludzi po 500zl na miesiac nie placac ZUSu i pensji w terminie, albo wykupuja zaklad za grosze i doprowadzaja do bankructwa, albo cokolwiek innego. I powiesz moze ze takie osobistosci NIC nie sa winne spoleczenstwu?
Dlatego tez cieszy mnie, ze wprowadzono 50% podatek, niech choc troszke burzuje dostana po kieszeni, choc oczywiste jest , ze prawdziwie bogaci sa w zupelnie innej stawce podatkowej, niemniej jednak licze, ze bedzie szansa jakos dobrac im si edo kieszeni,zeby sfinansowac sluzbe zdrowia, zwikeszyc renty i emerytury, czy chociaz zwiekszyc naklady na edukacje.


--------------------
Stay Rude, Stay Red!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post May 10 2005, 12:55 AM
Post #46
wojtas






Grupa: Użytkownicy
Postów: 30
Dołączył: 19-July 04
Nr użytkownika: 51



QUOTE(mICHAL @ Apr 20 2005, 03:42 AM)
no to zakladaj sobie syndykaty, kolektywy i inne "ekonomie" ktore ci odpowiadaja. jak beda dzialac to jestem pewniem, ze kazdy rzuci swoja prace i przeniesie sie do kolektywu.  rolleyes.gif

ja sam nie lubie jak ktos ma mi mowic co mam robic ale nie kazdy moze byc sobie szefem a szczegolnie nie kazdy chce byc sobie szefem. ja nie chce wolnosci dla wszystkich, ja chce wolnosci dla kazdego z osobna.


A kiedy mowilem ze chce zakladac jakies kolektywy?

QUOTE

nie chesz wolnego rynku w edukacji? chyba chodziles do jakiejs wspanialej szkoly bo z tego co ja pamietam to uczyli nas kupe nieprzydatnych rzeczy ktore jakis baran z ministerstwa zatwierdzil. jakbym sam decydowal za jaka szkole mam zaplacic dla swojego dziecka to w zyciu bym nie dal kasy na takie liceum do jakiego chodzilem. i nie mow mi, ze szkoly sa za darmo, bo kazdy placi za nie z podatkow.

co do tego kto placi wiecej a kto mniej to juz temat na oddzielny watek. mi sie nie podoba, ze wszyscy placa a wielu olewa cala edukacje. dlaczego ktos ma placic za kogos komu wcale nie zalezy by sie ksztalcic? dlaczego wszyscy maja placic za ksiazki, ktore jedni chca czytac a inni wola niszczyc? dlaczego wszyscy maja placic za nauczycieli, ktorych sami nie moga wybrac, ktorzy czesto znecaja sie nad dziecmi. moze tobie sie taki sysyem podoba ale mi nie. dlatego ja wole nic nie placic i wydawac moje pieniadze na taka nauke jaka uwzam za stosowna. ty jednak uwazasz, ze ja mam jakis obowiacek placenia na kogos innego.
*



Powiem wiecej - nigdzie nie chce wolnego rynku. A wydaje mi sie ze system edukacyjny w Polsce nie jest jeszcze taki zly, choc przydalyby sie zmiany, ale na pewno nie prywatyzacja.
Nie twierdze, ze szkoly sa za darmo, natomiast juz pisalem, ze na szczescie niektorzy placa za nie wiecej, inni mniej lub wcale. Dzieki temu jest szansa na to, ze w edukacji wyplyny najzdolniejsi, a nie najbogatsi. To, ze chodza czasem do szkoly osoby ktore nie nadaja sie zupelnie do tego miejsca nie zalezy od zamoznosci ich rodzicow, z moich obserwacji wynika, ze chec do nauki jest wlasciwie odwrotnie proporcjonalna od zamoznosci, ale nie jest to obserwacja podparta badaniami... W kazdym razie barany do szkoly choda teraz i chodzilyby i w wolnym rynku. Zreszta takich zawsze mozna skierowac do jakiegos pozytecznego miejsca, w ostatecznosci zo OHP. Malo jest osob zupelnie niereformowalnych. i wole obecny system niz ten, w ktorym bogaci slaliby swe dzieci do prywatnych szkol, gdzie tamte raczej nie uczylyby sie specjalnie bo po co? a reszty nie byloby stac n edukacje.


--------------------
Stay Rude, Stay Red!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post


3 Strony < 1 2 3
Fast ReplyReply to this topicTopic OptionsStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Wersja Lo-Fi Obecna data i czas: 14th August 2005 - 11:18 PM

Zareklamuj nas    Top Listy