|
|
|
|
Jun 17 2005, 12:01 PM
|
pietruha
Grupa: Moderatorzy
Postów: 913
Dołączył: 9-July 04
Skąd: Konin/Poznań Nr użytkownika: 13
|
i_d2002
Od dłuższego juz czasu moja skrzynka zarzucana jest informacjami utrzymanymi w tonie świętego oburzenia w sprawie nielegalnej parady równości i legalnej parady normalności. Postanowiłem więc zabrać także w tej sprawie głos. Lech Kaczyński był działaczem antykomunistycznej opozycji i "Solidarności".Swe dorosłe życie poświęcił dla budowy państwa demokratycznego i wolnej Polski. Prezydentem Warszawy został przytłaczającą przewagą głosów oddanych przez samych mieszkańców stolicy. Urząd ten objał nie dlatego, że był politycznie mdły i "bezstronny", ale dlatego, że jego poglądy są bardzo wyraziste i jest gotów ich bronić. Jako prezydent otrzymał przysługujące mu prawem prerogatywy, w tym możliwość blokowania manifestacji. Czy się to komuś podoba czy nie, Kaczyński zakazał manifestacji w oparciu o obowiązujące prawo, choć rzeczywiście nadużyl go, naginając je do własnych przekonań. Mimo to prawo jest prawem i należy go przestrzegać. Słowniki politologiczne dopuszczają instytucję obywatelskiego nieposłuszeństwa, która właśnie miała miejsce w sobotę. Mimo zakazu władz grupy środowik gejowskich i samozwańczych obrońców praw człowieka zebrały się pod Parlamentem by manifestować swój światopogląd.Tym samym musiały się liczyć ze wszelkimi tego konsekwencjami.Okazało się jednak że policja państwowa zamiast realizować powierzone jej zadania, ochraniała nielegalne zbiorowisko. Uważam że Kaczyński naruszyl prawo, nie dopuszczając do demonstracji, ale skoro już odpowiednie decyzje zostały wydane, należałoby ich przestrzegać. I można sobie rzucać na Kaczyńskiego hasła w stylu "homofob", "debil" tylko że one nie dotykają istoty problemu. Wiele bowiem środowisk gejowskich stoi na pozycji antyhumanistycznej, antydemokratycznej i antytolerancyjnej. Próbują one narzucić swój punkt widzenia (abstrahując od tego czy słuszny czy niesłuszny) większości społeczeństwa, chcą bowiem by ich afirmowano, wspierano, popierano za wszelką cenę. Jest to próba złamania kręgosłupa tradycyjnej moralności i ulepienia z niej nowej konsystencji, która gotowa by była przyjąć nawet najbardziej niedorzeczne głupstwa czy żadania innych grup mniejszościowych. Geje i lesbijki sprawiają wrażenie egocentryków, ludzi skoncentrowanych na sobie i (o paradoksie) nie dopuszczających innych punktów widzenia. Z tej pozycji ich działania są antyhumanistyczne, gdyż nie akceptują potrzeb i poglądów innych ludzi. Są także antydemokratyczne, gdyż państwo demokratyczne to państwo wieloświatopoglądowe, gdzie żyją w zgodzie zwolennicy dewiacji i ich przeciwnicy, ale każda grupa może wyrażać swoje zdanie. Tymczasem jak donoszą środki masowego przekazu środowiska gejowskie doprowadziły do skazania w Szwecji pastora Ake Greena, który w niepochlebnych słowach wyrazil sie o homoseksualizmie.Tak właśnie wygląda tolerancja w wykonaniu ruchu gejowskiego - tolerancja ma być dla nich, tymczasem oni sami mogą być nietolerancyjni. Demokracja to rządy większości (tej heteroseksualnej) w poszanowaniu mniejszości (tej homoseksualnej). Tymczasem dochodzi do zjawisk kuriozalnych,gdzie mniejszość próbuje narzucić swą wolę większości. Chciałoby się rzec, że jeśli tak ma wyglądać demokracja, to ja za nią dziękuję... Nie róbmy z Kaczyńskiego faszysty. Zauważyłem że ludzie na tym forum dyskusyjnym coraz cześciej używają określeń których nie rozumieją. Gdyby Kaczyński był faszystą to wszyscy jego przeciwnicy siedzieliby dawno w