Witaj GO¦CIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

post Mar 10 2005, 02:32 PM
Post #1
bitelz



Anarchista-zwyrodnialec


Grupa: Użytkownicy
Postów: 279
Doł±czył: 1-February 05
Sk±d: Dublin
Nr użytkownika: 232
Organizacja: Czarne Bataliony Maurycego Rothbarda
Jabber Id: bitelz@histeria.pl
Pogl±dy Polityczne:@-kap.




--------------------
"There is one good thing about Marx: he was not a Keynesian."
Murray N. Rothbard
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 15 2005, 08:32 AM
Post #2
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



no ale o ile wiecej zarobilby ten robotnik "zwalniaj±c" wła¶ciciela, który pełni w kapitalizmie rolę tak± jak urzędnik w państwie - nic nie robi a zgarnia kasę, albo zgarnia więcej kasy niż robi. co¶ tu w tej teorii szwankuje.

pomijaj±c już fakt, że robotnik musi oddawać się w niewolę tego nieroba na czas dniówki a czasem i dłużej, co nijak się ma do anarchizmu.

no i co z cyklami gospodarczymi? nadprodukcj±? ta teoria nie ma nic wspólnego z realiami. pracodawca jest czę¶ci± pewnego samonapędzaj±cego się mechanizmu: wraz ze wzrostem konkurencji musi ci±ć koszty, aby utrzymać się na rynku (czyli m.in. zmniejszać płace, zwalniać pracowników), nic tu nie pomoże jego ¶wiadomo¶ć, że jak zwolni kowalskiego to póĽniej kowalski nie kupi np. butów z jego fabryki. On w tej chwili nie może sobie pozwolić na zostawienie Kowalskiego w pracy, bo go "zje" konkurencja i sam zostanie bezrobotnym, więc liczy na to że wci±ż jego buty będzie mógł kupić iksiński i jankowski, którzy nadal pracuj± w innych firmach.
tutaj odsłania się sprzeczno¶ć w systemie kapitalistycznym - pracodawcy podcinaj± gał±Ľ na której siedz±, nie dlatego że chc±, ale że MUSZˇ. Marks nigdy nie pisał, że kapitalista jest zły sam w sobie (tzn. to może być całkiem fajny człowiek prywatnie), ale że został wci±gnięty w grę sił, których jest jedynie wykonawc±. W ten sposób kapitalista jest także ofiar± systemu który współtworzy (choć powodzi mu się w większo¶ci wypadków znacznie lepiej niż robotnikowi, dlatego jest skłonny bronić tego systemu).



--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 15 2005, 06:39 PM
Post #3
ja¶ skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Doł±czył: 8-July 04
Sk±d: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Pogl±dy Polityczne:e.m.w.n.h.


Xavier - raz, naprodukcja, cykl koniukturalny to są rzefczy, które NIE ZOSTAŁY nigdy udokumentowane wcześniej, niz przed ustanowieniem państwowego monopolu pieniężnego. i moze być tak, że cyklicznosć gospodarki mogłanby zniknąć lub się znacznie osłąbić przy braku tego monopolu...

zwalniąć ludzi facet mozę tylko przy odpowiednich warunkach - tzn. nadpodaży rąk do pracy... nadpodaż taka występuje, gdy trudno podjąć działnośc gospodarczą... wysokie podatki, utrudnienia prawne w zakładaniu biznesu, cyklicznosc, która jest efektem -być może- manipulowania przez państwo pieniądzem, dawanie przywilejów pewnym grupom lub nawet poszczególnym przedsiebiorcom - to są przyczyny bezrobocia. działąnie OGRANICZAJĄCE konkurencje... swoboda rynkowa - duża konkurencja MIĘDZY pracodawcami. bo łatwo zostać pracodawcą. przez co warunki pracy muszą być dobre, żeby ktoś w ogóle chciał u kapitalisty obrabiać materiał...

a to ile robi, to nie jest twoja sprawa. to on ocenia. nie ty. bo to on robi i czuje sie na tyle, na ile robi... ważne, że czasem SUBIEKTYWNA wycena NIEużytecznosci pracy czyjejś, dokonywana przez tego kogoś jest akceptowana jako cena rynkowa ze względu na ingerencje w rynek - np. jeśli na daną działalnosc trzeba zdobyć koncesje, to jest mniejsza konkurencja w tej branży i cena rynkowa idzie w górę zazwyczaj...


jaś skoczowski


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 16 2005, 07:17 AM
Post #4
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



QUOTE(ja¶ skoczowski @ Mar 15 2005, 07:38 PM)
Xavier - raz, naprodukcja, cykl koniukturalny to są rzefczy, które NIE ZOSTAŁY nigdy udokumentowane wcze�niej, niz przed ustanowieniem państwowego monopolu pieniężnego. i moze być tak, że cyklicznosć gospodarki mogłanby zniknąć lub się znacznie osłąbić przy braku tego monopolu...


