|
|
|
|
May 3 2005, 02:20 PM
|
bitelz
Anarchista-zwyrodnialec
Grupa: Użytkownicy
Postów: 279
Dołączył: 1-February 05
Skąd: Dublin Nr użytkownika: 232
Organizacja: Czarne Bataliony Maurycego Rothbarda
Jabber Id: bitelz@histeria.pl
Poglądy Polityczne:@-kap.
|
Hans-Hermann Hoppe: Sprawiedliwość efektywności ekonomicznejkrotko i zwiezle, ale trzeba sie troche wysilic i byc na poziomie umyslowym co najmniej szostoklasisty. sprostacie, twoarzysze? sprostamy!
--------------------
|
|
|
|
May 3 2005, 03:17 PM
|
bitelz
Anarchista-zwyrodnialec
Grupa: Użytkownicy
Postów: 279
Dołączył: 1-February 05
Skąd: Dublin Nr użytkownika: 232
Organizacja: Czarne Bataliony Maurycego Rothbarda
Jabber Id: bitelz@histeria.pl
Poglądy Polityczne:@-kap.
|
QUOTE(Dr.Wycior @ May 3 2005, 02:48 PM) rowmie dobrze moglbym napisac iz jedynie wlasnosc panstwowa jest sprawiedliwa, mialoby to tyle samo sensu. bye. cokolwiek napiszesz, Wyciorku, bedzie mialo tyle samo sensu, czyli nic. dalem disclaimer ze ma byc poziom umyslowy szesciolatka, to po co zabierasz glos w dyskusji nie przeczytawszy nie spelniwszy warunku brzegowego?
--------------------
|
|
|
|
May 4 2005, 12:03 AM
|
jaś skoczowski
Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:) Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.
|
raz - jako akap pełnokrwisty powiem inaczej - każda własność jest prywatna. realnie w danym iejscu może stać tylko jedna osoba satnie na kimś bez jego zgody wykluczam... a satnie z powoleniem oznacza, że doddanej przestrzeni ma niepodzielne prawo właśnie jedna osoba)... i realnie to ona je posiada. to jest czysta własność użytkowa, gdyby panowała, byłby raj... na razie realizowalny u niektórych "prymitywnych" plemion, pytanie, czy nie opłacany całkowitą bezbronnością wobec bardziej zawansowanych technicznie... dalteogp otrzebne są inne sytemy własnościowe, mniej wolnościowe, ale bardziej użyteczne... żaden system - ani "komunistyczny", gdzie właścicielem jest jakaś zbiorowść (komuniści, george'yści, kolektwisci, komunitarianie), ani "mutualistyczny" (żeby coś mieć, a zazwyczaj tylko ziemie, u MNIE wszystko, należy to regularnie albo gospodarować, albo co jakiś czas zajmować), nai kapitalistyczny nie jest bardziej wolnościowy. wieć każdy powinnien móc sobie wybrać, jak chce żyć i płacić koszty swego wyboru. TERAZ nie ma tej szansy... jak CK-LA zrealizuje swój wielki plannnnn też nie będzie miał. ja jednak wierze, że Carson zwycięży serca i umysły nasze amen tak wieć bitelz, jedynie SŁUSZNA? na jakiej zasadzie JEDYNIE?
--------------------
Like a bird on the wire Like a drunk in midnight choir I have tried in my way to be free
Jesus died for somebody's sins but not mine Meltin' in a pot of thieves Wild card up my sleeve Thick heart of stone My sins my own They belong to me, me
"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"
Albert Jay Nock
|
|
|
|
May 4 2005, 08:42 AM
|
XaViER
Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Dołączył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna
|
otóż to. dziwi mnie ten religijny zapał i przekonanie o własniej słuszności. ciągle przypomina mi to lenina. ;-)
z tego że stoję na jakiejś ziemi nie oznacza nic ponad to, że na niej stoję i bez użycia przemocy nikt mnie nie może z niej zdjąć, jeśli sam z niej zejść nie zechcę. to jest fakt empiryczny, a nie założenie a priori. natomiast to co a-kapy próbują z tego wywnioskować na zasadzie "logiki" to już są czyste fantazje. wszak to że stoję na skrawku ziemi nie powoduje tego, że staje się moją własnością prywatną (tj. że mogę ten kawałek sprzedać np.). co najwyżej jest to własność użytkowa, jak to słusznie zauważył jasio (ty się jasiu zdecyduj w końcu czy ty jesteś a-kap czy mutualista czu co, bo się chaos robi ;-)
anarchiści sprzeciwiają się istnieniu instytucji własności prywatnej w ogóle. w zamian wielu proponuje własność użytkową, czy mienie osobiste.
własność prywatnej nie da się utrzymać bez sprowadzenia jej w końcu do absurdu. np. rodzic może sprzedać dziecko na targu niewolników, bo je "wyprodukował". albo sam mogę sprzedać się w niewolę. w definicji własności użytkowej nie ma możliwości doprowadzenia do niewolnictwa. "właścicielem" ciała jest ten kto je użytkuje, a więc dziecko nie jest własnością użytkową rodziców (to nawet brzmi idiotycznie). podobnie nie można się sprzedać w niewolę, bo własność użytkowa samego siebie jest niezbywalna jako taka.
co do tej bezbronności jasiu, to nie za bardzo wiem o co ci chodzi?
