Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

post Feb 2 2005, 05:32 PM
Post #41
Sendai






Grupa: Użytkownicy
Postów: 100
Dołączył: 16-September 04
Skąd: Legnica
Nr użytkownika: 131
Poglądy Polityczne:Anarchizm


Ehhh...opadam z sił... smile.gif
"no ok ale najpierw trzeba cos poznac zeby to odrzucic..a jesli czytasz Biblie fragmentarycznie to odrzucasz wlasne wyobrazenie o chrzescijanstwie a niekoniecznie je samo takie jakie jest naprawde..."

wiesz,dawno już poznałam chrze¶cijaństwo na tyle,żeby je odrzucić,tak wła¶ciwie to od tego zaczęła się moja droga do anarchizmu,przez sprzeciw temu co słyszałam w ko¶ciele,ksi±dz który gadał,że nie można tolerować innych religii,żydzi s± Ľli.....dobra skrajne przypadki,powiesz?mi się to wszystko nie podoabało,całe to gadanie o strachu przed bogiem,o tym,że jezus nas kocha(kto¶ kiedy¶ ¶piewał"podobno jezus mnie kocha,tylko chrze¶cijanie jako¶ nie chc±),ehh atei¶ci którzy lepiej znali biblię od chrze¶cijan,już daruję sobie gadki o nietolerancji,głupocie...ale przede wszystkim wszystko się zaczęło od tego,że przestałam wierzyć w boga,choć tak naprawdę nnigdy w niego nie wierzyłam,dlaczego ludzie wierz±?BO TAK JEST NAJPRO¦CIEJ,PO CO MY¦LEĆ?po co się zastanawiać w jaki sposób ¶wiat został stworzony?jakimi rz±dzi się prawami?,łatwiej jest stworzyć sobie boga,a wtedy bóg będzie odpowiedz± na każde dręcz±ce nas pytania,człowiek stworzył boga na swoje podobieństwo...a tak w ogóle to nie uważam,żeby ten ¶wiat był idealny...
Nie ma powodu do przypuszczenia,że ¶wiat w ogóle miał pocz±tek.My¶l,że rzeczy musz± mieć pocz±tek,zawdzięczamy w rzeczywisto¶ci ubóstwu naszej wyobraĽni.
Bertrand Russell pisał:"Prawa natury s± opisem faktycznego zachowania sie rzeczy,a ponieważ po prostu opisuj±,co rzeczy istotnie czyni±,więc nie można dowodzić,że musi być kto¶,kto kazał im to zrobić.Samo wyobrażenie,że istnienie praw natury poci±ga za sob± istnienie pracodawcy,wynika z pomieszania praw natury z ludzkimi".I ja się z tym zgadzam.Naprawdę mi się w głowie nie mie¶ci,że ludzie moga wierzyć,że ten ¶wiat ze wszystkim co zawiera jest najlepszy,na jaki wszechpotęga i wszechwładza w ci±gu milionów lat mogły się zdobyć.Wiem Go¶ciu,ze chcesz parę rzeczy udowodnić,ale błagam bez mistycyzmu,no nie wzbudzisz we mnie uczuć religijnych biggrin.gif
To co skłania ludzi do wiary w boga,nie ma nic wspólnego z rozumem,intelektem.Większo¶ć wierzy w boga,ponieważ uczono ich tego od dziecka,jest to główny powód ich wiary.Inne powody..jest ich cała masa..najlepiej chyba ¶wiadczy"jak trwoga to do boga"...taki fundament,zapewnienie o celu naszego życia,nie ma się czego bać,cierp na ziemii,w niebie możesz być aniołem...dziękuję postoję...mi po prostu niepotrzebny jest bóg by nie krzywdzić innych ludzi,nnie trzeba mi bata nad głow±,ani strachu przed s±dem ostatecznym by postępować uczciwie...eh bogobojni bed± błogosławieni..
każdy ma swoje własne zdanie,jak wielu ludzi tu ładnie podkre¶lało nikt z nas nie ma monopolu na prawdę,ale każdy ma swoje własne małe złudzenia smile.gif



--------------------
"im więcej wiesz tym jesteś bardziej otwarty i tolerancyjny,im mniej wiesz tym bardziej się boisz,im bardziej się boisz tym bardziej się zamykasz tym bardziej jesteś nietolerancyjny i świat wydaje ci się mniej dobry niż być powinien"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 2 2005, 07:32 PM
Post #42
Adzi






Grupa: Użytkownicy
Postów: 256
Dołączył: 12-July 04
Skąd: Podlasze
Nr użytkownika: 24
Organizacja: Bractwo Wolnego Ducha



"no tak, tyle ze w czlowieku siedzi i dobro i zlo...wiec postepujac zgodnie z soba nie zawsze jest to jednoczesnie dobre..i moze trzeba jakiegos odniesienia do tego co jest dobre niezaleznie od naszego subiektywnego osadu...ten bywa zwodniczy bo czlowiek ma tendencje do ulatwiania sobie zycia i dbania bardziej o swoja dorazna korzysc...wiec coz prostszego w takiej sytuacji niz nazwac to co sie uwazalo za zle dobrym...mnie tam zasady wymyslone przez Boga wydaja sie najlepsze i nie czuje zebym postepujac zgodnie z nimi postepowala wbrew sobie..kwestia tego czy chce sie postawic na pierwszym miejscu Boga czy siebie..
"

Chodzi o to, że nie ty wymy¶liła¶ te zasady, one nie s± twoje, nie masz pojęcia dobra i zła, gdyż sama ich nie wymy¶liła¶. Bóg nie jest gdzie¶ tam, w niebie czy piekle, on jest w tobie jako ty sama, ty sama ustalasz zasady, sama sobie je narzucasz i przypisujesz je niestniejacemu Bog, bogu gdzies w oddali, przez co sama tracisz siebie. Skad wiesz, ze "boskie zasadu" sa najlepsze, skad wiesz, ze Allach nie wymslil lepszych, ze poganie maja racje ?? Skosztowałas raz owocu i nadal chcesz go jesc, a zaden inny jest be, fe i w ogole do dupy. Nawet twoja wiara, jest ustanowiana dla twojego dobra inaczej bys nie wierzyla, ale tu problem jest taki, ze ty nie widzisz swiata jakim on jest, tylko takim jakim stworzyl bog w oddali, swiat iluzjii.
A tak w ogole nie czcisz "boskich zasad" tylko jakies jezusowe, zebrane ze nowego testamentu, wciskane ci "na sile", jezus wyciagna tylko czesc ze starego testamentu, w ogole przeczytal stary testament i wymslil bajke. Czytalas ST ?? To idz do kaplana, zeby ci usunal tradzik (nie pamietam czyja to ksiega, ale jest takie cos ze za tradzik nawet sie zabijalo)

"jak uwazasz ze Bog dal jakies prawa zeby "doic" ludzi to chyba nie rozumiesz wiele z tego...on de facto nie potrzebuje zeby ludzie oddawali mu chwałe i byli mu poddani bo to mu na nic nie jest potrzebne...sam jest wystarczajaco potezny.."

To swiadczy o tym, ze gdyby bog istnial, to modlicie sie do wypietego do was boga, bog nie kocha tych, ktorzy mu skladaja czesc, on by kochal tych ktorz postepuja tak jak chca postepowac. Cale te koscioly, kaplani, papiez, bog (gdyby istnial) ma ich w dupie. Jak juz dawno twierdzilem, cale chrzescijanstwo jest pryszczem na twarzy nieistniejacego boga.

Tu calkowita racje ma Sendai: "łatwiej jest stworzyć sobie boga,a wtedy bóg będzie odpowiedz± na każde dręcz±ce nas pytania,człowiek stworzył boga na swoje podobieństwo..." Tylko, ze stwarzajac boga, przypisujemy mu pewne cechy, ktore tracimy u siebie.

Dla ciebie J polecam poczytac Feuerbacha.


--------------------
Kto jest zagrożeniem dla mojej wolności, jest moim wrogiem.
Miej świadomość, będziesz mógł robić co chcesz.
"Co jest pieczęcią wolności ? Przestać się wstydzić samego siebie !" F.Nietzsche
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 2 2005, 08:43 PM
Post #43
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


to że Tobie sie coś wydaje, to jescze nie argument, złoto. mnie przepisy dotyczące kultu i życia kk wydają się głupie, dlatego też ich nie przestrzegam. i Ty uważasz je ze swoich powodów za dobre. twoja rzecz, nie wnikam dlaczego.

nie rozumiem co zostało udowodnione poprzez wytknięcei mi niewiedzy o sytuacji Izraelitów w Egipcie (bo rzeczywiścei w sumie zapomniałem o opisanej w Biblii rzezi).

obaliłaś/eś teżę, że jak Bóg chciał oddać ziemie Żydom, to specjalnie "zatwardzał" serca ich władców? (2,24 pwt do2, 37, mój ulubiny fragment " ... i klątwą obłożyliśmy każde miasto, meżczyzn, kobiety i dizeci, nie oszczędzajac niczego...". rzeczytaj też sobie o Ogu. blisko). czyli sytuacja jest tam taka - facet bryka, tylko dlatego, ze BÓG CHCE, by koleś stanbął okoniem. i to jest pretekst do wymordowania całego plemienia. takie czasy, taki bóg, ja wiem. teraz jest inaczej. napisz mi dlaczego? bo w to wierzysz, że peweniem Żyd w pewnym momencie zmądrzał i zbierał kłosy w szabat. tj. pewni Żydzi pisali, że zmąrdrzał, bo wszystkie źródła mówiące o Rabbin nie są pewne. i ja muszę wierzy akurat w to? co najwyżej tracę, jak zauważył jeden lodowaty filozof oświeceniowy. ale TRACĘ po swojemu. nie twierdzę, żę Ty po swojemu nie zyskujesz. i rzeczywiście, mowa jest o Amorytach, nie Amalekitach. ale albo podburzonych przez samego Boga, albo też po prostu napadniętych i wyrżnietych wpień. kto ich prowadził? Bóg który jest miłością.

poza tym podaj inne źródło potwierdzające wwersję biblijną. według opisu pracy budowniczych piramid, było i m w sumie nienajgorzej. ale państwowo. zreszt±, ja jestem skażony ideologicznie. taka rzeĽ jest dla mnie tylko dowodem tego, jak szkodliwy jest rozrost państwa.

jeśli dusza nie jest materialna, jak mozę decydować o odczuciach ciała? co pozwala mu ni, rządzić? a jeśli nie decyduje, to w jaki spośób ciało ludzkie może mieć duszę? jak niematerialna dusza może wpłuywać na MATERIALNE impulsy mózgowe związane z myślą, żę coś jest złe, coś dobre?

je¶li twierdzisz, żę od dziesięciny stajesz się lepsza, twoj recz. bo mialem na myśłi, pisząc o dojeniu. i o fakcie, że jesłi uważasz, ze akt seksulany musi być czymś wypełniony, by być dobry, to uważasz go co najwyżej za coś neutralnego. i w ten o to sposób zarówno roszkosz seksualna jak i instykt przetrwania zpstajke podporządkowana zasadom ustalanym PRZEZ KAPŁAOW (wiem, wiem, BOGA. tyle, że czy coś jest głodem boski, to już oceniają w kk kapłani). to ma ogromny wpływ ba ludzkie myślenie. ergo - ludzkie myślenie kształtowane jest przez zasady kapłąnów. a oni mają dzieki temu np. dziesiecine. albo cieszą sie posłuchem wśród owieczek (Bogu Niesistniejaćemu dzięki, coraz mniejszym).

