Rowerzysci vs Straz Miejska.

Ponizej zamieszczam artykul mojego Przyjaciela, wspoltworcy nieistniejacego Bromberg Bike Hooligans.

.............
Dnia 01.02, 2oo5 Roku Panskiego, wielmozna Straz Miejska vlepila mi mandat - slusznie ze wzgledow prawnych, nieslusznie ze wzgledu na jakosc nawierzchnii pobliskiej "sciezki rowerowej". Praktycznie, ukarano mnie za jazde po ul. Fordonskiej, gdzie obok biegla nieszczesna "sciezka rowerowa". Odcinek ulicy Fordonskiej jest zamkniety dla ruchu rowerowego i na tymze wlasnie mnie zatrzymano. Panowie funkcjonariusze byli nieczuli na stwierdzenie, ze nawierzchnia nie nadaje sie do jazdy dla czlowieka dbajacego o swoje zycie i zdrowie. Najgorsze bylo to, ze zatrzymano mnie na wysokosci przeprowadzanych robot ziemnych na tej nieszczesnej "sciezce rowerowej".
Mandat wyniosl 100zl, za jazde po ulicy zamknietej dla rowerow. Nastepnego dnia zrobilem zdjecia, gdzie kuje lod z nawierzchni "sciezki rowerowej" tuz przy znaku informacyjnym o zaistnieniu tejze w tym wlasnie miejscu.
Na zdjeciach uwieczono rowniez row wykopany przez Panow naprawiaczy wraz z ich wystajacymi glowami pod znakiem informujacym, ze jest to sciezka dla rowerow i pieszych.
Kilka lat temu, LovelyAngel wywinal na tej samej sciezce fikolka wiezdzajac w row wykopany przez innych Panow naprawiaczy, gdzie wzbudzilo to smiech tychze.

Wierze, ze uda mi sie wygrac ta sprawe - dla siebie i innych rowerzystow korzystajacych z tej sciezki na codzien, np. dojezdzajac do pracy.
Na szczescie nie jechalem wieczorem, nie padal desz a pozniej nie bylo gololedzi, nie zlamalem nogi ni zebra, nie wybilem ni zeba. Wierze rowniez, ze miasto Bydgoszcz przestanie chwalic sie najdluzsza "sciezka rowerowa" w Polsce; do czasu, jak nie zwiekszy sie bezpieczenstwa na tak niebezpiecznych drogach jak "sciezki rowerowe" w tym miescie.
Masa Krytyczna to masa krytyczna, zbyt pokojowa, by mogla cokolwiek zdzialac.
Z calym szacunkiem dla dokonan Bromberg Bike Hooligans.

Dla zainteresowanych posiadam zdjecia z tej "sciezki rowerowej". Zamieszczone one zostana przy najblizszej okazji.
Moge je rowniez przeslac na CD-ROMie, jesli ktos wyraza zainteresowanie i chec konkretnej walki, a nie majaczenie Masy Krytycznej.
Wierze rowniez, ze da to impuls do bardziej aktywnej dzialanosci Masy Krytycznej, a nie tworzenie "wycieczek rowerowych".
Dziennie przejezdzam srednio 40km, rocznie 11tys. km - wycieczki moge organizowac sobie na wlasna reke.

A dla fotomagikow, fotofanatykow - moge sie z nimi powymieniac wspolna fascynacja.
To samo dotyczy wege, animalizmu, nurtow rewolucyjnych, itp.

Pozdrawiam, Foto-Fala
wolnobieg@interia.pl
505.875.430