--------------------
XaViER “Theory Without Action is Useless, Action Without Theory is Pointless”
|
|
|
|
May 4 2005, 09:23 AM
|
bitelz
Anarchista-zwyrodnialec
Grupa: Użytkownicy
Postów: 279
Dołączył: 1-February 05
Skąd: Dublin Nr użytkownika: 232
Organizacja: Czarne Bataliony Maurycego Rothbarda
Jabber Id: bitelz@histeria.pl
Poglądy Polityczne:@-kap.
|
tu Xavier wracamy do starego watku: jesli stoje na ziemi (uzytkuje) to jest moja (tzn. nikt mnie nie moze usunac, bo naruszy moja wolnosc). no wiec moge ja "sprzedac", bo moge podjac decyzje o jej opuszczeniu (zaprzestaniu uzytkowania) po otrzymaniu pewnego pozytywnego bodzca, jakim bedzie np. zaplata. b. wazne jest to co napisal Jasio i o czym jest ten artykul, ktorego nikt nie przeczytal, ze kazda wlasnosc musi byc prywatna, bo tylko "prywatnie" mozna wlasnosc nabyc (kolektyw nie moze niczego wyprodukowac, produkuja jednostki i ewentualnie wrzucaja do wspolnego wora), tak wiec legalne prawa do wlasnosci sa tylko prywatne. wszelkie mzonki o tym ze wszystko jest wspolne to glupota i nie da sie tego w zaden sposob uzasadnic, a nie ktorzy z was to wlasnie postuluja, nie zaprzeczysz chyba?
--------------------
|
|
|
|
May 4 2005, 09:41 AM
|
XaViER
Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Dołączył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna
|
czytałem ten artykuł bitelz. ale mnie interesują ciągle przesłanki a nie konkluzje.
to jest dość interesująca koncepcja, że mogę sprzedać swoją możliwość zejścia z ziemi. problem w tym, że to mimo wszystko nadal nie czyni mnie właścicielem danej ziemi. tj. dopóki stoję na tej ziemi mogę sprzedać swoją absencję na niej. natomiast jeśli dobrowolnie zejdę z niej to przestaje być ona moją własnością, więc tracę do niej prawa. jedynie tyle można wywnioskować bezpośrednio z tego. a np. użytkowanie domku letniskowego w hiszpanii już nie.
--------------------
XaViER “Theory Without Action is Useless, Action Without Theory is Pointless”
|
|
|
|
May 4 2005, 11:16 AM
|
XaViER
Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Dołączył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna
|
QUOTE(bitelz @ May 4 2005, 11:50 AM) to problem w tym jak daleko zabrniemy. na przyklad: mieszkasz w swoim pokoju i idziesz do swojej ukochanej fabryki. ktos w tym czasie przychodzi i uwala sie na twoim tapczanie (nie ma cie, wiec nie uzytkujesz). koniec. albo sciagasz gacie wchodza pod prysznic, wychodzisz, a gaci nie ma (nie byly uzytkowane).
wskazywalem jedynie na to, że z samego faktu że stoję na ziemi jeszcze nie można wywnioskować praw własności. QUOTE(bitelz @ May 4 2005, 11:50 AM) co nie oznacza, ze ten "dom w hiszpanii" nie jest prawowicie jego. nikt przeciez nie wytycza norm w wolnym spoleczenstwie co to jest walsciwe uzytkowanie domu/pokoju (ile godzin dziennie spedzonych na tapczanie zeby zachowac jego uzytkowanie, etc.), prawda?
nieprawda. bez norm nie istniałoby społeczeństwo a jedynie wlaczące jednostki. tak więc muszą istnieć pewne normy. jakie to mogłyby być w anarchistycznym społeczeństwie? ano takie które przeciwdziałają skupianiu nadmiernej władzy. jeśli twoja definicja własności po wprowadzeniu w życie spowoduje kumulację własności, a tym samym władzy, tym samym przestaje być anarchistyczna i należy zmienić założenie. sam widzisz, że to co "legalnie" się należy, zależy od tego jak tą legalność zdefiniujemy. anarchiści odrzucają liberlaną definicję własności z tego właśnie względu, że może spowodować powstanie hierarchii i władzy. proudhonowska definicja mienia prywatnego, jakoś stara się znaleźć złoty środek pomiędzy jednostką a społecznością. tj. posiadasz np. narzędzia dzięki którym żyjesz, ziemię którą uprawiasz, płaszcz, który nosisz etc. ale nie wynika to z założeń z których ty wychodzisz, nie wynika to z praw na których opiera się własność prywatna, ale z chęci zabezpieczenia choć minimum wolności jednostki przed uzurpacją społeczności. natomiast społeczność musi się też bronić przed uzurpacją jednostki. jeśliby system ekonomiczny premiował jednych kosztem drugich, w tym sensie, że uzyskiwaliby dominującą pozycję i powodował powstawanie stosunków półniewolniczych w danej społeczności, to każdy anarchista sprzeciwiałby się takiemu systemowi.