nie ma mowy wymy¶laniu nowych zasad. tylko pozanwaniu zasad świata swym rozumem. ani działaniu według regułki "tu jest napisane, Bóg tak chce" - a taka jest wg. mnie prezentowana w twoich postach postawa. Ty wierzysz. ja wierzę w pewne rzeczy, staram się jednak jednoczęśnie w nie wątpić i myśleć o nich. a nie przyjmować na surowo. nie mówie Ci - jesteś niemądra, choć w sumie, z punktu widzenia mojego, przeczysz MOJEJ logice. ale ja wiem, ze mogęw sie mylić. Ty natomaist czjesz sie przekonany/a, że w pewnych sprawach nie mam mowy o pomyłce, Bo tak chce Bóg, a nie człowiek. NIGDY Ci nie przyszło do głowy, ze jednak mozę ulegasz SZATAŃSKIM PODSZSEPTOM, a pewna jesteś, ze to wła¶nie wola Boża Ci sie objawia? bo co? bo Bóg nie kazał Ci zabijać? i byś takiego głosu nie usłuchała? sam/a poiwiedziałeś/aś, że to czy można zabijać zależy tylko od sutuacji kulturowej (nie zależy tylko? to od czego?). to jak to w sumie jest - nazywasz mnie niemądrym, ale mądrością nazywasz tylko wiarę? ostro. może jakieś rozsądne uzasadnienie, dlaczego fideizm jest najlepszą drogą do prawdy? bo w to wierzysz? mało przekonywuj±ce.

byłoby cholernie PYSZNIE twierdzić, że jest się tak mądrym, że ROZUMIE SIĘ (słowo pochodzące od rozumu) doskonale, ze świata rozumem nie mozna poznać. dlatego świat trzeba CIĄGLE badać. postawa religijna nie poozwala badać pewen rzeczy, bo bez badań już ma odpowiedzi (prawdziwe jest TYLKO słowo Boże, bo jak mozę być prawdziwe co¶, co nei pochodzi od Niego? - to ucina wszelkie dyskusje na dany temat) . SZCZYT pychy, bo niby dlaczego akurat Bóg miałby pozwolić odkryć prawdę Papieżowi, a nie jakiemuś genialnemu fizykowi?


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 09:29 AM
Post #44
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


i żeby było jasne - nie oskarżam nikogo o wielką pychę. tylko o taką, która pozwala powiedzieć cokolwiek. naprawdę skromni milczą. po prostu.

moje postawa też JEST fideistyczna. ale mimo wszystko, J twierdzi, że JEJ/GO posatwa jest lepsza. mimo tego że i moje tezy, jak i tezy J wynikają głównie z wiary pewne aksjomaty, pewne zdania podstawowe. mimo wszystko dla J, jak i dla innych fideistów zwanych chrześcijanami (oczywiście nie wszystkich), aksjomaty będące podstawami jej/go wiary.
są lepsze. i nie chodzi o to, że są lepsze dla J. nie, chodzi o to że są lepsze np. dla mnie. spora część katolików mocno wierzy, że jeśli coś wybieram i akurat nie jest to dziwnym trafem zgodne z "nauką kościoła", to robie to dlatego, że jescze nie zmądrzałem, i nie wiem, co dla mnie najlepsze i najnaturalniejsze. inaczej - katoli WIE lepiej co dla mnie dobrze, lepiej niż ja sam rozumie moje potrzeby. nie dlatego, że zna mnie 20 lat życia. dlatego, że jest katolikiem. i katolik czuje się obrażony, jeśli wyrazi się wątpliwość co do jego niemylności w tej kwestii, bo w tej kwestii on nic nie twierdzi. sam Bóg mu wszystko wyłuszczył.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 11:26 AM
Post #45
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


"tu problem jest taki, ze ty nie widzisz swiata jakim on jest, tylko takim jakim stworzyl bog w oddali, swiat iluzjii. "

Adzi, oczywiście widzi świat iluzyjnie, jeśli twoją iluzję uzna się za rzeczywistość?

stary, robisz dokłądnie to samo co J - twoja wizja jest cool. i niczyja inna.

jak można 100% stwierdzić, że ktoś popada w iluzję, jeśli nie ma pewności nigdy, czy ktoś się nie myli? no chyba, że uważasz, zę się nie mylisz i koniec? na czym to opierasz? też przemówił do Cioebie Bóg? przecież ty sam jesteś sobie Bogiem, no tak, jasne...

nie rozmawiamy o fizyce. nie rozmawiamy o biologi. ani o żadnej nauce szczegółowej. rozmawiamy o aksjomatach, zdaniach pierwszych decydujących o charakterze systemu WIERZEŃ. może on lepiej lub gorzej oddawać rzeczywiśtość (która jak wiesz, dla mnie jest twarda i oczywista, tylko trudna do ujęcia swoją cześcią, czyli ludzkimi myślami). oporem, na jaki mogą natknąć się ludzie w wolnościowych przekoaniach, jeśli będą chceili przyjąć pewne prawdy KK nie jest jakiś element doktryny. tylko nastawienie do niej. pewność, żę wyrażone tezy danego systemu są absolutnie pewne i obowiązują wszystkich.

nawet anarchizm to ma, czy inny libertarianizm (litości, tylko bez tekstów o prawicowości - "pierwszym" libertarianem był anarchokomunista). ja też uważam, że pewne zachowanie wobec drugiego człowieka jest słuszne. tak samo myśli chrześcijanin, katolik. problem polega w tym jakie top jest zachowanie. tyle że moje nastawienie wyklucza interwencje w wypadku gdy ktoś nei kradnie, nie morduje, nie oszukuje. skupia się na zewnętrnych, powierzchownych przejawach aktywności ludzkiej. cudza ludzka dusza mnie nie interesuje (J - nie odrzucam istnienia duszy- nie rozumiem jednak tego, ajk łątwo niektózy ludzie piszą o "materialnosći" i "niematerialności". bo zarówno znaczenie "materii" jak i "niematerii" są pojęciami BARDZO płynnymi. np. dzisiejsza materia jest czymś dookreślającym zjawiska. taką rolę u greków pełniła forma, czyli ta cześć rzeczywistego bytu, która nie była materialna). natomaist celem chrześcijanina jest dobro zarówno własnej jak i cudzej duszy, bo, jeśli dobrze rozumiem, w dbaniu o dobro czyjejś duszy, realizuje się dobro własnej. i to jest podstawowa róznica. chrześcijani, katolik uważa, ze jego interesem jest dbać o cudze interesy. i w oddatkue często nie pojmuje, że niektózy sobie tej troskliwościenie życzą.

i Adzi - wiesz mi, czasem ja, a czasem ty, zdradzamy bardzo "katolicko-ewangeliczno-chrześcijańsko-misyjne" podejście do ludzi. Ty często twierdzisz, że ludzie nie są wolni i trzeba ich wyzwalać. to jest zwyczajna ewangelizacja.

inna sprawa, że dopóki ktoś nie będzie stosował przemocy (lub jej groźby) dbając o moje dobro, jego aktywnośc moze być dla mnie albo miłą, albo obojętnawo-irytująca. i nic więcej.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 04:28 PM
Post #46
Adzi






Grupa: Użytkownicy
Postów: 256
Dołączył: 12-July 04
Skąd: Podlasze
Nr użytkownika: 24
Organizacja: Bractwo Wolnego Ducha



""tu problem jest taki, ze ty nie widzisz swiata jakim on jest, tylko takim jakim stworzyl bog w oddali, swiat iluzjii. "

Adzi, oczywiście widzi świat iluzyjnie, jeśli twoją iluzję uzna się za rzeczywistość?

stary, robisz dokłądnie to samo co J - twoja wizja jest cool. i niczyja inna."

Który ¶wiat jest iluzorczyny, ten który stworzyłem ja sam sobie, czy ten stworzony przez kogo¶, narzucony itp.??
Nie twierdze, ze moja jest cool, nie chce nikom narzucac swojego swiata bo to byla by dla kogos iluzja. Tu nawet nie chodzi o taki swiat rzeczywisty, przyjmijmy ze chodzi o duchowy.

"nie rozmawiamy o fizyce. nie rozmawiamy o biologi. ani o żadnej nauce szczegółowej. rozmawiamy o aksjomatach, zdaniach pierwszych decydujących o charakterze systemu WIERZEŃ. może on lepiej lub gorzej oddawać rzeczywiśtość (która jak wiesz, dla mnie jest twarda i oczywista, tylko trudna do ujęcia swoją cześcią, czyli ludzkimi myślami). "

Czy wlasnie nie jest to rzecziwstosc stworzona przez ciebie, skad to mozesz wiedziec, jak twierdzisz, ze cos ci zostalo narzucone, niewolnik nie marzy o wolnosci, on marzy o tym zeby jego pan tez byl niewolnikiem i tak w kolko, nawet sam Hitler twierdzil, ze istnieje takie cos ja opatrznosc, los, przeznaczenie. Nie poczuj sie samotny. przyjmij niewolnictwo jako ratunek.


--------------------
Kto jest zagrożeniem dla mojej wolności, jest moim wrogiem.
Miej świadomość, będziesz mógł robić co chcesz.
"Co jest pieczęcią wolności ? Przestać się wstydzić samego siebie !" F.Nietzsche
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 06:41 PM
Post #47
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


ADzi, an jakiej ty zasadzie rozpoznasz, czy ja przyjmuje własne, czy cudze zasady, jeśli w jednym i w drugim przypadku przyjmę je dobrowolnie???

jeśli dobrowolnośc przyjęcia jakiejś religi (litości forumowicze - powtarzam też byłem poddany zabiegowi który zwany jest chrztem. nawet u komuni byłem. i co? jakoś nie poczuwa się do bycia katolikeim. a że tak myśli o mnie ksiądz z parafi, w której jestem zarejestrowany - jego sprawa) nie jest wyznacznikiem tego, że zasady tego wyznania najbardziej do mnie pasują, to co innego moze tym być? jeśłi bez przymusu z zewnątrz przyjmujesz coś, to przyjmujesz coś, bo nie jesteś zmuszany. to, że większość dzieci da sie wychować po katolicku oznacza, że albo odpowiada im takie podejścei do życia, albo są katowane by być katolikami. znam kilku katolików. nie wyglądali na regularnie bitych. ba jeden z nich to straszny wolnomyśłiciel był i chyba nie był świadomy, że to się trochę kłóci, te niektórego jego myśli, z jego wyznaniem. zresztą powatrzam - nie da sie NIE NARZUCIĆ postawy religijnej/ideologicznej dziecku. dziecko to czysta potencjalnoś, czysta chłonność. jeśli będziecie obojętni ideologicznie, ono będzie się kształtowało ze wzgledu na waszą obojętność. dalej jednak to, jaki będzie, zależec bedzie od waszej postawy.

wydaje mi się, że za dobrze coś znasz sie an zakamarkach duszy ludzkich Adzi. dużo za dobrze. gdyby człowieka dałoby sietak łatwo sprwadzić do jakiś mechanizmów, gdyby nie mógł w każdym momencie swojego życia miec w sobie tego decydującego, niezależnego od przyczyny i skutku pierwiastka, to nie mógłby być w żaden sposób wolny.

nawet jeśłi ktoś jest niewolnikiem, co z tego wynika dla Ciebie? jeśłi być nim chce, wyraża fromalnie na to zgodę, to dlaczego uważasz, że mozesz twierdzić, żę nie jest wolny, tj. nie podejmuje wolnej decyzji? bo sam twierdzi, że go Bóg prowadzi? ale jesłi mu uwierzysz, to założysz, ze jest mozlwie, by człowiek w ogóle eni podejmował decyzji. a skor jeden człowiek tak moze, będą wciąż człowiekiem, to mogą tak wszyscy. a w takim razie wolnośc mozę być tylko złudzeniem. sądzisz, ze wolnośc jest złudzeniem Adzi?