cykl koniunkturalny pojawił się wraz rozwojem kapitalizmu. wraz z likwidacj± państwa, a przy pozostawieniu kapitalizmu nie zniknie nadprodukcja. nie wiem sk±d ci to przyuszło do głowy? nadprodukcja jest wynikiem działania rynkowego kapitlaizmu, a nie państwa. państwo może wpływać (dobrze czy Ľle, to inna sprawa) na ten mechanizm, ale wynika on z mechaniki kapitalizmu, a nie państwa.

bo jak ona powstaje? na dany produkt jest popyt. przesiębiorca (a raczej robotnicy) produkuje produkt, aby zaspokoić popyt. inni przedsiębiorcy też to chwytaj±. produkcja produktu ro¶nie. spada bezrobocie. w pewnym momencie jest więcej produktów niż chętnych na niego. mamy nadprodukcję. słabsi wypadaj± z gry. ro¶nie bezrobocie. i tak dalej i tak dalej. to zapewne jest do¶ć uproszczony schemat, ale nie widzę powodu aby nie funkcjonował on także w kapitalizmie bezpaństwowym.
QUOTE(ja¶ skoczowski @ Mar 15 2005, 07:38 PM)
zwalniąć ludzi facet mozę tylko przy odpowiednich warunkach - tzn. nadpodaży rąk do pracy... nadpodaż taka występuje, gdy trudno podjąć działno�c gospodarczą... wysokie podatki, utrudnienia prawne w zakładaniu biznesu, cyklicznosc, która jest efektem -być może- manipulowania przez państwo pieniądzem, dawanie przywilejów pewnym grupom lub nawet poszczególnym przedsiebiorcom - to są przyczyny bezrobocia. działąnie OGRANICZAJĄCE konkurencje... swoboda rynkowa - duża konkurencja MIĘDZY pracodawcami. bo łatwo zostać pracodawcą. przez co warunki pracy muszą być dobre, żeby kto� w ogóle chciał u kapitalisty obrabiać materiał...

ale to że "trudno" jest założyć działalno¶ć gospodarcz± ogranicza jedynie ilo¶ć graczy. ale to nie zmienia mechaniki działania kapitalizmu. podobne mechanizmy będ± działały przy 1000 przedsiębiorstwach, jak i 20000. czy nie tak? poza tym rynek też ma swoje ograniczenia co powoduje też naturalne ograniczenie podmiotów gospodarczych w grze. dobrze rozumuję? słabsi wypadaj± z gry, więksi przejmuj± kontrolę nad rynkiem. następuje większa kumulacja własno¶ci w rękach pojedynczych podmiotów gospodarczych. nie widzę powodu aby to nie działało także w systemie bezpaństwowym.

co do warunkow pracy. powiedz to chińczykom, którzy pracuj± bez zapewnienia jakichkolwiek "dobrych" warunków pracy. a tam konkurencja jest spora, a państwo praktycznie wycofane w niektórych rejonach.
co¶ mi ta twoja teoria trzeszczy.



QUOTE(ja¶ skoczowski @ Mar 15 2005, 07:38 PM)
a to ile robi, to nie jest twoja sprawa. to on ocenia. nie ty. bo to on robi i czuje sie na tyle, na ile robi... ważne, że czasem SUBIEKTYWNA wycena NIEużytecznosci pracy czyjej�, dokonywana przez tego kogo� jest akceptowana jako cena rynkowa ze względu na ingerencje w rynek - np. je�li na daną działalnosc trzeba zdobyć koncesje, to jest mniejsza konkurencja w tej branży i cena rynkowa idzie w górę zazwyczaj...

to jest największy problem kapitalizmu. zamiana człowieka w towar (nie jak pisz± niektórzy "praca człowieka", bo ja nie widze tutaj rozdziału, to ci±gle jest człowiek). a człowiek to NIE JEST TOWAR. bo pod pięknymi kosmetycznymi termianmi ekonomicznymi kryj± się realni ludzie i ich realne tragedie życiowe. jak jest mały popyt na pracę, jak to ładnie uj±łe¶, to czę¶ć ludzi głoduje lub popełnia samobójstwo. dlatego ludzi trzeba WYŁˇCZYĆ z gry rynkowej.




--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 16 2005, 06:25 PM
Post #5
ja¶ skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Doł±czył: 8-July 04
Sk±d: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Pogl±dy Polityczne:e.m.w.n.h.