--------------------
XaViER “Theory Without Action is Useless, Action Without Theory is Pointless”
|
|
|
|
May 4 2005, 11:35 AM
|
Dr.Wycior
Grupa: Użytkownicy
Postów: 433
Dołączył: 4-April 05
Nr użytkownika: 271
Organizacja: CK-LA
Poglądy Polityczne:@komunista
|
QUOTE(bitelz @ May 4 2005, 12:50 PM) to problem w tym jak daleko zabrniemy. na przyklad: mieszkasz w swoim pokoju i idziesz do swojej ukochanej fabryki. ktos w tym czasie przychodzi i uwala sie na twoim tapczanie (nie ma cie, wiec nie uzytkujesz). koniec. albo sciagasz gacie wchodza pod prysznic, wychodzisz, a gaci nie ma (nie byly uzytkowane). @kapy rozne na to maja spojrzenie. ja uwazam ze podobnie jak wartosc wszystkiego jest subiektywna, tak samo uzytkowanie rowniez. kazdy ocenia sam czy cos mu jest potrzebne czy nie. inna sprawa, ze jego roszczenia do uzytkowanego domu w hiszpanii weryfikuje rzeczywistosc - jesli jego roszczenia bede sprzeczne z wizja wszystkich innych ludzi (oni uznaja ze on juz nie uzytkuje) to bedzie mu bardzo trudno obronic swoja wlasnosc i w rezultacie moze przyjac przekonanie wiekszosci. co nie oznacza, ze ten "dom w hiszpanii" nie jest prawowicie jego. nikt przeciez nie wytycza norm w wolnym spoleczenstwie co to jest walsciwe uzytkowanie domu/pokoju (ile godzin dziennie spedzonych na tapczanie zeby zachowac jego uzytkowanie, etc.), prawda? stary ale ty masz problemy...
--------------------
|
|
|
|
May 5 2005, 03:57 PM
|
jaś skoczowski
Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:) Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.
|
"z tego że stoję na jakiejś ziemi nie oznacza nic ponad to, że na niej stoję i bez użycia przemocy nikt mnie nie może z niej zdjąć" Xavier, zacynam sie żlić - jeśli tylko ty możesz robić coś z czymś, to jest twoja własnośc. JAK NAJARDZIEJ prywatna. czysta własnosć użytkowa, czyli to o czym piszesz (to co jest w cudzysłowiu), to jest coś niewystarczalnego. po prostu się burdel robi, nie da się planować, nawet zupy się nie da spokojnie zjeść. wiec trzeba coś jescze wymyślić - twoje jest to co: wyprodukowałeś, zaorałeś, co używasz, albo twoje jest to, co należy do twojej wspólnoty, w sensie taki, ze jesteś współwłaścicielem z wszystkimi członkami wspólnoty.żadne z tych roziązań ie jest jedynie śłuszne... każdy system włąsnosćiowy powinnien obowiązywać tylko tych, którzy się na niego w danym momencie godzą, ale ponieważ dany system własnościowy wynika z umowy, więc wzajemnego zobowiązania, to gdy jako robotnik łamiesz tą umowę, kapitalista/kolektyw też nie jest nią zobowiązzany, tylko twoją samowłasnością... a twój pogląd co do akumualcji włądzy dzieki wolnemu rynkowi jest po prostu nieuzasadniony, Xavier jestem o tyle akapem, o ile strzelałby do robotników siła przejmujących fabrykę (choć dzisiaj, z racji, że pewien określony ład jest narzucony, zaczynam się zastanawiać)... i zażartym antykapitalistą, bo strzelałbym do oprychów siłą rozbijających strajk okupacyjny, który pokojowo został ustanowiony... oczywiście strzelałbym, jakbym miał odwage i miał czym poza tym nie wierze w teorię laborystyczną... i napewno nie lubie Keynesa i jego klonów. może dlatego, że znam tylko z tendencyjnych opracowań HODSKIN!
--------------------
Like a bird on the wire Like a drunk in midnight choir I have tried in my way to be free
Jesus died for somebody's sins but not mine Meltin' in a pot of thieves Wild card up my sleeve Thick heart of stone My sins my own They belong to me, me
"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"
Albert Jay Nock
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|
|
|