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 06:57 PM
Post #48
Adzi






Grupa: Użytkownicy
Postów: 256
Dołączył: 12-July 04
Skąd: Podlasze
Nr użytkownika: 24
Organizacja: Bractwo Wolnego Ducha



"jeśli dobrowolnośc przyjęcia jakiejś religi (litości forumowicze - powtarzam też byłem poddany zabiegowi który zwany jest chrztem. nawet u komuni byłem. i co? jakoś nie poczuwa się do bycia katolikeim. a że tak myśli o mnie ksiądz z parafi, w której jestem zarejestrowany - jego sprawa) nie jest wyznacznikiem tego, że zasady tego wyznania najbardziej do mnie pasują, to co innego moze tym być? jeśłi bez przymusu z zewnątrz przyjmujesz coś, to przyjmujesz coś, bo nie jesteś zmuszany. to, że większość dzieci da sie wychować po katolicku oznacza, że albo odpowiada im takie podejścei do życia, albo są katowane by być katolikami. znam kilku katolików. nie wyglądali na regularnie bitych. ba jeden z nich to straszny wolnomyśłiciel był i chyba nie był świadomy, że to się trochę kłóci, te niektórego jego myśli, z jego wyznaniem. zresztą powatrzam - nie da sie NIE NARZUCIĆ postawy religijnej/ideologicznej dziecku. dziecko to czysta potencjalnoś, czysta chłonność. jeśli będziecie obojętni ideologicznie, ono będzie się kształtowało ze wzgledu na waszą obojętność. dalej jednak to, jaki będzie, zależec bedzie od waszej postawy.
"

Naprawde, dla mnie mozesz nawet wierzyc w zlotego cielca, ale taka dobrowolno¶ć nie wyraża ciebie, twoich emocji, przyjmowanie cudzych zasad, ale jezeli to ci odpowiada to prosze bardzo, badz niewolnikiem i twierdz, ze jestes wolny, naprawde pozwalam... Wiec jednak da sie dziecku narzuc ideologie, bo bedac katolikami, ono bedzie nas nasladowac, bedac anarchistami, ono tez bedzie anarchista wiec poprzez siebie narzucamy ideologie dziecku.


"wydaje mi się, że za dobrze coś znasz sie an zakamarkach duszy ludzkich Adzi. dużo za dobrze. gdyby człowieka dałoby sietak łatwo sprwadzić do jakiś mechanizmów, gdyby nie mógł w każdym momencie swojego życia miec w sobie tego decydującego, niezależnego od przyczyny i skutku pierwiastka, to nie mógłby być w żaden sposób wolny."

Nie twierdze, ze znam zakamarki duszy, ale to latwo zauwazyc, wiesz Jasiu co to jest powszechny rozum, polecam Kanta biggrin.gif (tylko nie mow ze jest na niego za glupi). Cywilizacja poddana takiemu samemu dzialaniu czegos, moze tak samo reagowac, kazdy pojedynczy czlowiek moze reagowac tak samo, jezeli go sie uwarunkuje np. przez wieku poddani jestesmy rzadowi, religii, wiec na kazde aspekty np. homoseksualizm katolicy regauja tak samo, jednie ludzie wyzwoleni umysło potrafia byc soba (wiem ze to brzmi jak teoria spisku, ale wystarczy popatrzec np. na dresiarzy, dogmatycznych katoli itp.)

"nawet jeśłi ktoś jest niewolnikiem, co z tego wynika dla Ciebie? jeśłi być nim chce, wyraża fromalnie na to zgodę, to dlaczego uważasz, że mozesz twierdzić, żę nie jest wolny, tj. nie podejmuje wolnej decyzji? bo sam twierdzi, że go Bóg prowadzi? ale jesłi mu uwierzysz, to założysz, ze jest mozlwie, by człowiek w ogóle eni podejmował decyzji. a skor jeden człowiek tak moze, będą wciąż człowiekiem, to mogą tak wszyscy. a w takim razie wolnośc mozę być tylko złudzeniem. sądzisz, ze wolnośc jest złudzeniem Adzi?"

Niech sobie bedzie niewolnikiem, tylko niech nie mowi mi ze jest wolny, wysmieje takiego i pojde sobie dalej. Ja tylko twierdze ze wolnosc jest zludzeniem w zbiorowosci, w jakiejs masie, spoleczenstwie.


PS. Mały offtopic się zrobił, wiec napisze, dlatego nie wierze w chrzescijanizm i polaczenie go z anarchizmem.


--------------------
Kto jest zagrożeniem dla mojej wolności, jest moim wrogiem.
Miej świadomość, będziesz mógł robić co chcesz.
"Co jest pieczęcią wolności ? Przestać się wstydzić samego siebie !" F.Nietzsche
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 07:03 PM
Post #49
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


jescze mała uwaga do J - rzeczywiscei, najpierw , jak Izraelici mieli zdobywać miasta, to najpierw mieli sie pytać, czy poddadzą się dobrowolnie. gdyby tak się stało, w takiej sytuacji cała ludnośc stawała się niewolnikami. gdyby miasto stawiało opór, po zdobyciu należało wyrżnąć wszystkich meżczynzn.

były wyjątki. Chetyci, Amoryci, Kananejczycy, Peryzzyci, Chiwwityci i Jebusyci miewli być wycieńci co do jednego. p popełniali obrzydliwstwa (czytaj: czary). i ponieważ tych obrzydliwst mogliby się nauczyć Izraelici, trzeba było ich wybić do nogi. czy słuszność jakiegoś przekonaninia jest wystarczającym uzasadnieniem dla takiego działąnia? czy ozę znowu pojawi się komentarz w stylu "dlaczego uważasz, że ejsteś mądrzejszy od Boga"? skoro kiedyś Bóg Żydów, który teraz jest teraz bogie chrześcijan, nakazał niektórym ludziom mordowanie innych, to dlaczego teraz by tego nie mógł nakazać? dlaczego nie miałabyś/miałbyś tego posłuchać? jak mozesz wiedzieć, że kiedy usłyszysz Jego głos (serio spotkałem ludzi, którzy słyszeli i matkę bożą i jezusa i masę inych głośów i mówili to przy księdzu - ach ten neokatechumenat), to nei nakaże Ci on zamordować twojego ojca? choćby dal próby? przeceiż tak jak Abraham, powinnaś/nieneś mu być wtedy posłuszna, nie? bo sprzeciw wobec woli bozej to grzech? gdzie jest napisaen że to siezmieniło. bo jeśli się zmieniło, to wiem dlaczego Żydzi uważają chrześcijan za herertyków...


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 07:10 PM
Post #50
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


"Naprawde, dla mnie mozesz nawet wierzyc w zlotego cielca, ale taka dobrowolno¶ć nie wyraża ciebie, twoich emocji, przyjmowanie cudzych zasad, ale jezeli to ci odpowiada to prosze bardzo, badz niewolnikiem i twierdz, ze jestes wolny, naprawde pozwalam... Wiec jednak da sie dziecku narzuc ideologie, bo bedac katolikami, ono bedzie nas nasladowac, bedac anarchistami, ono tez bedzie anarchista wiec poprzez siebie narzucamy ideologie dziecku."

Adzi, jak to już napisałem, uważasz, ze lepiej wiesz kim jestem ode mnie. ska wiesz co wyraża mnie? oczywiscie - ty kesteś oświecony. Bóg którym jesteś sam Ty do samego siebie przemówił. powiedz mi tylko jedno - jak twój Bóg może coś o mnie wiedzieć, skoro nie ma we mnie uczestnictwa? dlaczego miałbym niby być taki, jaki jawię się tobie/twojemu Bogu?


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 08:21 PM
Post #51
Adzi






Grupa: Użytkownicy
Postów: 256
Dołączył: 12-July 04
Skąd: Podlasze
Nr użytkownika: 24
Organizacja: Bractwo Wolnego Ducha



"Adzi, jak to już napisałem, uważasz, ze lepiej wiesz kim jestem ode mnie. ska wiesz co wyraża mnie? oczywiscie - ty kesteś oświecony. Bóg którym jesteś sam Ty do samego siebie przemówił. powiedz mi tylko jedno - jak twój Bóg może coś o mnie wiedzieć, skoro nie ma we mnie uczestnictwa? dlaczego miałbym niby być taki, jaki jawię się tobie/twojemu Bogu?
"

Nie wiem lepiej kim jestes, bo nie znam twoich praw, ale wiem, ze po twoich czynach mozna poznac ciebie. Tu nie chodzi, ze ciebie wyobrazam, "poznasz ich po owocach" czy jakos tak. Nawet ta wolnosc wyraza ciebie.


--------------------
Kto jest zagrożeniem dla mojej wolności, jest moim wrogiem.
Miej świadomość, będziesz mógł robić co chcesz.
"Co jest pieczęcią wolności ? Przestać się wstydzić samego siebie !" F.Nietzsche
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 3 2005, 10:01 PM
Post #52
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


po moich czynach poznajesz moje czyny. a o mnie nic nie wiesz. jak najbardziej powinniene¶ wyrabiac sobie z moich czynów zdanie o tym, co mogę Ci zrobić. ale nie łudĽ sie, że wiesz, że dlatego poznasz mnie, moje j±dro ciemno¶ci biggrin.gif (dodam, że lewe, bo jest wieksze).


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 4 2005, 12:46 AM
Post #53
Guest



Unregistered










„ty pieprzysz gosciu. jaka wolna wola o czym ty mowisz? o tym ze katole chrzcza swoje dzieci po narodzinach i wpychaja im do glow bzdury o istnieniu boga? o tym ze w szkole klechy ucza jak nie myslec samemu? juz dziecku robia pranie glowy ze gdzies tam istnieje bog ze ma jakis wplyw na nasze zycie bla bla bla. katolstwo to najwieksza sekta swiata na czele ze swoim guru papiezem.”


Na chrzescijanina nie da się nikogo wychowac…bo będzie to tylko niewygodny plaszczyk czegos co narzucili ci rodzice i tradycja…i je¶li zechcesz to go odrzucisz…albo zgłębisz, poznasz na czym tak naprawde polegać ma wiara i wtedy zdecydujesz czy chcesz za czyms isc czy nie..taka wiara która przejawia się w chodzeniu do kosciola ze strachu przed tym co powiedza inni to żadna wiara… jest niedojrzala i nie twoja przede wszystkim…je¶li chcesz wierzyc naprawde to jest to twoja swiadoma decyzja pojscia za Chrystusem…a to ze zostaniesz wychowany w takiej wierze to nic nie znaczy…bo to ty sam musisz podjac decyzje…i podejmowac ja kazdego dnia..dzieciaki sa pod wplywem rodzicow, rowiesnikow, tv, netu, reklamy, ksiazek...to tez ma na nie ogromny wplyw..nie sadze zeby wychowanie w religii uniemozliwialo im wolnosc wyboru...wiekszy wplyw maja na niego raczej te wczesniejsze rzeczy...


