|
|
|
|
Feb 9 2005, 02:27 PM
|
Guest
Unregistered
|
Alter-ekonomia. Forum polityczno-ekonomiczne. Warto zagladac, gdyz owa ekonomia ma spory przedrostek "alter". Acha, znajdzie sie cosik i dla "rewolucyjnych chrzescijan". Admin jest chrzescijaninem, o dosc "rewolucyjnym" podejsciu do spraw ekonomii np. - http://forumekonomiczne.evot.orgPolecam rowniez: - http://republika.pl/pieniadz/Teoria pieniadza i dlugu. Czy prace Dr Amira Fazlagica - http://www.fazlagic.egov.plPozdrawiam, Sniety! Oi! [Get up while you can! Riot SkinHeads!!!]
|
|
|
|
Feb 9 2005, 07:03 PM
|
jaś skoczowski
Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:) Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.
|
Lovely - facet jest przedwszystkim miło¶nikiem Keynesa. smutne. ale poczytać można. problem z Keynesem polega na tym, że u niego PAŃSTWO musi być.
--------------------
Like a bird on the wire Like a drunk in midnight choir I have tried in my way to be free
Jesus died for somebody's sins but not mine Meltin' in a pot of thieves Wild card up my sleeve Thick heart of stone My sins my own They belong to me, me
"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"
Albert Jay Nock
|
|
|
|
Mar 3 2005, 01:23 PM
|
czerwono-czarny
Grupa: Użytkownicy
Postów: 142
Dołączył: 11-July 04
Skąd: Wa-wa Nr użytkownika: 21
Organizacja: CK-LA
|
Ech... no i pytanie o raz kolejny: czy anarchistom jest blizej do Keynsa czy do Hayka i innych egoistycznych palantów. Ja wybieram piewrwsza opcje - Keynesa opis dzialania gospodarki kapitalistycznej jest jak najbardziej zgodny z wiekszoscia krytyki anarchistycznej/lewicowej. Tam nie ma zadnych niewidzialncyh konczyn zadnych przykąłdów opartych na tym, ze "ja wymieniam sie z bratem zabawkami i jestesmy wolni, wiec stwórzmy na tej podstawie ekonomie" tylko makroekonomiczna analiza całosci, która jakos w rzeczywistosci nie chce wcale do równowagi dojsc i sprawia, ze ttraci wiekszosc!!! Na pewno wiec niektóre elementy Keynsa anarchizm moze zaadoptowac. Dyskusjyne jest jedynie, czy "postulaty pozystywne" sa do zniesienia (polityka walutowa) Ale! np. postualt rozwoju sfery publizcnej - a zwłąszcza niekomeryjnych usług powszechnie dostepnych (a przez ta powszechnosc stymulujacyc popyt) tez jest jak dla mnie do przyjecia. I wcale nie trzeba panstwa - a na pewno nie represyjnej, oderwanej od społęczenstwa machiny. tyle w temacie. Czekam na gromy
--------------------
|
|
|
|
Mar 3 2005, 08:39 PM
|
jaś skoczowski
Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:) Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.
|
gromów nie będzie. nie ma czegoś takiego, jak bezpłatnośc. żeby wyprodukować, trzeba zdobyć energię, włozyc pracę. zdobądź ją bez zagrabianai owoców ludzkiej pracy, mozesz robic co chcesz. problem polega na jednym - ja uważam, że jeśli własnosc tworzy sie porpzez pracę, zajmowanie i uzytkowanie, to przynajmniej lokalnie muszą powstać stosunki kapitalistyczne (ktoś wynajmuje środki produkcyjne, a następnie płaci za prace i dostaje je z powrotem). rozwój techniczny, szczęście spowodowane posiadaniem żyznych ziem lub złoża rudy cennej itd. pozwolą na ściąganie renty. ty twierdzisz inaczej. wniosek - któreś z naszych pojęc, takich jak "praca", "pokojowowo", "zajmowanie" ma rózniiące sie do siebie definicje. czyli pierwszym krokiem powinno być ustalenie wspólnego języka.
jakiego anarchizmu? ja jestem @indyw (nie dosłownie, dosłownie to jestem jaś), coraz bardziej mutualizujący (ale w duchu Tuckera, lub, bardziej Carsona), coraz dalszy od Hayeka, choć Rothbiego jescze długo chyba nie porzuce. cenie raczej deduckcyjną, niż empirycystyczną ekonomie. i wierz mi - Carsonowi bliżej do Austryjaków, nie do Keynsa. choć jak najbardziej przyjmuje laborystyczną teorię wartości, odpowiednio zreformowaną.
