PACE (Zgromadzenie Parlamentów Rady Europejskiej) znów odegrało rolę w haniebnej sztuce pod tytułem "Dyskusja o sytuacji w Czeczenii".
Haniebnej, ponieważ twarde o¶wiadczenia wygłaszane przez t± europejsk± organizację spełzły na niczym i zakończyły się bezcelowymi dyskusjami o prawach człowieka, które stały się cynicznymi odpowiedziami na apele Czeczenów, poddanych ludobójstwu przez okres 13 lat, i którzy s± nadal zabijani.
Emocjonalne chwyty retoryczne przemawiaj±cego Rudolfa Bindiga, który nazwał sytuację w Czeczenii mianem "katastrofalnej", jak i orzeczenia wygłoszone przez niektórych eurodeputowanych o "ukrytym zjawisku terroryzmu w Czeczenii", pomogły tylko w odegraniu ról szlachetnej ¶wity Europejskiego Spotkania na wysokim szczeblu, w niczym więcej.
Niemal każdy przemawiaj±cy europarlamentarzysta wypowiadaj±cy się na temat "problemu czeczeńskiego" zaczyna swoj± przemowę od rytualnego potępienia "nieludzkiego zamachu w Biesłanie" i złożenia kondolencji Rosji. Ale żaden z nich nawet nie wspomniał o zamordowaniu 250 tysięcy czeczeńskich cywili (25% całej populacji!!), w¶ród których 42 tysi±ce stanowi± dzieci poniżej 11 roku życia, zabite przez Jelcynowskich i Putinowskich zbrodniarzy. Oprócz kondolencji skierowanych do Czeczenów, nic nie zostało powiedziane w ci±gu 10 lat ludobójstwa nawet w kontek¶cie rzadkich słów krytyki poczynań Moskwy.
Gdy Moskwa rozpoczęła rzeĽ z politycznym poparciem Zachodu, ani jeden parlamentarzysta nie wskazał prawdziwej przyczyny rzezi w Czeczenii- choćby dla utrzymania swojego image'u przed tymi, których prawa rzekomo s± przez nich bronione- że pragnieniem Rosji jest zniszczenie za wszelk± cenę narodowowyzwoleńczej woli w¶ród Czeczenów i ich prawa do posiadania niezależno¶ci i niepodległo¶ci terytorialnej.
Jednak zamiast tego, zaczęto wygłaszać zapewnienia o rzekomej integralno¶ci imperium Rosyjskiego. Parlamentarzy¶ci europejscy upewniali się nawzajem że Czeczeni nie potrzebuj± wolno¶ci, i nie robi± nic innego jak tylko marz± o tym by Moskwa wzięła się za armię bandytów i pozwoliła Czeczenom skarżyć się na swoich morderców s±dom i prawnikom.
Parlamentarzy¶ci europejscy upokorzyli się potępiaj±c usunięcie Czeczeńskiego kolaboranta Kadyrova. Następnie w rezolucji stwierdzili że gotowi s± współpracować z tak zwanymi "Czeczeńskimi władzami", nawet jeżeli kilka akapitów wyżej podważali legalno¶ć tychże władz.
Sprawa praw człowieka stała się zasłon± dymn± dla PACE'u i innych międzynarodowych zachodnich organizacji. Oto w jaki sposób najważniejsze i kluczowe z praw człowieka- bezwarunkowe prawo narodu do życia swoim własnym życiem- jest umiejętnie chowane i bez żenady zacierane, a przecież reszta praw człowieka jest niczym więcej jak profanacj± bez tego prawa.
Czy Czeczeni s± zawiedzieni kolejnym widowiskiem wystawionym przez PACE? Najprawdopodobniej nie, ponieważ Czeczeni nie byli zbytnio zainteresowani działaniami tej organizacji, jak i innych podobnych organizacji. Doskonale rozumiej± że realna dyskusja o "Czeczeńskim problemie" w PACE rozpocznie się dopiero gdy Czeczeni ukręc± karku najeĽdĽcom rosyjskim i pogoni± gangi Putina z czeczeńskiej ziemi.
VAKHA HASANOV
dla Kavkaz-Center
tłumaczenie: Madziura
http://pl.indymedia.org/pl/2004/12/11107.shtml