„wiesz,dawno już poznałam chrze¶cijaństwo na tyle,żeby je odrzucić,tak wła¶ciwie to od tego zaczęła się moja droga do anarchizmu,przez sprzeciw temu co słyszałam w ko¶ciele,ksi±dz który gadał,że nie można tolerować innych religii,żydzi s± Ľli.....dobra skrajne przypadki,powiesz?mi się to wszystko nie podoabało,całe to gadanie o strachu przed bogiem,o tym,że jezus nas kocha(kto¶ kiedy¶ ¶piewał"podobno jezus mnie kocha,tylko chrze¶cijanie jako¶ nie chc±),ehh atei¶ci którzy lepiej znali biblię od chrze¶cijan,już daruję sobie gadki o nietolerancji,głupocie...

Powiedz mi czytalas Nowy Testament w cało¶ci? I czy to co mowil ten ksiadz to jest to czego Jezus chciał? Czy Jezus kazal kogokolwiek nienawidzic? Czy papiez potepia inne religie? Czy Jezus mowi cos żeby się bac Boga? Ok., nie przecze3 ze w kosciele jest sporo glupoty i ciemnoty ale odchodzenie od Boga bo paru ludzi okazalo się „be” jest dla mnie byloby lipnym powodem …bo nie ludzi mam nasladowac tylko Jezusa…bo ludzie sa grzeszni..

„dlaczego ludzie wierz±?BO TAK JEST NAJPRO¦CIEJ,PO CO MY¦LEĆ?po co się zastanawiać w jaki sposób ¶wiat został stworzony?jakimi rz±dzi się prawami?,łatwiej jest stworzyć sobie boga,a wtedy bóg będzie odpowiedz± na każde dręcz±ce nas pytania,człowiek stworzył boga na swoje podobieństwo...”

Wiesz nie wierze ze strachu przed Bogiem…kar±…czy czymstam…tyle ze wierze ze ten swiat nie powstal z nikad i nawet jak nie jest idealny-jest genialny…i wierze ze Jezus nie umarl bez sensu ale dlatego ze zaufal Ojcu…jak ktos umiera za mnie i glosi zasady które wydaja mi się sluszne i potwierdza slowami to co mowi to ja chce isc za takim kims bo nikt inny dla mnie wiecej nie zrobil..i nie wierze ze strachu tylko mysle sobie ze nie chce żeby mi powiedzial ze się na mnie zawiodl, ze poszlam na latwizne…ze malo z siebbie dalam…o ile się tam kiedys spotkamy…
To ne jest tak ze przymuje wszystko od razu i bezmyslnie…tez mam watpliwosci i staram się znalezc na nie odpowiedzi…i czasem odchodze od Boga bo mnie zwyczajnie wkurza i nie rozumiem wielu rzeczy..ale chce go zrozumiec i staram się to robic…
Bog dal nam rozum a wiec i pelne pole do tego żeby dociekac jakie prawa rzadza swiatem…nie wiem dlaczego uwazacie ze to się ma klocic z wiara…czy teoria ewolucji, wielkiego wybuchu czy jakiekolwiek inne prawa przyrody kloca się z Bogiem?

„Nie ma powodu do przypuszczenia,że ¶wiat w ogóle miał pocz±tek.My¶l,że rzeczy musz± mieć pocz±tek,zawdzięczamy w rzeczywisto¶ci ubóstwu naszej wyobraĽni.”


No wezmy chociaz teorie wielkiego wybuchu…skads nasza kochana ziemia musiala powstac…tak jak i inne planety…nie widzicie w tym nic genialnego ze z paru atomow które się zderzyly powstalo zycie, ty, twoja milosc, cierpienie, radosc? Ja widze

„Naprawdę mi się w głowie nie mie¶ci,że ludzie moga wierzyć,że ten ¶wiat ze wszystkim co zawiera jest najlepszy,na jaki wszechpotęga i wszechwładza w ci±gu milionów lat mogły się zdobyć”

No nie jest, oczywi¶cie ze nie jest…Bog stworzyl swiat idealny ale zlo troche w nim namieszalo wiec swiat wyglada jak wyglada..

„mi po prostu niepotrzebny jest bóg by nie krzywdzić innych ludzi,nnie trzeba mi bata nad głow±,ani strachu przed s±dem ostatecznym by postępować uczciwie...”

Mnie tez nie…sadze ze nawet gdybym nie wierzyla w Boga to postepowalabym wg jego etyki…ale już pisalam ze nie o etyke chodzi we wierze glownie…

„Chodzi o to, że nie ty wymy¶liła¶ te zasady, one nie s± twoje, nie masz pojęcia dobra i zła, gdyż sama ich nie wymy¶liła¶”

A ty swoje wymysliles?

„Bóg nie jest gdzie¶ tam, w niebie czy piekle, on jest w tobie jako ty sama, ty sama ustalasz zasady, sama sobie je narzucasz i przypisujesz je niestniejacemu Bog, bogu gdzies w oddali, przez co sama tracisz siebie.”

Hm..wierze ze Bog dal te zasady o których pisze w Pismie i które ja sama uznalam za dobre, nikt mi ich nie narzucil…przyjelam je bo przemyslalam je i czuje ze sa dobre…nie bardzo wiem co rozumiesz przez tracenie siebie…nie czuje żeby tak było…dojrzala wiara cechuje się tym ze przyjmujesz pewne rzeczy swiadomie po ich ocenieniu samodzielnie…mnie tam może jeszcze daleko do dojrzalej wiary ale nie jest to cos narzuconego mi przez tradycje, rodzine…może kiedys tak było ale po paru kryzysach i zwatpieniach poukladalam to sobie na nowo i przyjelam jako swoje…nie czuje się zmanipulowana je¶li o to ci chodzi;D

„Skosztowałas raz owocu i nadal chcesz go jesc, a zaden inny jest be, fe i w ogole do dupy”

Skad wiesz ze nie kosztowalam innych?kosztowalam…nie smakuja mi;)

„A tak w ogole nie czcisz "boskich zasad" tylko jakies jezusowe, zebrane ze nowego testamentu, wciskane ci "na sile", jezus wyciagna tylko czesc ze starego testamentu, w ogole przeczytal stary testament i wymslil bajke. Czytalas ST ?? To idz do kaplana, zeby ci usunal tradzik (nie pamietam czyja to ksiega, ale jest takie cos ze za tradzik nawet sie zabijalo)”
Z tego co wiem to Jezus tez był Bogiem;)…chlopcze nikt mi niczego nie wciskal na sile..zapewniam…jakby mi się te zasady nie podobaly i nie uznalabym ich za dobre to bym je rzucila..
Taaa…wymyslil bajke za która zginal…wiesz żeby za cokolwiek zginac to trzeba być do tego niezle przekonanym…nie wiem czy za bajke ktos by się na to zgodzil…

Czytalam ST…nie pamietam żeby kogos za tradzik zabijano…predzej izolowano i nie za tradzil tylko za trad…to jest zarazliwe i stanowi zagrozenie dla ludzi…smiertelne
Mniej mnie zreszta obchodzi trad...wazne ze w ST dokonuje się zapowiedz tego co stalo się pozniej-przyjscie Jezusa…w tym wzgledzie wypelnilo się to co Bog obiecal…
Przy czytaniu ST trzeba pamietac o tym ze sa to ksiegi natchnione, a nie objawione…tzn ze nie tyle sa pisane reka Boga ale przez ludzi i na ich sposób rozumiane…z uwzglednieniem ich owczesnej mentalnosci etc..tzn np. ze ludzie wtedy mogli pisac ze kogos Bog zabil, bo tak to rozumieli, ze cokolwiek się dzieje, dobre czy zle, jest sprawa Boga…a tymczasem czlowiek zginal np. z powodu choroby…albo pisali ze „slonce się zatrzymalo” bo nie znali jeszcze pewnych praw rzadzacych natura…wiec to co Bog im przekazywal do spisania pisali tak jak to rozumieli, zgodnie z posiadana wiedza o swiecie, poziomem intelektualnym…nie można wszystkiego traktowac doslownie jako slow Boga…bo to nie sa ksiegi objawione, tzn nie jest to zywe slowo Boga, ale natchnione, tzn przekazne przez ludzi, wiec w jakis sposób skazone…dlatego trzeba dobrze znac Pismo Sw, szczególnie ST żeby moc okreslic czy cos co tam było powiedziane jest rzeczywiscie od Boga czy jest jakos przetworzone przez ludzi…do tego na pewno trzeba tez modlitwy do Ducha Sw o madrosc i wlasciwe odczytanie slow Boga…nie jest to wiec takie proste, doslowne odczytanie i takie czytanie, a jeszcze fragmentarycznie, konczy się porazka poznawcza…choc jest latwe…


„To swiadczy o tym, ze gdyby bog istnial, to modlicie sie do wypietego do was boga, bog nie kocha tych, ktorzy mu skladaja czesc, on by kochal tych ktorz postepuja tak jak chca postepowac. Cale te koscioly, kaplani, papiez, bog (gdyby istnial) ma ich w dupie. Jak juz dawno twierdzilem, cale chrzescijanstwo jest pryszczem na twarzy nieistniejacego boga.”

Zupelnie nie o to chodzi…myslalam o tym ze modlitwa nie tyle Bogu ale czlowiekowi jest potrzebna żeby kontakt z Bogiem nawiazac, żeby go zrozumiec …w modlitwie nie chodzi o to żeby klepac paciorki bezmyslnie tylko o to żeby rozmawiac z Bogiem jak z kims bliskim, żeby go zrozumiec, nawiazac z nim taka relacje żeby wiedziec czego od ciebie wymaga, zjednoczyc się z nim itd…w tym sensie modlitwa bardziej potrzebna jest czlowikowi…bo Bogu chwaly nie przysparza-bo nie o to chodzi-a czlowiekowi pomaga..

„ja to durny jestem, samutne?”

Nie mialam bynajmniej zamiaru wykazywac ci ze jestes durny….

‘jak Bóg chciał oddać ziemie Żydom, to specjalnie "zatwardzał" serca ich władców? bryka, tylko dlatego, ze BÓG CHCE, by koleś stanbął okoniem. i to jest pretekst do wymordowania całego plemienia.”

To jest wlasnie klasyczny przykład tego jak ludzie piszacy teksty pisma swietego pisali je tak jak rozumieli je po swojemu…to byloby bez sensu gdyby Bog sprawial ze czlowiek grzeszyl a potem go za to karal… pytalam kiedys o ten fragment kogos kompetentnego, kto zna się na Pismie…chodzilo o to ze ludzie tak to wtedy rozumieli ze to Bog jako sprawca wszystkiego co się dzieje tak sprawil wiec tak napisali…patrzac zdroworozsadkowo wydaje sie to bzdura…i odczytane doslownie jest bzdura…bo Bog nie mogl karac czlowieka za grzechy których ten nie popelnil swiadomie i zgodnie z wlasna wola…to ze jest tak napisane to wynik takiego rozumowania owczesnych ludzi którzy wierzyli ze wszystko co się dzieje jest spowodowane przez Boga…obojetne czy dobre czy zle…może jakiegos bledu w tlumaczeniu… a wiemy(ok., wierzymy…wierzę…) ze nie jest tak, ze do czlowieka mowi nie tylko Bog ale i szatan…i serce faraona zatwardzal najpewniej ten drugi a ludzie, wierzac ze wszystko jest wynikiem dzialania Boga, pisali ze to Bog zatwardzil jego serce…takie rozumowanie wyjasnialoby pare watpliwosci które poruszylismy wczesniej..to ze cos zlego ludzie przypisywali Bogu…w kazdym razie to jeden z dowodow na to ze Pisma nie można odczytywac calkiem doslownie tylko trzeba umiescic to w calym kontekscie tego co było pozniej, wczesniej, jak rozumowali wtedy ludzie itd…i w oparciu o modlitwe..