i jeszcze jedno - ani klasycy, ani austryjacy nie twierdzą, zę równowaga cenowa jest osiągalna. tak samo mutualiści wolnorynkowi nie twierdzą, zę cena będzie kiedyś CAŁKIEM równa kosztom. ale będzie to wszystko przy swobodzie rynkowej do tego dążyło.
panie altruisto, polecam jednak poczytać sobie Stirnera (który akurat nie jest akurat czysto antykolwktywistyczny - byli stirnerianie-komuniści przecież!) często albo Tuckera, albo jakiś innych @indyw. niektóre odłamy anarchizmu są wrednie egoistyczne. i tyle. co wcale nie znaczy, ze jeśli jakaś teoria ekonomiczna uważa egoistyczny interes jednostki za główny motor jej działnia, to już teoria jest dobra i zgodna z nierządnym podejściem. ael go nie wyklucza.
--------------------
Like a bird on the wire Like a drunk in midnight choir I have tried in my way to be free
Jesus died for somebody's sins but not mine Meltin' in a pot of thieves Wild card up my sleeve Thick heart of stone My sins my own They belong to me, me
"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"
Albert Jay Nock
|
|
|
|
Mar 4 2005, 01:25 PM
|
czerwono-czarny
Grupa: Użytkownicy
Postów: 142
Dołączył: 11-July 04
Skąd: Wa-wa Nr użytkownika: 21
Organizacja: CK-LA
|
Chodzi o bezpłatność w senisie BRAKU BEZPOŚREDNIEJ OPŁATY ZA USŁUGĘ!!! Kurcze mam nadzije,ze to niewiedza anie zła wola, ale liberalistom róznej masci nagminnie zdarza sie twierdzic, ze: 1. nie ma nic za darmo 2. lewica obiecuje dobra/usługi za darmo A wiec: Lewica bredzi... Bynajmniej - za niktóre dobra usługi płącą wszyscy i sa one potem zapewniane powszechni kazdemu spełniajacemu okreslone warunki (bezrobotny) lub w ogóle kazdemu (szkoły podsatwowe). I oto chodzi w postulowaniu aby niektóre dobra były bezpłątne - aby nie regulował ich akt kupna (rynek) ale zaopatrzenie (sfera publiczna). To tyle w temacie jezyka. Co do tego jaki anarchizm moze akceptowac niektóre twierdzenia/postulaty Keynsa, to twierdze,ze kazdy, który wychodzi poza prosty indywidualizm i widzi cos wiecej poza "kupa jednostek" (np. wspólnote). Co doceny i tego czy równa sie kosztom, czy do tego dazy - nie zgłaszam zastrzezen do wypowiedzi, bo nie znam na tyle zródłowych tekstów ekonomcznych. Uwaga moja jest jednak nsatepujaca: watpie, zeby rynek doprowadził do sytuacji w której cena zmierza do zrównania sie z kosztami. Kosztami rozumianymi jako wydatki na prace, amortyzacje i tym podobne rzeczy niezbedne do produkcji - i tylko one. Z tego powdu, ze jednak zysk jest podstawowym motorem działan w kapitalizmie i raczej nie sadze, aby kapiatalisci produkowai dla samej produkcji. Choc chyba w koszta wlicza sie tez "alternatywne wykorzystanie kapitału", starcony czas i inne duperele, ale zdaje sie, ze i tak nie wlicza sie w nie zysku nadzwyczajnego, wiec chyba twierdzenie jest w mocy.... poprostu w kapistalizmie nie chodzi o maksymalne zwiekszanie efektywnosci, gdyz akumulacja jest równie wazna (jak nie wazniejsze)..kurcze, ale marksem zajechało Co do lektór - moze kiedys. stirner lezy na pólce i czeka na lepsze czasy...na razie wole marksa
--------------------
|
|
|
|
Mar 4 2005, 02:40 PM
|
Guest
Unregistered
|
cz-cz - cóż, min. właśnie dlatego, ze według modelu mutualistycznego, cena dąży na w.rynku do kosztów, mutualiści popierają wolny rynek... bo redukuje kapitalizm - wypożyczanie kapitału ma się stać mniej opłacalne.