"podobne mechanizmy będ± działały przy 1000 przedsiębiorstwach, jak i 20000. czy nie tak?"

właśnie nie. jeśli moge pójść do dwóch, a nie do jednego po pracę, to jeden z nich moze stracić pracownika. na razie bez pracy się nie da funkcjonować - żeby mieć cokolwiek, trzeba włożyc prace... czym większa konkurencja na rynku "pracodawców" (durny termin, pracę wykonuje robotnik, więc on jest pracodawcą... język polski ma mnóstwo takich smaczków dziwacznych...), tym każdy pracodawca BARDZIEJ musi się o pracownika starać... ideałem jest samozatrudnienie... wtedy nei ma pracy na materiale cudzym, tylko zawsze an włąsnym... pełna kontrola miejsca pracy przez robotnika... ale to dla mnie raj-utopia.

wyraźne cykle koniukturalne wg. Austryjaków widać dopiero w momencie powstawania państwowych banków, upaństwowiania się pieniądza.

"bo jak ona powstaje? na dany produkt jest popyt. przesiębiorca (a raczej robotnicy) produkuje produkt, aby zaspokoić popyt. inni przedsiębiorcy też to chwytaj±. produkcja produktu ro¶nie. spada bezrobocie. w pewnym momencie jest więcej produktów niż chętnych na niego. mamy nadprodukcję. słabsi wypadaj± z gry. ro¶nie bezrobocie. i tak dalej i tak dalej. to zapewne jest do¶ć uproszczony schemat, ale nie widzę powodu aby nie funkcjonował on także w kapitalizmie bezpaństwowym."

problem w tym, ze wg. autryjaków (i nie tylko...) ten proces nie jest masowy w warunkach swobodnej gospodarki... oni widzą to tak: złe inwestycje przynoiszą starty na rynku. szybko i dotkliwe. niestety, jest sposób, by nierentowne biznesy mogły trwać dłuzej - sztucznie zawyżona podaż pieniądza. a ta następuje tylko w wypadku oderwania wartosci pieniądza od materiału, z którego jest zrobiony, np. poprzez pozwolenie bankom na niecałkowitą, nie stuprocentowa wypłącalność... potem jescze centralizacja systemu bankowego wraz ze stworzeniem banku centralnego... a potem papierowy pieniądz, który nie ma żadnej realnej wartosci wymiennej, czyli jako towar jest bezwartosciowy, natomiast, że ma pieczatke państwową, to ma wartość. no oczywiście urzędasy mają całkowitą kontrolę nad jegoi podażą. w sumie i tak jesteśmy gospodarką odgórnie sterowaną...

dlaczego nadmierna podaż pieniądza jest zła? bo zmniejsza straty złych inwestycji... na pewnien czas oczywiscie. w warunakch, gdy bank w każdej chwili musi być gotowy do zwrotu 100% swoich zasobów klientom, którzy mają złożone depozyty, każda pożyczka jest ryzkowna. tak więc kredyty na inwestycje NIEPEWNE są wysokie. a na pewniejsze nizszwe. jednak, jeśli bank musi zwrócić tylko 50% swoim depozytariuszom, to ryzkuje mniej. i poziomy kredytów spadają. a tamie przywileje ustanowiło bankowcą dopiero państwo - nigdy wczesniej na coś takiego sie nie odważono. a co się dzieje, gdy kredyty są nizsze? ludzie moga podejmową WIĘCEJ ryzkownych przedsięwzięć. kiedy przedsięwzięcei jest ryzkowne? gdy są DUE szanse, ze przyniesie straty. kiedy przynosi straty? gdy nie wszystko, co zaoferujesz, znajdzie kupców. czyli co? czyli dojdzei do NADpodaży. w ten sposób system bankowy kontrolowany przez państwo wzmacnia cyklicznosc, bo wzmacnia szanse na to, ze więcej ludzi będzie źle inwestowało i przez to zwięklszało nadpodaż.

dodaj sobie teraz dwa fakty do tego - pieniądz na świecie teraz jest paierowy... sama jego produkcja prawie nie c nie kosztuje... można go robić masowo. a jednoczęśnie posiada siłę nabywczą... dzięki fąłszerstwu, dzięki temu, ze ludzie ufają władzy, a włądza dba, by nie powstała kultura wymieniania się towrami poprzez inny towar pośredniczący - jakiś prywatny pieniądz (takowe funkcjonowały, np w kaliforni, już po wprowadzeniu monopolu państwoweo na walutę)... i druga rzecz - jego podażą ostatecznie zarządzają ludzie, który pensje są cąłkiem niezależne od tego, jak wykonuja swoją robotę... nawet jak banki splajtują w naszym kraju wszystkie albo łupnie gospodarka, to trudno będzie prof. Balcerowiczowi cokolwiek udowodnić...

i żeby było jasne - sztuczna podadaż pieniądza też szkodliwa jest. bo nie nastepują warunki, w który nawet mało ryzkowne, dobre inwestycje moga być zrealizowane, bo jednak są za ryzkowne... ale zła podaż pieniądza jest możliwa tylko wtedy, gdy producent piniądza nie jest zalezny od tego, jak reguluje podaż - czytaj - nie zginie z głodu, jeśli będzie go rzucał rynek w ilościach za małych lub za dużych... a to jest możliwe tylko wtedy, gdy ma inne źródło utrzymania. pozwalają na to podatki, z których prezesi banków c mają pensje...