Co do tego jak traktowano Izraelitow to nie mam zrodel historycznych…ale w Biblii jest tak:Wj 1, 7-22


„roszkosz seksualna jak i instykt przetrwania zpstajke podporządkowana zasadom ustalanym PRZEZ KAPŁAOW”

W Ewangelii jest tyle ze możesz mieć jedna kobiete i z nia przezywac rozkosz, kiedy będziesz już wiedzial ze to z nia chcesz być i chcesz żeby urodzila twoje dziecko…od takiej pewnosci nie jest już tak daleko do przysiegi ze będziesz z ta kobieta do konca…jak uprawisz z kims seks to bierzesz na siebie odpowiedzialnosc w postaci mozliwosci pojawienia się dziecka..nie byloby to chyba zgodne z miloscia blizniego gdyby pozwalano plodzic dzieci paru kobietom, dzieci które mialyby się wychowywac w niepelnej rodzinie…nie wiem wiec czy to co mowi kk az tak bardzo odbiega od Ewangelii i przykazan milosci..a rozkosz-nie widze przeszkow w takich warunkach…wazne czy cie pragnienie tej rozkoszy nie znieewala..


„nie ma mowy wymyśalniu nowych zasad. tylko pozanwaniu zasad świata swym rozumem. ani działaniu według regułki "tu jest napisane, Bóg tak chce" - a taka jest wg. mnie prezentowana w twoich postach postawa. Ty wierzysz. ja wierzę w pewne rzeczy, staram się jednak jednoczęśnie w nie wątpić i myśleć o nich. a nie przyjmować na surowo”


Raz-nikt nie zabrania ci poznawania swiata wlasnym rozumem..jesli Bog dal ci rozum to wlasnie po to..
Do czego odnosi się to”tu jest tak napisane, Bog tak chce”? nie przyjmuje wszystkiego co pisze w Biblii bezmyslnie..tez mam watpliwosci i usiluje znalezc odpowiedzi na rozne pytania…

„ale ja wiem, ze mogęw sie mylić. Ty natomaist czjesz sieprzekonany/a, że w pewnych sprawach nie mam mowy o pomyłce, Bo tak chce Bóg, a nie człowiek. NIGDY Ci nie przyszło dfo głowy, ze jednak mozę ulegasz SZATAŃSKIM PODSZSEPTOM, a pewna jesteś, ze to wąśnie wola Boża Ci sie objawia? bo co. bo Bóg nie kazał Ci zabijać? i byś takiego głosu nie usłuchała? sam/a poiwiedziałeś/aś, że to czy można zabijać zależy tylko od sutuacji kulturowej (nie zależy tylko? to od czego?).”

Nie jestem przekonana do niczego z mety..oczywiscie ze mogę się mylic i ulegac podszeptom szatana…i bywa i tak…tylko te zwykle doskonale to czuje, nawet jak ubieram to w ladne szmatki tego ze to „dobre i przyjemne i skad w sumie to dziwaczne przeczucie ze Bogu by się to nie spodobalo”…i zwykle potem zaluje…i dopiero jak to zrobie widze z cala jasnoscia ze zostalam podstepnie zwiedziona…
Oczywi¶cie ze nie uwierzylabym ze to bog kazal mi zabic…nie sadze żeby jeszcze kiedys panowaly takie stosunki żeby zabijanie się ludzi nawzajem za bzdury było na porzadku dziennnym…wtedy tak było i ludziom tez nie było trudno to zrobic…nie było przykazan ani zadnych innych zasad…wiec wierzyli w to co mowil do nich Bog, ze podzielil się z nimi swoja kompetencja…bo tylko on może zycie odebrac..
Dzis kiedy mamy przykazania, wezwanie do milosci czlowieka-takie wezwanie do zabijania byloby absurdalne i oczywi¶cie ze bym w nie nie uwierzyla…ludzkie wyczucie dobra i zla tez ulega jakiejs ewolucji i nie wrocimy już mam nadzieje do czasow barbarzynstwa-a takie prawie panowalo w czasie wydarzen o których mowimy..

„świat trzeba CIĄGLE badać. postawa religijna nie poozwala badać pewen rzeczy, bo bez badań już ma odpowiedzi (prawdziwe jest TYLKO słowo Boże, bo jak mozę być prawdziwe co¶, co nei pochodzi od Niego? - to ucina wszelkie dyskusje na dany temat) . SZCZYT pychy, bo niby dlaczego akurat Bóg miałby pozwolić odkryć prawdę Papieżowi, a nie jakiemuś genialnemu fizykowi?”

Calkowicie się zgadzam z tym ze swiat trzeba badac i poznawac…no bo w sumie czego Bog ci zabrania?on ci tylko nie pozwala robic czegos zlego żeby nie skrzywdzic siebie albo kogos, żeby nie popasc w zniewolenie względem czegos, żeby twoje pragnienia nie kierowaly Toba ale ty nimi..tak ze możesz powiedziec ze robisz cos tylko dlatego ze chcesz a nie musisz i możesz się bez tego obejsc…Chcesz sprawdzic jak to jest zabic czlowieka? Albo go oklamac? Okrasc? Chcesz zrobic krzywde sobie albo komus żeby sprawdzic jak to jest? Tylko przed konsekwencjami takich dzialan chce cie Bog ustrzec..ale jestes wolny-możesz sam sprawdzic jak to jest…ja tez czasem sprawdzam i….widze potem ze on miał racje ustanawiajac jakies prawo..bo widze ze to co zrobilam na dobre mi nie wyszlo..
Badanie praw rzadzacych swiatem to jak najbardziej nasze zadanie…i wiara tego nie wyklucza-rozni slawni uczeni i mysliciele tez wierzyli w Boga a nie przeszkadzalo im to w poznawaniu swiata rozumem…wazne tylko żeby nie zaufac w potege swojego wlasnego rozumu bardziej niż w potege tego który cie stworzyl i ten rozum w ogole dal i tym samym nie chciec być madrzejszym od Boga…
Jak Bog cos objawia komus to dlatego ze ma do tego odpowiednie kompetencje-tzn papiezowi objawia cos bo ten ma do tego odpowiednia wiare i odpowiednio to rozumie…a fizykowi objawia prawa które ten zrozumie bo posiada do tego odpowiednia wiedze…nie wiem dlaczego sadzisz ze tylko papiez ma na to monopol..


„twoja wizja jest cool. i niczyja inna”

Nie uwazam ze moja postawa jest lepsza i nie pysznie się z jej powodu…mnie się wydaje lepsza wiec ja wybralam…je¶li wam cos pisze to tylko po to zebyscie ja zrozumieli bo wasze wyobrazenie 9o chrzescijanstwie jest czasem mylne i klocicie się czasem z czyms co wkladacie w usta Boga czy kociola a co nigdy z tych ust nie wyszlo…odrzucacie cos nie poznawszy tego dokladnie i poslugujac się czasem dosc stereotypowymi i nieprawdziwymi opiniami o Bogu…tyle…nie chce was nawracac tylko chce zebyscie zrozumieli…pisze tak jak ja to rozumiem, usiluje odpowiadac na wasze watpliwosci…i nie wiem czemu mnie tak agresywnie atakujecie..
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 4 2005, 08:37 AM
Post #54
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


ja agresywnie atakuje, bo jestem AGRESYWNY. co do kompetencji dotycz±cej badania pisma - przepraszam, na czym ma polegać ta kompetencja - bo wierz mi-, nie wolno DOWOLNIe katolikowi intepretować pisma? dogmaty s± pierwsze. no chyba, że sie mylę? ja w każdym razie uważam, że trudno bezstronnie intepretować tekst, skor się wie, że Bóg jest np. w trójcy jedyny (co OCZYWISCIE ma jakże MOCNE potwierdzenie w okre¶lonych telstach), jest miło¶ci±, i takie tam.

zgodnie z tak± interpretacj± tekstu biblijnego (historyczn±), wszystko można będzie wytłumaczyć. bed± otwarcie żyj±cy homoseksuali¶ci-kapłani i to też zostanie wytłumaczone faktem, że kiedy¶ były inne czasy. wszystko da się wytłumaczyc przez mzmiany historyczne odtycz±ce norm społecznych. ale jaki sens ma wtedy gadanie o żywym słowie Bożym zawartym w natchnionych tekstach.

dobra, nie ważne - podkre¶lam jedno: nie martwi mnie twój chrystianizm. nie przekre¶la Ciebie w moich oczach. moja agresja jest raczej typowo polemiczna - lubie się kłócić. w sumie taki Adzi to wiekszy sekcista niż Ty, jego odbiór Boga jest całkiem subiektywny, bo on est sam sobie Bogiem Wszechmog±cym tongue.gif a przecież i tak go lubie (co objawia się ostatnio wzrostem przekleństw rzucanych przeze mnie na niego na gg biggrin.gif).

fajnie, że tak rozumiesz chrze¶cijaństwo. żadnych stosów, ani konieczno¶ci zapewnienia uprzywilejowanego statusu KK (znam takiego UPR-owca sedekwantystę. pozdrawiam tongue.gif) oczekuje masowych dowodów TAKIEJ postawy biggrin.gif


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 6 2005, 10:08 PM
Post #55
Sendai






Grupa: Użytkownicy
Postów: 100
Dołączył: 16-September 04
Skąd: Legnica
Nr użytkownika: 131
Poglądy Polityczne:Anarchizm


"Powiedz mi czytalas Nowy Testament w cało¶ci? I czy to co mowil ten ksiadz to jest to czego Jezus chciał? Czy Jezus kazal kogokolwiek nienawidzic? Czy papiez potepia inne religie? Czy Jezus mowi cos żeby się bac Boga? Ok., nie przecze3 ze w kosciele jest sporo glupoty i ciemnoty ale odchodzenie od Boga bo paru ludzi okazalo się „be” jest dla mnie byloby lipnym powodem …bo nie ludzi mam nasladowac tylko Jezusa…bo ludzie sa grzeszni.."

