Zrodlo: Trybuna nr 168 (4677)
PRACA. Przeciazone sady pracy. Dluga walka.
W ub. roku inspektorzy pracy ujawnili 84.600 wykroczen przeciwko prawom pracownika. Do sadow grockich skierowano 2.800 wnioskow o ukaranie nieuczciwych pracodawcow. Do prokuratury skierowano 869 zawiadomien o podejrzeniu popelnienia przestepstwa. Co trzecie z tych zawiadomien dotyczylo zlosliwego i uporczywego naruszania praw pracownikow wynikajacych ze stosunku pracy. Najczesciej chodzilo o niewyplacanie wynagrodzen i innych swiadczen - podaje glowny inspektor pracy w sprawozdaniu z dzialalnosci Panstwowej Inspekcji Pracy w 2004r.
Pracownicy, ktorych prawa sa lamane przez pracodawcow, najczesciej boja sie dochodzic swoich praw na drodze sadowej. Jezeli decyduja sie oddac sprawe do sadu, robia to wtedy, gdy juz zostana zwolnieni z pracy i nie maja nic do stracenia. Do walki o przestrzeganie praw pracowniczych nie zacheca jednak sytuacja w sadach pracy. - Zostalismy zwolnieni, gdy probowalismy zalozyc zwiazek zawodowy - opowiada Piotr Ostrowski, byly pracownik hipermarketu OBI, a obecnie dzialacz Konfederacji Pracy OPZZ. - Podalismy pracodawce do sadu. Prawomocny wyrok w naszej sprawie zapadl po 4 latach i 3 miesiacach - mowi zwiazkowiec. - Pracodawca od poczatku wiedzial, ze nie ma racji i ze przegra proces. Dlatego wszelkimi sposobami przeciagal sprawe wykorzystujac obowiazujace procedury - dodaje. Do konca czerwca br. do wydzialow pracy Sadu Okregowego w Warszawie wplynelo 4 tys. spraw. W tym samym czasie sedziowie rozstrzygneli 6,8 tys. spraw. W stolecznym Sadzie Okregowym w wydzialach rozpatrujacych sprawy pracownicze zatrudnionych jest 33 sedziow. - Na jednego sedziego przypada srednio 120 spraw miesiecznie - informuje rzecznik prasowy SO Marcin Lochowski. - Nie mozna sie wiec dziwic, ze niektore sprawy trwaja tak dlugo. W pierwszej instancji czeka sie do 6 miesiecy od zlozenia pozwu - dodaje. - Wygranie procesu z pracodawca po takim czasie jest juz tylko osobista satysfakcja pracownika. Czasem walczy sie przez kilka lat o niewielkie odszkodowanie za beprawne zwolnienie z pracy - ocenia dzialacz Konfederacji Pracy. - Moim zdaniem, wydzialy pracy w sadach sa zbyt male, a sedziowie obciazeni zbyt duza liczba spraw. Najwiekszy problem jest w Warszawie, gdzie siedzibe ma najwiecej firm. Sila rzeczy w stolicy jest tez proporcjonalnie wiecej spraw w sadach pracy - uwaza zwiazkowiec. - Co wiecej, wydzialow pracy nie ma m.in. w sadach rejonowych pow. piaseczynskiego, nowodworskiego, legionowskiego, wiec sprawy z tego regionu trafiaja do Warszawy - dodaje. Dzialacz Konfederacji Pracy opowiada, jak z problemem przeciazenia sadow pracy poradzono sobie w Szwajcarii: - Stworzono specjalne komisje pojednawcze pracujace w weekendy. Sa w nich zatrudnieni studenci ostatnich lat prawa i aplikanci, ktorzy maja w ten sposob mozliwosc zdobycia doswiadczenia zawodowego - mowi zwiazkowiec. - Pracownik moze zwrocic sie do takiej komisji, gdy np. pracodawca zalega z wyplata. Sedzia informuje w takiej sytuacji pracodawce, ze lamie prawo i jakie konsekwencje mu za to groza. Jezeli wlasciciel firmy mimo to nadal nie wyplaca pensji, pozniejszy wyrok sadu pracy jest szybszy i odpowiednio wyzszy - podkresla. Z danych Panstwowej Inspekcji Pracy wynika, ze ub.r. az w 58 proc. skontrolowanych zakladow pracy nie wyplacono badz opozniano wyplate wynagrodzen. Wlasciciele firm nie przestrzegaja tez obowiazujacego czasu pracy. - Pracodawcy zatrudniaja zbyt malo ludzi w stosunku do potrzeb, zmuszaja wiec pracownikow do intensywniejszej i dluzszej pracy nadmiernie obciazajacej pracownikow - mowi "TRYBUNIE" rzecznik prasowa glownego inspektora pracy Danuta Samitowska. Inspektorzy pracy podkreslaja, ze w ub. roku nie wykonano 57 proc. wyrokow i ugod sadow pracy. - Do naszych obowiazkow nalezy kontrolowanie, czy pracodawca wykonal wyrok sadowy. Jezeli nie wykonal wyroku, mozemy jedynie wnioskowac o ukaranie go grzywna - informuje Samitowska. Zwiazkowcy oceniaja, ze pracodawcy wykorzystuja wysokie bezrobocie i powszechny strach przed utrata pracy. - Wlasciciel bedzie mial wiekszy zysk, jesli zmusi jednego zatrudnionego, by pracowal za dwoch - mowia dzialacze zwiazkowi. Zla sytuacja na rynku pracy sprawia, ze wykorzystywani pracownicy boja sie zwracac do sadow. - Jesli decyduja sie walczyc o przestrzeganie swoich praw na drodze sadowej, musza byc przygotowani na bardzo dluga walke - oceniaja pracownicy, ktorzy taka walke maja za soba.
--------------------
|