|
Mój ulubiony Aleksander umie rozmawiać z narodem. Nie jest on okrzesany, i nie brudny; nosi w sobie język soczysty, język hasłowy - wystarczy krzyknąć: "Patrzmy w przyszłość"! - Wiedział że się pomylił, że zadarł z narodem, pewnie i zadrwił... Po czterech latach zrozumiał, więc wydobył z siebie basowy glos i ponownie krzyknął przed cieniem, i przed kałużą choć dawno nie padało: "Przywrócić... normalność"! - prawie zakrztusił się i ochrypł... Choć to było już bardziej romantyczne, filozoficzne, socjologiczne, społeczne - nic z ulicy i z podgołębiarskich zapatrzeń na niewinny błękit nieba. Minęły zatem następne cztery lata, a normalności jak nie było tak nie ma. A tu kariera się kończy z nadwagą i z licznymi majątkami, że biedak sam nie wie ile ich ma - nie tylko w kraju. Mój ulubiony Aleksander, prima, pierniczek z kokosami, miód wrzoskwiniowy, słodka buzia - tylko mu buzi dąć.
Autor: Z. J. P.
My Webpage |