co do kumulacji - ale nikt nie jest bezbłedny - najpierw "wygrywa". potem drugi, który wykorzystuje jego błedy. i tak dalej... hegemonia jest utrudniona w świcie, gdzie wszyscy popełniają błedy. wygrywają ci, którzy oferują najlepsze usługi. ale nikt nie może tego robić w nieskońćzoność. ba, zazwyczaj jest tak, że ja się myle tu, ty się mylisz tam. czyli jeden przedsiębiorca jest bardzieje twórtczy, drugi bardziej ostrożny i oszczędny. i moga oni obydwoje przetrwać z tej racji. i obu kiedyś błedy dosięgną. albo dosięgną ich dzieci...

poza tym, pisze o koniukturalnosci, a zapominasz, że akurat to ona byłą przyczną monoplizacji kapitalizmu w znacznej mierze. a moim i autryjaków zdaniem koniukturalizm gospoarczy jest OGROMNIE wzamcniany przez działalnosć państwa...

"to jest największy problem kapitalizmu. zamiana człowieka w towar (nie jak pisz± niektórzy "praca człowieka", bo ja nie widze tutaj rozdziału, to ci±gle jest człowiek). a człowiek to NIE JEST TOWAR. bo pod pięknymi kosmetycznymi termianmi ekonomicznymi kryj± się realni ludzie i ich realne tragedie życiowe. jak jest mały popyt na pracę, jak to ładnie uj±łe¶, to czę¶ć ludzi głoduje lub popełnia samobójstwo. dlatego ludzi trzeba WYŁ·CZYĆ z gry rynkowej."

nie zgodzę się - przedmiotowe podej¶cie do człowieka jest problemem ogólnie wszystkich zwi±zków międzyludzkich, które nei s± miłosnymi (bo w miło¶ci dajesz zawsze to, co jest Ci najcenniejsze w zamian za to, co jest Ci najcenniejsze. w handlu daejsz to, na czym Ci zbywa w zamian za to, co najcenniejsze dal Ceibie w danej chwili). po prostu - chcesz żyć w jakiej¶ zbiorow¶ci, chcesz z niej co¶ brać, to musisz co¶ dać od siebie. a dajesz zawsze tylko i wyłacznie efekty swojej pracy. one maja najwyżej różne ceny w zależno¶ci od struktury zbiorowo¶ci. ale zawsze człowiek musi sprzedawać siei kupywać innych. nie da się żyć za darmo... ani w ankapiĽmie, ani w ankomuniĽmie ani nigdzie. mozekiedy¶. nie teraz... we wspólnocie wałkoniów nie bedzie sie tolerowało też... jestem tego pewien... a że akurat liczysz na to, ze tam będ± pewne radzaje pracy, pewne efekty okre¶lonych płac lepiej opłacane, to już twoja sprawa i twój pogl±d...


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 17 2005, 10:30 PM
Post #6
Guest



Unregistered









Xavier:
Towarem jest wszystko co mozna sprzedac-wszystko co ktos chce kupic,a wiec ma wartosc.Czlowiek przestalby wiec byc towarem gdyby jego zycie przestalo miec wartosc.Jak np.w obozach koncentracyjnych-dla nazistow zycie czlowieka moglo nie miec wartosci oprucz materialu z jakiegi sie sklada(skura,zeby,wlosy).
Mam nadzieje ze moje zycie jest cos dla kogos warte,a wiec ze jest towarem.

Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 07:16 AM
Post #7
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



ja¶:

oczywiscie krytyka banków centralnych i monopolistycznego pieni±dza jest do¶ć interesuj±ca. natomiast w¶ród ekonomistów z tego co wiem nie ma zgody co do tego, czy jedynie te czynniki s± decyduj±ce do powstawania cykli koniunkturalnych.

w warunkach gdzie nie istneje ingerencja państwa zapewne cykle te kształowałyby się inaczej. ale nadal by istniały, bo wynikaj± z natury kapitalizmu, a nie państwa.

co do przedmiotowego trkatowania:
dlaczego człowiek nie może być poddany cyklom koniunkturalnym tak jak inne towary? dlatego, że jak jest nadwyżka butów, to po prostu leż± w magazynie i gnij±, a że nie s± istotami żywymi, wobec tego nie cierpi±. a jak jest nadwyżka r±k do pracy, to cierpi± głód i poniżenie konkretni, żywi ludzie.

do guesta:

rozmawiamy tu o warto¶ci w sensie ekonomicznym, a nie o aksjologii w ogóle, więc zastanów się dwa razy co piszesz, bo ci się myl± pojęcia.


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 09:34 AM
Post #8
bitelz



Anarchista-zwyrodnialec


Grupa: Użytkownicy
Postów: 279
Doł±czył: 1-February 05
Sk±d: Dublin
Nr użytkownika: 232
Organizacja: Czarne Bataliony Maurycego Rothbarda
Jabber Id: bitelz@histeria.pl
Pogl±dy Polityczne:@-kap.