To tak jakbym ja się Ciebie spytała:Powiedz mi czytała¶ ksi±żkę"Dlaczego nie jestem Chrze¶cijaninem?"Russela w cało¶ci?:Pno bo jak nie,to nie możesz stwierdzić tamtego,¶mego..itd wink.gif
Jedyna rzecz,która mnie w tym irytuje to to,że jeste¶ dziewczyn±/kobiet±...i chyba powinna¶ widzieć,ze ta religia wyraĽnie i jawnie kobiet nie lubi,tak samo jak sam miłosierny,bezgrzeszny,cudowny Jezus,który był zwykłym seksist±.Już samo to,że kobiety nie mog± być kapłankami wiele mówi,to byłoby wielkim grzechem,gdyby kobieta z ambony głosiła"słowo boże".A o to i przykłady:
W"Księdze Rodzaju"Jahwe zwraca sie do Ewy ze słowami:"On będzie panował nad tob±"."On"czyli mężczyzna istota obdarzona boż± sankcj± władzy nad kobiet±.Zreszt± jak tak dobrze znasz Biblię to wiesz,że co chwilę Jezus czy bóg mówi co kobieta musi robić,czego nie może i we wszystkim ma być posłuszna.
Jezus:"Córki posiadasz?Czuwaj nad ich ciałem a nie u¶miechaj się do nich"(9;1;BT)
Małe jest wszelkie zło wobec przewrotno¶ci kobiety, toteż spadnie na ni± los grzesznika. (25, 19; BT)
Pocz±tek grzechu przez kobietę i przez ni± też wszyscy umieramy. Nie dawaj uj¶cia wodzie ani możno¶ci rz±dzenia przewrotnej żonie. Jeżeli nie trzyma się r±k twoich, odsuń j± od siebie. (25, 24n; BT)
Lepsza przewrotno¶ć mężczyzny, niż dobroć kobiety (42, 12n, BT)
wiesz,ja nie mam nic przeciwko je¶li kto¶ sobie wmawia,że"wiara jest dobra,tylko Ko¶ciół zły",ale mi proszę tego nie wmawiać,bo mnie to interesuje tak samo jak to,kto będzie następnym papieżem. tongue.gif


--------------------
"im więcej wiesz tym jesteś bardziej otwarty i tolerancyjny,im mniej wiesz tym bardziej się boisz,im bardziej się boisz tym bardziej się zamykasz tym bardziej jesteś nietolerancyjny i świat wydaje ci się mniej dobry niż być powinien"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 7 2005, 10:38 AM
Post #56
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


ja tam myśle sendai, ze J Ci nie odpowiada, bo tak jak Kossak ośmieliła się nie poklepywać po ramieniu ateistycznych zabobonów.

a dyskutowaliście o religii chrześcijańskiej, nie o Russelu. pisma Russela raczej nie są pismami centralnymi chrześcijaństwa. "nowy" i "stary" testament owszem.

zachowujesz się tak, jak każdy postmodernista - przeczytasz Eco, Derridę czy Marqueza i uważasz, ze nie potrzebujesz już czytać Arystotelsa, Platona lub Plotyna, bo to starocie. sęk w tym, że podobno (nigdy nie czytałem Derridy ani Eco, bo na razie nie znalazłęm czasu, ale znajdę) taki Derrida tylko intepretuje, mając gdzieś wszelkie dociekania poprzedników, wszelką filozoficzną tradycję, spekulację kilku stuleci. to nie indywidualizm. to ignorancja i arogancja.

jeśli chcemy dyskutowac o chrześcijaństwie, to chyba jednak powinniśmy dyskutować o tekstach, które fundują tą religię, nie?

i jeśli piszesz o Bertrandzie Russelu, to problem jest taki sam - to nie jest historyk idei, to w ogóle nei jest historyk. dlatego jego "historia filozofi" nie jest podręcznikiem, tylko ciekawostką - jest BARDZO dotknięta Russelem. Russel z tego co wiem był kimś sesnulistapopadającym w skrajny nominalizm. dla niego przedmiot był wiązką wrażeń. niczym więcej. to czywiscie implikuje dość mocną dozę subiektywizmu. jak mógł w taki razie w ogóle strawić chrześcijaństwo? przeciez tam, w ewangeliach, które są podstawą chrystianizmu, raz - mówi sie bardzo tajemniczo o ogólnikach (w cholerę nie nominalistyczne, dla nominalisty istnieją byty jednostkowe TYLKO. pojecia uniwersalne, wspólne istnieją tylko w naszej głowie). dwa - nie podejrzewam wizji ewangelicznej i subiektywizm. trzy, o czym bym zapomniał - Russel był zdeklarowanym ateistą słonko. pisząc też. on BYŁ PRZEKONANY, choć nie miał na to dowodów, że BÓG NIEISTNIEJE. nie uwazam, ze taka postawa pozwala zrozumieć chcrześcijaństwo. raczej utrudnia zadanie. wbrew zapewnienią ateistó to bardzo wierzący ludzie. oni wierzą, zę Boga nei ma. nie wierzyć W Boga nie oznacza zaprzeczać jego istnieniu, oznacza zawiesznie sądu w kwetii nieistneinia Boga. to sienazywa agnostycyzm. a akurat czegoś takiego nie reprezentował ani Russel, Ani Ty słonko. czyli prawda jest taka - ani jedno z was tak naprawdę nei chce poważnej, uczciwej dyskusji - bo wie jak jest już przed dyskusją.

mam pomysł teraz otwieramy nowy dział - "anarchoateizm???" pierwsze pytanie - jak mozna byc pewny, że czegoś nie ma, jesłi nei ma siena to nieistnienie żadnych dowodów? i nie moze być w dodatku ządnych dowodów na nietnieni tak niekoreśoplonego bytu jak bóg. mogą sie najwyżej zmieniać atrybuty tego TEORETYCZNEGO bytu, mała podpowiedź mojej intuicji metodologicznej - brak dowodów na istnienie nie dowodzi nieistnienia.

problem drodzy jedynie prawdziwie anarchistyczni ateiści polega an tym, że zarówno teza o istnieniu jak i nieistnieniu Boga jest prawdopodobnie nie falsyfikowalna empirycznie. czyli w tym wypadku całkiem niedowodliwa. bo logicznie mozna dowieść tylko zgodnosci lub sprzecznosci z podstawowoymi akdsjomatami własnej logiki. metoda dedukcyjna zawsze dowodzi tylko tego, ze p=p. a niestety, już na na samy początku u ateisty jest założenie, ze taki byt jak Bóg nie istnieje, u teisty - odwrotnie, a agnostyk po porstu nie wie. i za pomocą dedukcji dotrą oni tylko do wniosków poczatkowych.

tyle tylko, że agnostycyzm nie pozwala oceniać ludzi za to, w co wierza w tym wypadku, tylko jak wierzą. inaczej z jest z postyawi fideistycznymi, czyli ateistyczną i teistyczną.

"Jedyna rzecz,która mnie w tym irytuje to to,że jeste¶ dziewczyn±/kobiet±...i chyba powinna¶ widzieć,ze ta religia wyraĽnie i jawnie kobiet nie lubi,tak samo jak sam miłosierny,bezgrzeszny,cudowny Jezus,który był zwykłym seksist±."

dlatego dopuścij do siebie samarytankę? dlatego dopuścił do Siebie nierządnice? albo gdy nei pozwoli odsyłać (czyli rozwodzić się) kobiet pod byle pretrestem (a np. szlachetny Rabbi Hillel twierdził, że nawet gdy żona przypali zupę, można siez nią rozwieść)? sorki, ale seksistą wtedy mało kto NIE BYŁ. pewnei spodobałby Ci sie platon. dopuszczał kobiety do władzy nawet, gdy snuł swoje poglądy polityczne. szkoda, że oprócz tego był totalitarystą.

poproszę o dokłądny cytat, i sygnaturę tego fragmentu z księgi rodzaju. dodam, że twoje interpretacji ks. rodzaju jest oczywiscie potwornie tendencyjna. kobieta w tej księdze jest: równa jakościowo meżczyźnie - żebro i życie nają w hebrajski podbne znczeni - czyli kobieta żyje zycie, które jest akie same jak meżczyzny, ma w sobie ten sam pierwiastek. boski pierwiastek. jest sworzona po to, by dotrzymywać towarzystwa meżczyźnie - czyli jest tego godna. tylko z nią meżczyzna może nie czuć sie samotny. istota podbna Bogu nie jest samotna tylko z kobietą. obiektem porzadania istoty boskiej moze byc TYLKO kobieta. no ostatnie - kto poszukuje wiedzy? meżczyzna czy kobieta? KOBIETA! to ona w końcu zrywa owoc z drzewa pozannia dobrego i złego. oczywście ma to złe skutki. ale człowiek staje sie w jakimś stopniu wolny.

to moja intepretacja. też tendencyjna.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 7 2005, 08:05 PM
Post #57
Sendai






Grupa: Użytkownicy
Postów: 100
Dołączył: 16-September 04
Skąd: Legnica
Nr użytkownika: 131
Poglądy Polityczne:Anarchizm


QUOTE(ja¶ skoczowski @ Feb 7 2005, 11:37 AM)
ja tam myśle sendai, ze J Ci nie odpowiada, bo tak jak Kossak ośmieliła się nie poklepywać po ramieniu ateistycznych zabobonów.

a dyskutowaliście o religii chrześcijańskiej, nie o Russelu. pisma Russela raczej nie są pismami centralnymi chrześcijaństwa. "nowy" i "stary" testament owszem.

zachowujesz się tak, jak każdy postmodernista - przeczytasz Eco, Derridę czy Marqueza i uważasz, ze nie potrzebujesz już czytać Arystotelsa, Platona lub Plotyna, bo to starocie. sęk w tym, że podobno (nigdy nie czytałem Derridy ani Eco, bo na razie nie znalazłęm czasu, ale znajdę) taki Derrida tylko intepretuje, mając gdzieś wszelkie dociekania poprzedników, wszelką filozoficzną tradycję, spekulację kilku stuleci. to nie indywidualizm. to ignorancja i arogancja.

jeśli chcemy dyskutowac o chrześcijaństwie, to chyba jednak powinniśmy dyskutować o tekstach, które fundują tą religię, nie?

i jeśli piszesz o Bertrandzie Russelu, to problem jest taki sam - to nie jest historyk idei, to w ogóle nei jest historyk. dlatego jego "historia filozofi" nie jest podręcznikiem, tylko ciekawostką - jest BARDZO dotknięta Russelem. Russel z tego co wiem był kimś sesnulistapopadającym w skrajny nominalizm. dla niego przedmiot był wiązką wrażeń. niczym więcej. to  czywiscie implikuje dość mocną dozę subiektywizmu. jak mógł w taki razie w ogóle strawić chrześcijaństwo? przeciez tam, w ewangeliach, które są podstawą chrystianizmu, raz - mówi sie bardzo tajemniczo o ogólnikach (w cholerę nie nominalistyczne, dla nominalisty istnieją byty jednostkowe TYLKO. pojecia uniwersalne, wspólne istnieją tylko w naszej głowie). dwa - nie podejrzewam wizji ewangelicznej i subiektywizm. trzy, o czym bym zapomniał - Russel był zdeklarowanym ateistą słonko. pisząc też. on BYŁ PRZEKONANY, choć nie miał na to dowodów, że BÓG NIEISTNIEJE. nie uwazam, ze taka postawa pozwala zrozumieć chcrześcijaństwo. raczej utrudnia zadanie. wbrew zapewnienią ateistó to bardzo wierzący ludzie. oni wierzą, zę Boga nei ma. nie wierzyć W Boga nie oznacza zaprzeczać jego istnieniu, oznacza zawiesznie sądu w kwetii nieistneinia Boga. to sienazywa agnostycyzm. a akurat czegoś takiego nie reprezentował ani Russel, Ani Ty słonko. czyli prawda jest taka - ani jedno z was tak naprawdę nei chce poważnej, uczciwej dyskusji - bo wie jak jest już przed dyskusją.

mam pomysł teraz otwieramy nowy dział -  "anarchoateizm???" pierwsze pytanie - jak mozna byc pewny, że czegoś nie ma, jesłi nei ma siena to nieistnienie żadnych dowodów? i nie moze być w dodatku ządnych dowodów na nietnieni tak niekoreśoplonego bytu jak bóg. mogą sie najwyżej zmieniać atrybuty tego TEORETYCZNEGO bytu, mała podpowiedź mojej intuicji metodologicznej - brak dowodów na istnienie nie dowodzi nieistnienia.

problem drodzy jedynie prawdziwie anarchistyczni ateiści polega an tym, że zarówno teza o istnieniu jak i nieistnieniu Boga jest prawdopodobnie nie falsyfikowalna empirycznie. czyli w tym wypadku całkiem niedowodliwa. bo logicznie mozna dowieść tylko zgodnosci lub sprzecznosci z podstawowoymi akdsjomatami własnej logiki. metoda dedukcyjna zawsze dowodzi tylko tego, ze p=p. a niestety, już na na samy początku u ateisty jest założenie, ze taki byt jak Bóg nie istnieje, u teisty - odwrotnie, a agnostyk po porstu nie wie.  i za pomocą dedukcji dotrą oni tylko do wniosków poczatkowych.

tyle tylko, że agnostycyzm nie pozwala oceniać ludzi za to, w co wierza w tym wypadku, tylko jak wierzą. inaczej z jest z postyawi fideistycznymi, czyli ateistyczną i teistyczną.

