Witam.

Interesuje mnie, jakie macie zdanie na temat np. jedzenia jajek, picia mleka itd. itp.

Tzn. ja np. jestem wegetarianinem, nie jem mięsa (z rybami włącznie), ale np. co powiedzieć o takiej krowie, której co prawda się nie zabija, ale męczy się ją w przeróżny sposób, aby wyssać z niej mleko. Podobnie sprawa ma się z kurami. Nie jem ich, ale czy:
1. jajka, z których ma się narodzić nowe stworzenie; jedzenie jajek nie jest również w jakiś sposób zabójstwem?...
2. nawet gdyby zaprzestano zabijania kur, kurczaków itp. to warunki, w jakich są one przechowywane (w celu otrzymaniaod nich jajek) są, powiedziałbym, mało humanitarne, więc czy jedzenie jajek nie jest poniekąd zgodą na cierpienie tych niewinnych stworzeń...?

Czekam na wypowiedzi.
pzdr.
pietruha

leeeeeeeeeeeeeeee... czy jesli pozwolimy zdziczec hodowlanym zwierzakom, to to nie będzie ozanczało śmierci już dzikich? tak samo jak dzikie psy sa zagrozeniem dla wilkow?

no bo przeciez nie wprowadzi sie PRZMUSU utrzymywania przez ludzi bezuzytecznych dla nich stworzonek - czyli ktos bedzie moze i chcial utrzymywac krokwe. a ktos NAPEWNO nie.

Właściwie to wszystko toczy się wokół kwestii humanitarnych i niehumanitarnych warunków przetrzymywania tych zwierząt.
Bo np. krowa jest do tego stworzona, żeby dawała mleko. Problem zaczyna się wtedy, kiedy tę krowę poddaje się torturom, żeby dawała to mleko, bo pan gospodarstwa żądny jest produktu.

A co do tych jajek, to podobno teraz stosują taką metodę, że do sprzedaży dopuszczają tylko te, które nie są zapłodnione.
Słyszał ktoś o tym?

ja coprawda nie slyszalam o tym,ale zawsze mozna zalatwic sobie dostwce jaj z farmy. ja nie jestem wegetarianką, bo lubie mieso i ciezko by mi bylo wyrzec sie go.

podobno teraz zaczeli chemicznie faszerowac jajka witaminami... i nie potrzebne juz sa kury...

To kury służą do produkcji witamin? Pierwsze słyszę...

Ja jestem vege od 8 lat, mleka jako takiego nie pije, bo nie lubie, nie potrzebuje...
Z produktów mlecznych to jogurt, jajka jem.
Nie traktuje jajka jako życia poczętego.
Jasne, chów jest coraz mniej humanitarny, ale jajka mam od znajomego małego hodowcy ze wsi, nie z fabryki produkcyjnej.
...

Weganizm to najdoskonalsza droga w walce o prawa zwierzat, jesli chodzi o diete.



"Jesli wolnosc oznacza cokolwiek, oznacza prawo do mowienia ludziom tego, czego nie chca sluchac".
(George Orwell)

Pozdrawiam,
_lovely_angel_____
http://lovelyangel.fm.interia.pl/angels
48609858299@text.plusgsm.pl
lovelyangel@protectanimals.com
GSM: 609.858.299
FAX: na razie wstrzymany.

Mógłbyś rozwinąć tę myśl...?

jest jeszcze jeden szczegol dotyczacy krowy - ona zostala stworzona przez czlowieka. wlasnie do tego jedynie celu zeby ja wysysac z mleka a potem zjadac.
czyli patrzac ze skrajnego punktu widzenia, grzech niehumanitarnosc popelniono juz na samym poczatku, tworzac krowe! nalezaloby w takim razie krowy i inne zwierzeta hodowlane "od-tworzyc", czyli albo zabic albo wypuscic na dziko (czyli zabic ale posrednio), aby w ten sposob przywrocic stan pierwotny. nastepnie zaprzestac polowania i jakiejkolwiek hodowli zwierzat/ryb.

Weganizm zaklada calkowite odciecie sie od przemyslu zbrodnii. Wegetarianizm mimo wszystko nadal tkwi we wspieraniu tegoz.