nie mam nic przeciwko takiej bezpłatności - ale tylko w wypadku, gdy składki na nią będa dobrowlne. ogólnie, kirdy wszelkie datki, na wszelki przedsiebiorstwa będą dobrowlne. kiedyś istniały w stanach kasy zapomogowe robotnicze - wypłacały, często dosyć wysokie, odszkodowania, w razie smiercui, nniektóre chyba nawet czasem zasiłki. wszystko ze składek robotniczych. całkiem POZA państwem. oczywiścei zgonęły, w konkurencji z złodziejskim państwowym socjałem...
|
|
|
|
Mar 4 2005, 02:40 PM
|
Guest
Unregistered
|
i znowu ja. i znowu się eni podpisałem... jas s.
|
|
|
|
Mar 4 2005, 02:42 PM
|
Guest
Unregistered
|
a poza tym - to nie ma mowy o bezpłatności... ale w sumie, tak jak mówiłem - język trzeba stwożyć. WSPÓLNY. a potem się dopiero pozabijać. jaś s.
|
|
|
|
Mar 4 2005, 03:04 PM
|
bitelz
Anarchista-zwyrodnialec
Grupa: Użytkownicy
Postów: 279
Dołączył: 1-February 05
Skąd: Dublin Nr użytkownika: 232
Organizacja: Czarne Bataliony Maurycego Rothbarda
Jabber Id: bitelz@histeria.pl
Poglądy Polityczne:@-kap.
|
QUOTE Bynajmniej - za niktóre dobra usługi płącą wszyscy i sa one potem zapewniane powszechni kazdemu spełniajacemu okreslone warunki (bezrobotny) lub w ogóle kazdemu (szkoły podsatwowe). I oto chodzi w postulowaniu aby niektóre dobra były bezpłątne - aby nie regulował ich akt kupna (rynek) ale zaopatrzenie (sfera publiczna). no to bardzo pieknie i cudownie. placa wszyscy, potrzebujacy otrzymuja. super. zgadzam sie. TYLKO DO KURWY NEDZY NIE NAZYWAJZESZ SIE ANARCHISTA!!! jak placa wszyscy to sa tylko dwie mozliwosci 1.) wszyscy chca placic, bo sie solidaryzuja, rozumieja potrzebe, sa bracmi. ale to jest model teoretyczny, zakladajacy, bagatela, to ze ludzie sie wszyscy kochaja i sa dobrzy. albo przynajmniej wiekszosc jest (70-80%?) i bojkotuje te mniejszosc, ktora jest zla. wierzysz w to? bo ja nie. 2.) jednak nie wszyscy chca placic i trzeba ich zmusic letko. to jest komunizm, lub tez w lzejszej wersj socjalizm (jaki, to juz zalezy od sytuacji; socjaldemokracja, narodowy socjalizm, chrzescijanski socjalizm, rewolucyjny socjalizm, islamski socjalizm, etc. etc.). zmusic w imie wyzszych racji, oczywiscie. QUOTE Co do lektór - moze kiedys. stirner lezy na pólce i czeka na lepsze czasy...na razie wole marksa i niech bog milosierny ci pozwoli rozkoszowac sie lektura Marksa jeszcze dlugie lata, i moze w koncu zmadrzejesz i albo pierdolniesz Kapitałem o sciane (zalecam) lub zaczniesz nazywac sie komunista i wypisywac paszkwile na anarcholi. jedno jest pewne - tak jak jest teraz, zostac nie moze.
--------------------
|
|
|
|
Mar 4 2005, 05:14 PM
|
atakserca
Grupa: Użytkownicy
Postów: 9
Dołączył: 6-February 05
Nr użytkownika: 235
|
QUOTE(czerwono-czarny @ Mar 4 2005, 08:24 AM) Bynajmniej - za niktóre dobra usługi płącą wszyscy i sa one potem zapewniane powszechni kazdemu spełniajacemu okreslone warunki (bezrobotny) lub w ogóle kazdemu (szkoły podsatwowe). I oto chodzi w postulowaniu aby niektóre dobra były bezpłątne - aby nie regulował ich akt kupna (rynek) ale zaopatrzenie (sfera publiczna).
mam do ciebie tylko kilka prostych pytan. nie bede sie rzucal z morda jak inni bo wyzywanie sie mnie nie interesuje. fascynuje mnie za to twoj tok myslenia. piszesz, ze za niektore uslugi placa wszyscy. w jaki sposob placa za nie bezrobotni? jakie dobra maja byc bezplatne? w jaki sposob te dobra powstaja sokro sa dostepne dla wszystkich za darmo? kto placi za produkcje tych dobr? czekam na odpowiedz z niecierpliwoscia
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|
|
|