"Jedyna rzecz,która mnie w tym irytuje to to,że jeste¶ dziewczyn±/kobiet±...i chyba powinna¶ widzieć,ze ta religia wyraĽnie i jawnie kobiet nie lubi,tak samo jak sam miłosierny,bezgrzeszny,cudowny Jezus,który był zwykłym seksist±."

dlatego dopuścij do siebie samarytankę? dlatego dopuścił do Siebie nierządnice? albo gdy nei pozwoli odsyłać (czyli rozwodzić się) kobiet pod byle pretrestem (a np. szlachetny Rabbi Hillel twierdził, że nawet gdy żona przypali zupę, można siez nią rozwieść)? sorki, ale seksistą wtedy mało kto NIE BYŁ. pewnei spodobałby Ci sie platon. dopuszczał kobiety do władzy nawet, gdy snuł swoje poglądy polityczne. szkoda, że oprócz tego był totalitarystą.

poproszę o dokłądny cytat, i sygnaturę tego fragmentu z księgi rodzaju. dodam, że twoje interpretacji ks. rodzaju jest oczywiscie potwornie tendencyjna. kobieta w tej księdze jest: równa jakościowo meżczyźnie - żebro i życie nają w hebrajski podbne znczeni - czyli kobieta żyje zycie, które jest akie same jak meżczyzny, ma w sobie ten sam pierwiastek.  boski pierwiastek. jest sworzona po to, by dotrzymywać towarzystwa meżczyźnie - czyli jest tego godna. tylko z nią meżczyzna może nie czuć sie samotny. istota podbna Bogu nie jest samotna tylko z kobietą. obiektem porzadania istoty boskiej moze byc TYLKO kobieta. no ostatnie - kto poszukuje wiedzy? meżczyzna czy kobieta? KOBIETA! to ona w końcu zrywa owoc z drzewa pozannia dobrego i złego. oczywście ma to złe skutki. ale człowiek staje sie w jakimś stopniu wolny.

to moja intepretacja. też tendencyjna.
*



Zaprawdę powiadam Ci Jasiu,że wspomniałam tylko o tej ksi±żce,bo pewnie J miałaby do Niej stosunek taki sam,jaki ja do Biblii i tyle...
Russel był ateist± i co?wielu ludzi wierzy w boga nie maj±c żadnych dowodów,niewiara bez żadnych dowodów wydaje mi się lepsza,od wiary,bo lepiej nie wierzyć w nic,niż wierzyć w kłamstwo.
A Ty Jasiu prosze teraz mi nie mów,że jedyn± i słuszn± drog± jest agnostycyzm biggrin.gif może dla Ciebie jest...
Co do samej dyskusji,wiesz Jasiu to nie jest tak,że ja uważam,ze mam rację,choć większo¶ć ludzi tak wła¶nie zawsze do tego podchodzi...że wie,że ma rację przed dyskusj±,ja jestem otwarta na zmianę zdania,tyle,że prezentuję swoj± opinię,a to nie oznacza wcale,że jest słuszna.Ale dla mnie najopowiedniejsza. tongue.gif a Ty mnie nie znasz i nie wiesz co jest dla mnie dobre cool.gif
Ehem to,że w tamtych czasach mało kto nie był seksist±,wcale tego w moich oczach nie usprawiedliwia.W tamtym czasach też mało kto nie był morderc±... unsure.gif




--------------------
"im więcej wiesz tym jesteś bardziej otwarty i tolerancyjny,im mniej wiesz tym bardziej się boisz,im bardziej się boisz tym bardziej się zamykasz tym bardziej jesteś nietolerancyjny i świat wydaje ci się mniej dobry niż być powinien"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 7 2005, 11:14 PM
Post #58
jaś skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.


tyle, że ja wcale nie uważam, że dla Ciebie ateizm nie jest dobry. a gdybyś jescze była wredną anarchokapitalistyczną suką (taką z ciemnymi przestrzeniami zamiast białek i z żółtymi źrenicami) to [zdecydowanie i besprzecznie CENZURA] Cię bez skrupułów i wielokrotnie, gdybyś tylko była łaskawa dla mnie, bo taka kobieta doprowadziła by mnie do szczytowanie przed szczytowaniem. byłabyś całkiem zaakceptowana biggrin.gif

a co do agnostycyzmu - he, ja nawet agnostykiem nie jestem. ale eni ważne. ważne jedno - każdy znas ma swoją klatkę poglądów. właściwie owszem, zasadniczo tylko ktoś inny może nam ją pokazać. więc niby dobrze robisz, pokazując ją innym ludziom. ale merdaj potem przyjaźnie ogonem. choćby daltego, ze ja tak nie robie tongue.gif

ja tylko uważam, ze z porządnym chrześcijaninem da się zdemontować system. bo chrystianin nie czci przemocy. i to wystarczy. wystarczy by konserwa, lewak, chrześcijanin, buddysta, dyskordianin (dyskordianin ZDECYDOWANIE), by kokolwiek nie czcił przemocy, nie rozpychał się całkiem, i zupełnie. a tego ani J, ani kossak nie robi. i dlatego twierdzenie, ze anarchistą nie moze być chrześcijanin mnie irytuje. może, wystarczy, ze bedzie szanował swoją religię i nie będzie chciał, by w jakikolwie sposób wiązała sie z mordem, kradzieża i przymusem. bo to cały anarchizm.

a Jezus po prostu był MNIEJSZYM seksistą niż np rabbi Hillel (który poza tym wporządku i na przykłąd całą biblie uzanwał za komentarz do nakazu "kochaj bliźniego swego jak siebie samego"). to chciałem napisać. i to powinnaś docenić. a morderców wcale nie było tak dużo... ja zwykle najwięcej mordowali polityczni.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 8 2005, 11:10 AM
Post #59
J



Unregistered









"zgodnie z tak± interpretacj± tekstu biblijnego (historyczn±), wszystko można będzie wytłumaczyć. bed± otwarcie żyj±cy homoseksuali¶ci-kapłani i to też zostanie wytłumaczone faktem, że kiedy¶ były inne czasy. wszystko da się wytłumaczyc przez mzmiany historyczne odtycz±ce norm społecznych. ale jaki sens ma wtedy gadanie o żywym słowie Bożym zawartym w natchnionych tekstach"


z prespektywa historyczna chodzi o to ze ludzie mieli wtedy zupelnie inna mentalnosc niz my dzis i tez inaczej odbierali to co Bog im mowil..jesli kiedys ludzie mieli mentalnosc niewolnikow to tak tez umiejscawiali sie w relacji z Bogiem i chcieli rzadow"silnej reki"..takich potrzebowali i inaczej nie potrafili..jesli Bog dawal im jakies prawa ktore nam wydaja sie okrutne to im sie okrutne nie wydawały bo czasy byly barbarzynskie i do takich byli przyzwyczajeni..my nie dzialalibysmy juz w ten sposob..dzis takie rzeczy by nie przeszly chocby ze wzgledu na wzrost znaczenia zycia ludzkiego etc..w tym sensie zmienia sie-zwieksza sie- ludzka wrazliwosc na pewne wartosci...i w tym sensie zmienia sie to jak czlowiek widzi Boga...
ksiegi sa natchnione tyle ze to co mowil Bog bylo spisane przez człowieka ktory w okreslony sposob widzial Boga-jako wladce, moze okrutnego, takiego do jakich byl przyzwyczajony..dzis moglby zrozumiec to co mowil Bog troche inaczej-dlatego sa potrzebne badania mentalnosci owczesnych ludzi, tego jak widzieli pewne rzeczy zeby moc cos z tego dla nas odczytac...bo oni mieli mnostwo zasad porzadkowych, higienicznych, organizujacych zycie spoleczne, dla nas zupelnie nieprzydatnych i niezrozumialych...ba, ktos by sie osmielil dzis na mocy poslannictwa religijnego organizowac zycie spoecznosci, moi drodzy anarchisci;P w kazdym razie te zasady to byly zasady ludzkie, tradycja ktora czesto identyfikowano z nakazem Boga...a Jezus np w rozmowie z faryzeuszami mowi im ze czcza zasady podane przez ludzi a nie przez Boga...bo zajmowali sie wlasnie czczeniem zydowskiej tradycji, rutualami takimi jak obmywanie rak, nieczystosci rytualbne(m.in. na przyklad nieczystosc kobiety co Jezus uznal za nieporozumienie) i inne bzdury ktore co prawda byly w Pismie ale nie stanowily elementu wiary...byly raczej takie porzadkujace..a Jezus wyjasnil to co ma nas z tych praw obowiazywac a co jest tylko ludzka tradycja...w Jezusie slowo Boga sie OBJAWILO, w przeciwienstwie do natchnionych ksiag ktore mogly byc skazone ludzkim widzeniem i pojmowaniem Boga i wkladaniem w jego usta czegos czego nie powiedzial..Jezus moze wiec byc wiarygodny..
z homoseksualizmem to jednak nie bylabym taka pewna..starych zasad tradycji judaistycznej w NT nie ma ale wzmianka o pozadliwosci, w tym kogos tej samej plci jednak pare razy wystepuje..


"To tak jakbym ja się Ciebie spytała:Powiedz mi czytała¶ ksi±żkę"Dlaczego nie jestem Chrze¶cijaninem?"Russela w cało¶ci?:Pno bo jak nie,to nie możesz stwierdzić tamtego,¶mego..itd "

no ok ale ja nie wypowiadam sie na temat tej ksiazki..a ty na temat NT owszem choc go nie znasz i mowisz np ze Jezus kazal kogos nienawidzic kamienowac nie szanowac czy bac sie Boga..i czynisz z tego cos co wskazuje chrzescijanom droge postepowania i podajesz to jako jeden z powodow odrzucenia wiary..tymczasem to o czym mowisz to tylko ludzkie bledy i grzesznosc a nie element tego czego nauczal Jezus.irytuje mnie ze wkladasz mu w usta cos czego nigdy nawet nie sugerowal...