QUOTE(XaViER @ Mar 18 2005, 07:15 AM)
w warunkach gdzie nie istneje ingerencja państwa zapewne cykle te kształowałyby się inaczej. ale nadal by istniały, bo wynikaj± z natury kapitalizmu, a nie państwa.


ale bylyby nieporownywalnie mniejsze niz obecnie. nie mialyby takiego wplywu na globalna gospodarke i na zycie tak wielu ludzi.
oczywiscie, cykle w jakiejs formie musza wystepowac, bo sa one wypadkowa bledow popelnianych przez aktorow na rynku. i nie tylko kapitalistow (chociaz na wolnym rynku w sumie kazdy jest kapitalista, bo kazdy ma jakis kapital, np. siebie + umiejetnosci + wiedze) ale takze i "robotnikow". oni wszyscy podejmuja decyzje na rynku (i tu nie ma znaczenia ustroj panstwa, bo rynek jest zawsze. w komunizmie tez bedzie rynek, tylko mocno ograniczony i "czarny") a wypadkowa blednych decyzji (np. przeinwestowanie, albo inwestowanie w nierentowne biznesy) jest nadprodukcja i "gnicie butow" w magazynie

QUOTE
dlaczego człowiek nie może być poddany cyklom koniunkturalnym tak jak inne towary? dlatego, że jak jest nadwyżka butów, to po prostu leż± w magazynie i gnij±, a że nie s± istotami żywymi, wobec tego nie cierpi±. a jak jest nadwyżka r±k do pracy, to cierpi± głód i poniżenie konkretni, żywi ludzie.


ekonomiczna roznica miedzy butami i ludzmi jest taka, ze buty maja bardzo malo zastosowan. jesli ich glowne zastosowanie (chodzenie) nie zostanie wykorzystane to leza i gnija. niewiele mozna z nimi zrobic. ludzie natomiast, jako istoty zywe i rozumne, potrafia sie adaptowac do sytuacji. jak by sie glebiej zastanowic to ta umiejetnosc jest jedyna przyczyna rozwoju ludzkosci i tego, ze ludzie w swiecie dominuja a nie pozostaja na marginesie.
tam gdzie jest naturalne bezrobocie, np. wynikle z bankructwa fabryki butow, tam szybko pojawia sie inne przedsiewziecia, bo cena pracy spadnie ponizej poziomu w innych miejscach. dlatego pojawia sie inwestycje.

poza tym pamietaj, ze praca to nie jest, jak czesto lewacy wydaja sie sadzic, jakies prawo czlowieka. praca to nie jest cos, co sie ludziom nalezy z definicji. prace kazdy musi sobie znalezc sam, to znaczy znalezc sobie do robienia cos, na co inni pragna potem sie z nim wymienic. praca sama w sobie ma zerowa wartosc. jesli 100 ludzi nie ma pracy, a ja, dobry Rzad, przyjde i zaloze im mala fabyrke i dam do produkcji zupelnie bezwartosciowe rzeczy, ktore od razu po opuszczeniu fabryki bede przetapial z powrotem na pierwotny surowiec, to ich praca bedzie miala zerowa, a nawet ujemna wartosc. czy ta sytuacja wg ciebie bedzie lepsza od tej, w ktorej oni pozostaja bez "pracy"?
praca jest wiec towarem na rynku, tak jak wszystkie dobra (w tym pieniadz) i uslugi (wlasnie praca). nic sie na to nie poradzi, bo taka jest natura swiata, i nawet jak zadekretujemy ze kazdemu nalezy sie praca i wszystko wedlug potrzeb to i tak pojawi sie czarny rynek na dobra, ktorych jakims trafem akurat brakuje i na uslugi, ktorych ciezko sie doszukac na oficjalnym rynku.


--------------------
"There is one good thing about Marx: he was not a Keynesian."
Murray N. Rothbard
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 10:22 AM
Post #9
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
ale bylyby nieporownywalnie mniejsze niz obecnie. nie mialyby takiego wplywu na globalna gospodarke i na zycie tak wielu ludzi.

to s± czyste spekulacje. poza tym jak to sobie wyobrażasz, ze "nie miałoby to wpływu na globaln± gospodarkę"?

QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
oczywiscie, cykle w jakiejs formie musza wystepowac, bo sa one wypadkowa bledow popelnianych przez aktorow na rynku. i nie tylko kapitalistow (chociaz na wolnym rynku w sumie kazdy jest kapitalista, bo kazdy ma jakis kapital, np. siebie + umiejetnosci + wiedze) ale takze i "robotnikow".

to jest do¶ć duże uproszczenie. umiejętno¶ci to jest czę¶ć "towaru" jakim jest praca (a raczej cały człowiek w kapitlizmie) i wpływa na jego cenę.

QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
oni wszyscy podejmuja decyzje na rynku (i tu nie ma znaczenia ustroj panstwa, bo rynek jest zawsze. w komunizmie tez bedzie rynek, tylko mocno ograniczony i "czarny") a wypadkowa blednych decyzji (np. przeinwestowanie, albo inwestowanie w nierentowne biznesy) jest nadprodukcja i "gnicie butow" w magazynie
ekonomiczna roznica miedzy butami i ludzmi jest taka, ze buty maja bardzo malo zastosowan. jesli ich glowne zastosowanie (chodzenie) nie zostanie wykorzystane to leza i gnija. niewiele mozna z nimi zrobic. ludzie natomiast, jako istoty zywe i rozumne, potrafia sie adaptowac do sytuacji. jak by sie glebiej zastanowic to ta umiejetnosc jest jedyna przyczyna rozwoju ludzkosci i tego, ze ludzie w swiecie dominuja a nie pozostaja na marginesie.


twierdzisz, ze np. wirusy nie potrafi± się dostosowywac do ¶rodowiska?

ta optymistyczna wizja ¶wiata nie likwiduje groĽby, że na pewn± czę¶ć populacji nie będzie "popytu" (prawdopodobnie do¶ć spor±). i co z nimi?


QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
tam gdzie jest naturalne bezrobocie, np. wynikle z bankructwa fabryki butow, tam szybko pojawia sie inne przedsiewziecia, bo cena pracy spadnie ponizej poziomu w innych miejscach. dlatego pojawia sie inwestycje.

powiedz to ludziom z PGRu, albo z mojego miasta. przesadzasz trochę z tym teoretyzowaniem.

QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
poza tym pamietaj, ze praca to nie jest, jak czesto lewacy wydaja sie sadzic, jakies prawo czlowieka. praca to nie jest cos, co sie ludziom nalezy z definicji. prace kazdy musi sobie znalezc sam, to znaczy znalezc sobie do robienia cos, na co inni pragna potem sie z nim wymienic. praca sama w sobie ma zerowa wartosc. jesli 100 ludzi nie ma pracy, a ja, dobry Rzad, przyjde i zaloze im mala fabyrke i dam do produkcji zupelnie bezwartosciowe rzeczy, ktore od razu po opuszczeniu fabryki bede przetapial z powrotem na pierwotny surowiec, to ich praca bedzie miala zerowa, a nawet ujemna wartosc. czy ta sytuacja wg ciebie bedzie lepsza od tej, w ktorej oni pozostaja bez "pracy"?

za bardzo skupiasz się na pojęciach. rzecz nie polega na tym, że ci ludzie nie maj± pracy, rzecz polega na tym, że oni umieraj± z głodu.
je¶liby byli rolnikami mogliby sobie co¶ zasiać, je¶li s± robotnikami, musz± czekać na zbawienie aż kto¶ ich zatrudni. praca tu jest rzecz± drugorzędn±, bo wyobraĽmy sobie tak± sytuację:

90 proc. firm przeszło na pracę automatyczn±, komputery projektuj±, roboty wykonuj±. zmniejsza się wobec tego "popyt" na pracę robotników, projektantów, etc. jak to więc jest z t± prac±? możemy sobie wyobrazić tak± sytuację, że w ogóle spada popyt na pracę, miliony ludzi głoduj± bo "nie maj± pracy", tymczasem garstka wła¶cicileli ma potężn± kartę przetargow± i realn± władzę dzięki zawłaszczonym surowcom (wszak maszyny też powstały z surowców, które nie należ± do nikogo ze swej natury).

QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
praca jest wiec towarem na rynku, tak jak wszystkie dobra (w tym pieniadz) i uslugi (wlasnie praca).

"praca" to jest eufemizm skrywaj±cy fakt, że to CZŁOWIEK jest towarem na rynku. przyjmij to do wiadomo¶ci, a moze zmieni ci się optyka.
QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
nic sie na to nie poradzi, bo taka jest natura swiata,

rozumiem, ze libertarianie odkryli naturę ¶wiata? to jest przykład na to, że to nie jest nauka, ale scholastyka, która ma służyć podstawowym dogmatom. libertarianizm więc to nic innego jak religia, tylko przyprawiona sosem "naukowo¶ci".

QUOTE(bitelz @ Mar 18 2005, 10:33 AM)
i nawet jak zadekretujemy ze kazdemu nalezy sie praca i wszystko wedlug potrzeb to i tak pojawi sie czarny rynek na dobra, ktorych jakims trafem akurat brakuje i na uslugi, ktorych ciezko sie doszukac na oficjalnym rynku.


ale i tak 99 proc. populacji będzie miało dzięki temu zapewnion± stabiln± sytuację życiow± i prawdziw± wolno¶ć, a nie jak w kapitalizmie "w zależno¶ci jak rynek zawieje". cały problem będzie w tym jak niedopu¶cić odbudowy państwa i władzy.