"Jesli wolnosc oznacza cokolwiek, oznacza prawo do mowienia ludziom tego, czego nie chca sluchac".
(George Orwell)

Pozdrawiam,
_lovely_angel_____
http://lovelyangel.fm.interia.pl/angels
48609858299@text.plusgsm.pl
lovelyangel@protectanimals.com
GSM: 609.858.299
FAX: na razie wstrzymany.

tez mi sie tak wydaje.
sam jestem miesozerca i nie widze w tym nic zlego, natomiast wydaje mi sie, ze jesli bym mial kiedys uznac, ze zwierzeta sa rowne ludziom i ludzie powinni je traktowac tak samo jak siebie wzajemnie, to logiczna konsekwencja byloby calkowite przejscie na weganizm wlasnie. czyli calkowite odciecie sie od wszelkich produktow zwierzecych otrzymywanych bez zgody tychze zwierzat.
wegetarianizm, podtrzymywany z pobudek etycznych, nie zdrowotnych, jest jednak niekonsekwentny.

Tylko zapominacie o jedym - krowa nie wydojona cierpi..
No i co zrobić z tymi co są?

tak jak napisalem wyzej - jedynie zabic.
poniewaz z punktu widzenia "ludzie=zwierzeta", ludzie popelnili grzech juz na poczatku, tworzac krowy. otoz dopuscili sie dzialanosci z gola boskiej, bo utworzyli rowny sobie gatunek, ktory teraz eksploatuja. tragedia polega na tym, ze jak Klapek napisal, gatunek ten nie jest zdolny do zamodzielnego istnienia, wiec albo zginie, albo utrzymany zostanie status niewolnictwa... moze w takim razie utrzymywac krowy, doic je (jedynie zeby im ulzyc), wylewac mleko i nie dopuszczac do rozmanazania sie, czekajac az wygina?

Nie zapominajmy o istnieniu czegos takiego jak "Sanctuary Farm"...


"Jesli wolnosc oznacza cokolwiek, oznacza prawo do mowienia ludziom tego, czego nie chca sluchac".
(George Orwell)

Pozdrawiam,
_lovely_angel_____
http://lovelyangel.fm.interia.pl/angels
48609858299@text.plusgsm.pl
lovelyangel@protectanimals.com
GSM: 609.858.299
FAX: na razie wstrzymany.

a co to?

no własnie ?

Jest to forma opieki nad wykupywanymi, czy uwalnianymi np. przez ALF zwierzetami. Tworzy sie tzw. farmy//schroniska, gdzie zwierzeta dokanczaja swego zywota w spokoju, majac opieke ze strony ludzi, w tym i opieke weterynaryjna.
Sadze, ze mimo faktu, ze powiedziano prawde - krowy obecnie musza byc zdajane, to troche wyolbrzymiono problem, bo przeciez nie wszyscy sa i beda weganami - stad, zdajanie krow bedzie istnialo zawsze. Mozna poprzez wybor diety ograniczac powstawanie nowych krow mlecznych i nie wspierac tego przemyslu.
Gdyby nawet, po wielu latach... (futurystycznie!) spolecznosci skladalyby sie w 100% z wegan, to wlasnie istnienie dla przykladu(!) takich Sanctuary Farms zlikwidowaloby problem koniecznosci dojenia... przy stale zmiejszajacej sie liczbie krow mlecznych(!).


"Jesli wolnosc oznacza cokolwiek, oznacza prawo do mowienia ludziom tego, czego nie chca sluchac".
(George Orwell)

Pozdrawiam,
_lovely_angel_____
http://lovelyangel.fm.interia.pl/angels
48609858299@text.plusgsm.pl
lovelyangel@protectanimals.com
GSM: 609.858.299
FAX: na razie wstrzymany.

no oczywiscie ze nie wszyscy sa.
ja np. nie jestem i uwazam ze zabijanie, zjadanie, hodowanie zwierzat jest calkowicie w porzadku.
zastanawiam sie tylko nad konsekwencjami rozumowania ze zwierzeta maja takie prawa jak ludzie. jesli przyjmiemy na chwile taki punkt widzenia, nawet prywatnie to:
1. automatycznie powinnismy byc weganami, bo wegetarianizm z jedzeniem produktow zwierzecych dalej narusza rownowage miedzy ludzmi i zwierzetami. ludzie nadal zniewalaja zwierzeta zeby uzyskac ich produkty (nawet jesli robia to "humanitarnie"). jeszcze nie slyszalem o przypadku, zeby zwierzeta handlowaly z ludzmi...
2. uznaje zwierzeta hodowlane, stworzone przez czlowieka, jako szczyt bestializmu i okropnosci. sa to cale gatukni stworzone z mysla o niewolniczym wyzysku. to nie sa zwierzeta zabijane lub okradane w ich srodowisku naturalnym, one zostaly stworzone do zabijania i okradania.