"Jedyna rzecz,która mnie w tym irytuje to to,że jeste¶ dziewczyn±/kobiet±...i chyba powinna¶ widzieć,ze ta religia wyraĽnie i jawnie kobiet nie lubi,tak samo jak sam miłosierny,bezgrzeszny,cudowny Jezus,który był zwykłym seksist±."

kurcze, przejrzalam cala Ewangeli i nie znalazlam dowodow na seksizm Jezusa..wrecz przeciwnie..jemu wspolczesni dziwili sie ze w ogole rozmawia z kobieta...bo oni na bazie swojej tradycji uwazali ze sie nie godzi etc...a on to prostuje i pokazuje ze kobieta jest tego tak samo godna jak mezczyzna..poza tym..uzdrawia kobiety-w tym jedna cierpiaca na krwotok-taka tez uwazali zydzi za nieczysta...wiec on pokazuje ze nie ma czegos takiego jak niezawiniona nieczysstosc i kazdy na uzdrowienie zasluguje..dalej...cudzoloznica...Jezus jej nie potepia ani nie gardzi nia...stawia na rowni z innymi ludzmi bo oni sa tak samo grzeszni..poza tym...wdowa,ta od grosza, ktora Jezus daje za wzor postepowania innym...to ze nie pozwala opuszczac kobiety z byle powodu...to jak szanuje swoja matke...ogolnie kaze szanowac kobiety i nie spotkalam sie nigdy z jakims przejawem ich dyskryminacji przez niego..

"Jezus czy bóg mówi co kobieta musi robić,czego nie może i we wszystkim ma być posłuszna.
Jezus:"Córki posiadasz?Czuwaj nad ich ciałem a nie u¶miechaj się do nich"(9;1;BT)
"
to po pierwsze bylo gdzies w Madrosci Syracha a nie powiedzial tego jezus..
i ogolnie to zdanie wzywa tylko do opieki nad dziewczyna, jej godnoscia i nie poblazania jej zbytnio...czy nie pozwalania zeby uwodzila ojca? jakos tak ale na pewno nie do nieszanowania jej...


"Pocz±tek grzechu przez kobietę i przez ni± też wszyscy umieramy. Nie dawaj uj¶cia wodzie ani możno¶ci rz±dzenia przewrotnej żonie. Jeżeli nie trzyma się r±k twoich, odsuń j± od siebie."
to wynika z bardzo dosłownego odczytania symbolicznej sceny stworzenia..umieramy ogolnie przez grzech człowieka...nie kobiety...bo zgrzeszyli oboje..mowienie ze to kobieta jest przyczyn± grzechu to zakladanie ze byla madrzejsza od biednego faceta ktory nie mogl samodzielnie myslec i oceniac..nie mozna tu na kogokolwiek zrzucac odpowiedzialnosci..papiexz pisze o tym w liscie "o godno¶ci kobiety""Nie ulega jednakże w±tpliwo¶ci, iż — niezależnie od tego „rozdziału ról” w biblijnym opisie — ów pierwszy grzech jest grzechem człowieka, którego Bóg stworzył mężczyzn± i niewiast±."

to zeby nie dac rzadzic komus komu nie mozna ufac to chyba dosc rozsadne i dotyczy tez odwrotnej sytuacji a nie ma byc tylko napascia na kobiete jako taka..a "trzymanie sie czyich¶ r±k" wg przypisow tlumaczy znaczy wspolpracowanie z kims...tzn umiejetnosc wspolnego dzialania etc..trudno bez tego podtrzymac zwiazek..

"Lepsza przewrotno¶ć mężczyzny, niż dobroć kobiety "

tu tez nieporozumienie w tlumaczeniu..nie chodzi o dobroc jako dobro tylko o to ze kobieta moze uwiesc mezczyzne i sprowokowac do grzechu...powtarzam za przyp.tlum...

no i co do sceny stworzenia..dopiero kiedy Bog stworzyl kobiete mezczyzna wykrzyknal"ta dopiero jest koscia z mojej kosci i cialem z mojego ciala"...czyli jest podobna do niego..a nawet pochodzi od niego, jest czescia jego wiec jak mezczyzna moze nia gardzic etc..jesli oboje sa ludzmi i oboje na podobienstwo Boga..kobieta jako z natury slabsza moze potrzebowac opieki mezczyzny i w tym sensie jest poddana ze te opieke od mezczyzny powinna otrzymac, on ma obowiazek sie nia opiekowac jesli ona tego potrzebuje..ale to nie jest wezwanie do pogardzania nia!w NT Jezus na pewno nie kaze kobieta pogardzac, ale ja szanowac..on wrecz chcial zmienic to ze kobiet nie szanowano i uwazano za gorsze..
a dalej w NT czytamy"w Chrystusie Jezusie „nie ma już mężczyzny ani kobiety” (Ga 3,28)."
wiec nie jest wazna plec czlowieka i nie decyduje ona o jego jakosci..jest po prostu czlowiek..i trzeba go szanowac a nie traktowac jak przedmiot..


wrzuce jeszcze fragmenty papieskiego listu o godno¶ci kobiety..wiecej http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/ja...ulieris.html#m4


"Kiedy zatem w opisie biblijnym czytamy wypowiedziane do kobiety słowa: „ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on za¶ będzie panował nad tob±” (Rdz 3,16), wówczas odkrywamy załamanie się i stałe zagrożenie tej wła¶nie „jedno¶ci dwojga”, która odpowiada godno¶ci obrazu i podobieństwa Bożego w obojgu. Takie zagrożenie dotyczy jednak bardziej kobiety. Do bycia bowiem „bezinteresownym darem”, co oznacza żyć „dla” drugiego, doł±cza się „panowanie”: „on będzie panował nad tob±”. Owo panowanie wskazuje na zakłócenie i zachwianie tej podstawowej równo¶ci, jak± w „jedno¶ci dwojga” posiadaj± mężczyzna i kobieta — i to przede wszystkim na niekorzy¶ć kobiety; tymczasem tylko równo¶ć wynikaj±ca z osobowej godno¶ci obojga może nadawać wzajemnym odniesieniom charakter prawdziwego zjednoczenia osobowego. Je¶li naruszenie tej równo¶ci, która jest zarazem darem i prawem pochodz±cym od samego Boga-Stwórcy, niesie z sob± upo¶ledzenie kobiety, to równocze¶nie pomniejsza ono także prawdziw± godno¶ć mężczyzny.
W każdym bowiem wypadku, w którym mężczyzna jest odpowiedzialny za to, co uwłacza osobowej godno¶ci kobiety i jej powołania, postępuje on wbrew swojej własnej godno¶ci.
Zjednoczenie małżeńskie domaga się poszanowania i doskonalenia prawdziwej podmiotowo¶ci osobowej obojga. Nie może kobieta stawać się „przedmiotem” męskiego „panowania” i „posiadania”. "

wrzucilam to bo jesli mamy sie spierac o nauke kosciola w sprawie kobiety to taka ona jest-chce poszanowania kobiety a nie jej ponizania czy traktowania jako gorsza..i jesli ktokolwiek twierdzi inaczej-obojetnie czy duchowny czy swiecki-to nie mowi o nauce kosciola tylko o wlasnych uprzedzeniach..

"lepiej nie wierzyć w nic,niż wierzyć w kłamstwo'

ale na jakiej podstawie mozesz twierdzic ze to jest klamstwo w co ja wierze...moze ci sie to nie ppodobac ale jak nie wiesz czym jest prawda to tez nie mozesz stwierdzic czym jest klamstwo..
nie mam na celu przekonanie kogokolwiek do wiary czy wykazanie ze bog istnieje...bo tego sie zrobic nie da..i nie o to chodzi..
mnie tylko denerwuje jak ludzie wkladaja w usta Jezusa cos czego nigdy nie powiedzial...i mowia ze taki jest Bog i kosciol wiec oni nie chca w takiego boga wierzyc i to ze ja tak wierze to tez jest glupota..bo jak mozna mowic cos o chrzescijanstwie opierajac sie na stereotypowych opiniach a nie znajac pisma ktore jest fundamentem tej wiary..
wkurza mnie to bo takie opinie sa klamliwe, Jezus nigdy nie zalecal nienawidzic zydow, homoseksualistow, nie szanowac kobiet, ludzi innych wyznan i nikogo na sile nie nawracal, mnie uzywal przemocy i w ogole krzywdy nikomu nie robil..
i ogolnie nie lubie jak ktos mi mowi ze wierze w cos bo sie boje albo costam costam..to wam tylko tlumacze czemu wierze..
w kazdym razie nie mam na celu nikogo przekonywac co do istnienia Boga..bo jak czlowiek nie chce w to uwierzyc to znajdzie milion argumentow zeby tamu zaprzeczyc...
Go to the top of the page
+Quote Post

post Feb 11 2005, 02:47 PM
Post #60
Sendai






Grupa: Użytkownicy
Postów: 100
Dołączył: 16-September 04
Skąd: Legnica
Nr użytkownika: 131
Poglądy Polityczne:Anarchizm


Tak,racja patriarchat własnie wzi±ł się z uprzedzeń,tylko ciekawe czyich? biggrin.gif
Ty mnie nei zrozumiała¶,pewnie też czujesz się niezrozumiana przeze mnie,widzisz taka moja mentalno¶ć,że nie poczuwam się do "¶więtego"obowi±zku,aby czcić,kochać jezusa,bo był taki czy inny,nie widzę żadnych powodów aby czcić i pod±żać za kimkolwiek...my¶lisz,że jaki¶ anarchista stawia sobie na piedestale Kropotkina i mówi"Piotrze ufam Tobie,kocham Cię bo¶ Ty dobro nieskończone" biggrin.gif ...hyyyy ojej co za porównanie!no tak tak takk...jezus był przecież dobrem chodz±cym ,więc wielbienie go jest całkowicie usprawiedliwione a i wielce poż±dane!:)jak kto¶ jest dobry,pełen miłosierdzia to wspaniale,mówmy"b±dĽ dobry,pomagaj innym...a po co"na¶laduj jezusa",po co kogo¶ na¶ladować?
Ja bym po prostu chciała,żeby ludzie byli porz±dni bez nieba i piekła tongue.gif
Osobi¶cie nie mam nic przeciwko,jeżeli komu¶ nie wystarcza etykietka"anarchista"i chce dodać sobie chrze¶cijanizm...chyba tak powinno być?jak najwięcej różnorodno¶ci,byleby ta różnorodno¶ć nie zniszczyła jedno¶ci(oczywi¶cie nie mówię,że jest jedno¶c,ale chciałabym,żeby takowa zawsze była)

Jak człowiek chce wierzyć toznajdzie milion powodów dla istnienia boga smile.gif


--------------------
"im więcej wiesz tym jesteś bardziej otwarty i tolerancyjny,im mniej wiesz tym bardziej się boisz,im bardziej się boisz tym bardziej się zamykasz tym bardziej jesteś nietolerancyjny i świat wydaje ci się mniej dobry niż być powinien"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post


7 Strony < 1 2 3 4 5 > » 
Fast ReplyReply to this topicTopic OptionsStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Wersja Lo-Fi Obecna data i czas: 14th August 2005 - 11:17 PM

Zareklamuj nas    Top Listy