więzieniach i do żadnych demonstracji by nigdy nie dochodziło. Warszawa nie jest miastem policyjnym, każdy może robić co mu się podoba, nie ma portretów Wodza w każdym biurze czy urzędzie a media są w rękach ludzi spod znaku marksa i lenina, więc gdzie tu faszyzm ? Chciałem jeszcze dodać parę słów w sprawie demonstracji moich kolegów w czasie szczytu Rady Europy. Doszły mnie bowiem słuchy, że kogoś represjonowano. Gdy z wypiekami na twarzy otwieralem kolejne maile zawierające rzekomo informacje o gromach władzy które spadły na protenstantów to ogarniał mnie coraz bardziej śmiech...Represją jest to że kogoś wylegitymowano, represją jest to że kogoś zabrano na komisariat i po godzinie puszczono, represją jest to że policjant uśmiechnąl się na widok zakapturzonego demonstranta... No tak, jak widać w czasie takich manifestacji wychodzi, kto może na nie chodzic a kto nie, kto jest prawdziwym "człowiekiem zbuntowanym" jak pisał Camus a kto jego marną namiastką. Miejcie panowie manifestancji więcej odwagi, więcej zdrowego rozsądku i nie zachowujcie się jak dzieci. I nauczcie sie raz na zawsze starej prawdy Jacka Kuronia, że komitetów nie należy palić, tylko budować własne.
Z wyrazami szacunku sympatyk ruchu FA
Seksa
hi Może zacznę od końca czyli represji za akcje w czasie szczytu Rady Europy. Niestety bardzo się mylisz. Zatrzymano ludzi wyłącznie według własnego widzimisie więc równie dobrze mógł być to każdy z nas. Osoby te maja postawione poważne zarzuty, dozór policyjny a w czasie zatrzymania na komisariacie stosowano wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną. Szczególnie doświadczyła tego Agnieszka i Harcerz którzy są tu na liście. Potrzebna jest teraz nasza solidarność z nimi i pomoc gdyż będą mieli niebawem procesy.
Co się tyczy demonstracji to dla mnie nie ma znaczenia że Kaczyńskiego wybrała większość warszawiaków. Większość nie musi mieć racji (najlepiej widać to na przykładzie wygrania wyborów przez Hitlera). Dla mnie Kaczyński jest prawicowym homofonem i nie dziwi mnie że zakazał tej manifestacji a pozwolił MW. Jest po prostu konsekwentny w tym co robi. Natomiast dla mnie jako anarchisty nie ma on prawa decydowania co jest dobre a co złe. Co do ruchu gejowskiego jest mi on obojętny jednak ma on prawo manifestować tak samo jak pielęgniarki czy rowerzyści. Co do tego przykładu w Szwecji to nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. To tak jak by mówić że Polacy to złodzieje bo kradną w Berlinie. Co polski gej który chciał manifestować ma wspólnego z tamtymi ludźmi prócz orientacji seksualnej?
Damian
Nie jest to prawda, prezyden nie ma takiego prawa - ustawa o zgromadzeniach mowi w jakich sytuacja można nie wydac zgody na demonstracje, Kaczynski wykorzystał jedynie lukę która nie daje mozliwości odwołania sie od decyzji administracyjnej w trybie przyspieszonym, tj tak aby sąd mogł ja uchylić przed demonstracją, (tak jest w wiekszości krajów demokratycznych) jesli orgnizatorzy odwołali się do NSA to na 100% uzna ich racje ( orzecznictwo w takich sprawach jest dość jednoznaczne - nie trzeba być prawnikiem żeby to wiedzieć) ale nstapi to dopiero za jakiś rok. Mamy więc w Polsce taka sytuację, że decyzje administrcyjne (tj. najniższego sczebla) moga w praktyce zawieszać prawa konstytucyjne (tj. najwyzszego sczebla)Generalnie więc to Kaczynski złamał prawo a nie organizatorzy parady -z tym, że Kaczyński nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji a orgnizatorzy parady zapewne tak... I jak tu nie byc anarchistą....
i_d2002
O anarchizmie słów kilka....