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 04:07 PM
Post #10
ja¶ skoczowski






Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Doł±czył: 8-July 04
Sk±d: Leif Erikson:)
Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Pogl±dy Polityczne:e.m.w.n.h.


wiesz jak jest Xavier - nie ma czegoś takiego jak bezdogmatyczna nauka... tylko się przyjmuje różne dogmaty vel aksjomaty... np. nie da się uzasadnić zasady niesprzecznościo, choć wszyscy ją muszą uzanwać, zeby cokolwiek powiedzieć. a tak sie składa, że po dorzuceniu pisma świetego scholastyka jest tylko tym - zbiorem twierdzeń logicznych dotyczących bytu. i bardzo jej blisko do takich tuzów Logiki ja Wittgestein albo myslicieli jak Kant... i OWSZEM są pewne rzeczy, które mozna NAPEWNO powiedzieć o świecie... podstawą jest twierdzeni, żę świat działą zgodnie z zasadą sprzeczności (nawet zeby jej zaprzeczyć, musisz siejej poddać...)... i od tego wychodzą austryjacy... i tak nakazują tworzyć teorie - musi ona zgodnie z tą zasadą ujmować pojęcia...

kiedy Ty twierdzisz, że na rynku będzie tendencja do zmniejszania się konkurtencji miedzy oferujacymi miejsce pracy to jest zelazne prawo ekonomiczne... kiedy ja twierdzę, ze tak nie musi być i podaje KONKRETNY MECHANIZM powodujący to, ty twierdzisz, że to spekulacja? a najgorzsze - że masz racje. tyle że twoje twerdzenie jest taką samą spekulacją...

zawsze mnie zastanawai jedno - kto SKŁADA maszyny składające? same się składają, nanotechnologia? aaaaaaa wiem, składają je inne maszyny...

nie miał by wpływu na globalną gospodarke w tym sensie, że problemy nie występowałyby jednoczęśnie w tylu branżach, ze byłyby rozłożone... czyli nie było by BARDZO dużych kryzysków. synchronizajca "musi być" wynikiem oddziaływania jednego i tego samego, KONKRETNEGO czynnika ekonomicznego, podaży konkretnego towaru... błąd ekonomiczny w produkcji i sprzedaży butów popełnia sie inaczej niż w produkcji perfum, wymaga skupienia sie na innych sprawach, dotyczących dystrybucji tych towarów... jednak gdy nastepuje głupie podawanie fałszowanego towaru (papierowego pieniadza), którym obracają i jedni i drudzy, szansa popełnienia podobnych błędów wzrasta...

co sietak burzysz na SPRZEDAWANIE człowieka? chcesz żyć we wspólnocie? to daj jej trochę z siebie w zamian za życie...

na sam koniec wisienka - powiedz mi wreszcie, bo dalej nie pojmuje - dlaczego uważasz, ze ja odpowiadam za głód kogoś, komu odebrałem najwyżej "możliwosci" najedzenia się? jak mozna okraść kogoś z możliwosci? odkąd możliwosc czegoś (mozliwosć spotkania się z dziewczyną, możliwosć zjedzenia dziś objadu) jest czymś realnym?
gdybym ja się umówił - a to czegoś innego - treść umowy jest REALNA. a wynika z nije, że ja się ZOBOWIĄZUJE nakarmić głodnych... jak można kogoś okraść z możliwosci? ja Ci mówię - nie da się. nie ma własności możliwosći. posiadamy przedmioty materialne...

jaki mam dług wobec głodnego, którego na oczy nie widziałem, że musze go zwracać (i litości, bez tekstów o zimnym darwiniźmie społecznym, o braku wrażliwosci społecznej, o tym, że jakby tatuś nie był prezesem... nie jest. a ja? mało, za MAŁO wiesz o mnie...)? co mi dał menel z dworca, ze miałbym go dokarmiać? za MOJĄ kase? wytłumacz mi tą tajemnice wiary, bo ona dla mnie jescze mroczniejsza, niż dla Ciebie moja teza, że akumulacja środków w rękach jednostki odbywa się tylko wtedy, gdy radzi sobie dobrze z czynikami tego rynku, więc musi nie wyzyskiwać z bardzo swych robotników... bo jeśli twoim wytłumaczeniam jest tylko to, że moja postawa doprowadzi do katastrofy u mnie, to wpieprzasz się w moje życie z buciorami. a jeśli ma doprowadzić zbiorowość? to dalej mamy jeden prosty problem - dlaczego dla dobra zbiorowosci miałbym zrezygnować z działąń nie polegających na stosowniu fizycvznej przemocy lub jej groźby? i w jaki sposób mogę wtedy odpowidać za ich krzywdę? dlaczego zbiorowśc miałaby prawo ograniczać mój stan posiadania, zdobyty bez naruszania nienaruszalnosci fizycznej innych ludzi (czyli, jak zauważyłeś, bez naruszania nienaruszalności fizycznej ludzi, bo praca to ta część człowieka, którą traci on, gdy przekształca materiał)? dalczego oni mieliby mieć większe prawo do nienaruszalnosci wypływające z ich biedy? przeceiż jesłi niekomu nie odebrałem siłą czegoś, to zostałem obdarowany albo handlowałem... że co, że głodny bardziej potrzebuje moich zasobów? i CO Z TEGO? to wcale nie tłumaczy, dlaczego ja miałby dbać o jego potrzeby. nic mu nie odbieram. nic mu nie muszę zwracać. daltego ankapy wszystko rozpatrują jako kwestie nadawania tytułów własnosci - bo włąsnością może być tylko konkret, przedmiot materialny... i tak - zakaz przenoszenia towarów przez granice jest be, bo stanowiony jest za pomocą skradzionych pieniędzy. zajmujesz dany teren a koszty zajmowania pokryewasz ze swej pracy, to możesz przez swoje podwórko nie przepuszczać nikogo...