takie sa, moim zdaniem, konsekwencje przekonania ze zwierzeta sa w sensie prawa naturalnego rowne ludziom.

moim zdaniem to dość delikatny temat i choć karzdy może mieć inne
zdanie ja uważam że jedzenie jajek nie jest zabójstwem ani pozbawianiem
możności rozmnażania sie kur czy co tam znosi jajka, ponieważ jakby
niezjeść jajka to ono sie zepsuje a i tak nic sie z niego nie wykluje
Mleko hmm każdy wie że mleko to zdrowy płyn którego każdy z nas próbował
jak był mały od matki jakoś krzywda sie nie działa a krowy ?? przeciesz one
słyną z tego że dają mleko (takie luźne przemyślenia kashi). A zresztą ja tam nie wiem...
przeczytam co inni mają do powiedzenia

jest jeszcze jeden szczegol dotyczacy krowy - ona zostala stworzona przez czlowieka. wlasnie do tego jedynie celu zeby ja wysysac z mleka a potem zjadac.


To tak jak zwierzęta zostały stworzone do zabijania tak?
Najpierw były zwierzęta, potem człowiek. Człowiek jako istota jest niczym wobec natury. Każdy kto ośmiela się decydować o losach innych zwierząt (czy choćby zabija je), jest dla mnie skurwysynem, którego wartość można mierzyć tylko według skali jego biologiczności.

czyli patrzac ze skrajnego punktu widzenia, grzech niehumanitarnosc popelniono juz na samym poczatku, tworzac krowe! nalezaloby w takim razie krowy i inne zwierzeta hodowlane "od-tworzyc", czyli albo zabic albo wypuscic na dziko (czyli zabic ale posrednio), aby w ten sposob przywrocic stan pierwotny. nastepnie zaprzestac polowania i jakiejkolwiek hodowli zwierzat/ryb.

Wiesz, zabijać nie trzeba. Myślę, że człowiek, który ma w sobe choć trochę empatii zaopiekuje się tym zwierzęciem, jak np. powszechne jest opiekowanie się psami czy kotami.
Kto ustalił, że krowa czy świnia nie są zwierzętami domowymi?

Słusznym, wydaje mi się, posunięciem byłoby po prostu, "nieprodukowanie" zwierząt tylko po to, żeby je potem zabić. Nie byłoby wówczas problemu, który nurtuje bitelza, czyli "co zrobić z tymi wszystkimi zwierzętami".

Nawiązując jeszcze do początku mojego postu, może i człowiek stworzył świnię, jako jednostkowy element, ale jako całość, rodzaj ludzki nie ma prawa zabijać zwierząt, bo np. ptaków czy dzikich kotów człowiek nie "produkuje".

Weganizm zaklada calkowite odciecie sie od przemyslu zbrodnii. Wegetarianizm mimo wszystko nadal tkwi we wspieraniu tegoz.[/b]

Poniekąd się zgadzam, dlatego staram się jak mogę, odcinać również od innych produktów pochodzących od zwierząt, a nie tylko mięsa. Chociaż jajka i mleko, hm... raczej nie zrezygnuję... >_>

[i]Tylko zapominacie o jedym - krowa nie wydojona cierpi..

Ale krowa męczona w celu otrzymania od niej mleka, też cierpi.

moze w takim razie utrzymywac krowy, doic je (jedynie zeby im ulzyc), wylewac mleko i nie dopuszczac do rozmanazania sie, czekajac az wygina?

Bardzo ciekawe pytanie. Myślę, że urozmaici ono trochę ten temat. Ja mimo wszystko narazie się wstrzymam od udzielenia na nie odpowiedzi, póki nie będę pewny swojego stanowiska.

ja uważam że jedzenie jajek nie jest zabójstwem ani pozbawianiem
możności rozmnażania sie kur czy co tam znosi jajka, ponieważ jakby
niezjeść jajka to ono sie zepsuje a i tak nic sie z niego nie wykluje

No to mięsko też możemy jeść, bo przecież to zabite zwierzątko i tak już się nie narodzi, więc po co rezygnować ze skosztowania jego ciałka? Tożto jego śmierć nie może pójść na marne!...

a krowy ?? przeciesz one
słyną z tego że dają mleko (takie luźne przemyślenia kashi).

Oj luźne, luźne...


pzdr.