jaś s.


--------------------
Like a bird on the wire
Like a drunk in midnight choir
I have tried in my way to be free

Jesus died for somebody's sins but not mine
Meltin' in a pot of thieves
Wild card up my sleeve
Thick heart of stone
My sins my own
They belong to me, me

"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"

Albert Jay Nock
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 10:20 PM
Post #11
k@cap






Grupa: Użytkownicy
Postów: 588
Doł±czył: 14-July 04
Nr użytkownika: 35



Xavier przeciez ty sprzeciwiasz sie przedstawieniu czlowieka jako 'wartosc ekonomicznej'?To ja wykazalem ze czlowiek jest ta wartoscia.Wiec o co chodzi?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 10:54 PM
Post #12
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



ależ wła¶nie to jest największa degradacja człowieka w kapitalizmie - zamienia go w towar.


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 10:58 PM
Post #13
k@cap






Grupa: Użytkownicy
Postów: 588
Doł±czył: 14-July 04
Nr użytkownika: 35



No i o tym kurde pisalem!Tak jest, bylo, bedzie i bardzo dobrze.Przeczytaj tamten post jeszcze raz i jak masz jakies zarzuty MERYTORYCZNE to je przedstaw
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 18 2005, 11:01 PM
Post #14
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



ale jak bylo jest i bedzie, skoro kapitalizm trwa od zaledwie ok. 200 lat?


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 19 2005, 11:14 AM
Post #15
k@cap






Grupa: Użytkownicy
Postów: 588
Doł±czył: 14-July 04
Nr użytkownika: 35



No i tu sie zaczyna pewien problem w definicji bo ja uzywam(moze nie slusznie) nazwe 'kapitalizm' jako okreslenie kazdego systemu opartego na wlasnosci prywatnej.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 19 2005, 03:11 PM
Post #16
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



a mógłby¶ przy okazji też zdefiniować własno¶ć prywatn± w twoim rozumieniu?


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 19 2005, 07:31 PM
Post #17
k@cap






Grupa: Użytkownicy
Postów: 588
Doł±czył: 14-July 04
Nr użytkownika: 35



'Wlasnosc' za encyklopedia:'w znaczeniu prawnym wył±czne prawo władania, pobierania pożytków i rozporz±dzania rzecz±'
Prywatna to taka ktora znajduje sie w rekach jednostki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 19 2005, 07:54 PM
Post #18
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



no widzisz. to w kapitalistycznym rozumieniu własno¶ć prywatna pojawiła się stosunkwowo niedawno. np. w ¶redniowieczu zupełnie inaczej to wygl±dało. np. wła¶cicielem całej ziemi w państwie był król z nadania boga.


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 20 2005, 11:38 AM
Post #19
k@cap






Grupa: Użytkownicy
Postów: 588
Doł±czył: 14-July 04
Nr użytkownika: 35



W sredniowieczu cale panstwa bylo wlasnoscia krola,ale krol oprucz tego ze byl 'stanem' to rownierz osoba,jednostka.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

post Mar 20 2005, 01:30 PM
Post #20
XaViER






Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Doł±czył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna



ale jemu należało się nie daltego że to był on, ale ze względu na to że pełnił tak± funkcję. to jest zupełnie co innego niż kapitalizm i własno¶ć kapitalistyczna. tutaj powinien nasz kapitalista bitelz się ze mn± zgodzić. ale niech ci to wyja¶ni ja¶niej jak wróci.


--------------------
XaViER
“Theory Without Action is Useless,
Action Without Theory is Pointless”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post


2 Strony  1 2 >
Fast ReplyReply to this topicTopic OptionsStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Go¶ci i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Wersja Lo-Fi Obecna data i czas: 15th August 2005 - 12:49 AM

Zareklamuj nas    Top Listy