I.
Anarchizm był ideą która narodziła się w XIX wieku. W okresie apogeum rewolucji przemysłowej, tworzenia się nowoczesnych struktur demokratycznych czy rosnącemu w siłę imperializmowi mocarstw kolonialnych, powstał ruch społeczny głoszący nieograniczoną wolność jednostki oraz zastąpienie państwa rożnego rodzaju zrzeszeniami, stowarzyszeniami i grupami terytorialnymi. Od początku powstania myśli anarchistycznej ruch podzielił się na wiele odłamów, łączy ich jednak niechęć do liberalnej gospodarki, państwa jako organizacji wyzysku oraz idea równości społecznej. Nie jest moim celem charakteryzowanie każdego z nurtów anarchizmu, które każdemu zainteresowanemu są znane. W świetle wielu wydarzeń historycznych jak i następujących procesów społecznych należy sobie postawić pytanie o miejsce tej idei w dzisiejszym świecie. Cechą charakterystyczną XIX-wiecznego anarchizmu było przekonanie o rychło mającej nadejść rewolucji socjalnej, której źródłem miała być nędza mas i dyktatura kapitału. Ciemiężony lud, okrutnie wyzyskiwany przez klasy panujące miał zaprowadzić boży ład na ziemi, kładąc kres niedostatkowi i cierpieniu. Dziwna świadomość o nadchodzących rewolucyjnych zmianach wydaje się być bliska także dzisiaj wielu członkom ruchu. Wielu z nich stara się dostrzegać takie zmiany nawet w najbardziej krótkotrwałych konfliktach społecznych – buntach, strajkach bądź starciach pewnych grup z instytucji państwa. Na uwagę zasługuje fakt często wsparcia przez nich walczących i to nie tylko moralnego. Przed zaczytywaniem się w pismach apostołów anarchizmu należy więc zastanowić się nad samą istotą rewolucji jak i sporządzić bilans jej zysków i strat rewolucyjnych przemian. Wbrew pozorom nie jest to trudne, wystarczy bowiem dokładna analiza historyczna wielkich rewolucji dokonywanych w imię określonej idei. Bilans szukających rewanżu rewolucji – francuskiej, rosyjskiej był katastrofalny. Rewolucja 1789 roku dokonana przez burżuazję doprowadziła w efekcie do upadku skorumpowanej monarchii i powstania równie skorumpowanego cesarstwa. Nie inaczej było później z wielkimi rewolucjami dziewiętnastowiecznymi. Ich cele nie zostały w pełni osiągnięte, więcej – w toku rewolucyjnych przemian działy się rzeczy będące ich całkowitym zaprzeczeniem. Rewolucje pożerały nie tylko własne dzieci, ale doprowadzały do wręcz przeciwnych skutków. Rewolucja lipcowa z 1830 roku zastąpiła absolutnego monarchę drugim (na tron Karola X wstąpił „liberalny” Ludwik Filip) zaś lutowa 1848, będąca zarzewiem Wiosny Ludów, sprawiła, że prezydentem II Republiki został Ludwik Napoleon Bonaparte, który... cztery lata później ogłosił restytuowanie cesarstwa we Francji. Największa z rewolucji dwudziestowiecznych, rewolucja październikowa 1917 i trwająca później wojna domowa 1917-21 doprowadziła do śmierci milionów niewinnych ludzi i do stworzenia państwa rządzonego ideą narodowego bolszewizmu, dużo bardziej groźniejszego dla pokoju niż praktykowany przez carów panslawizm. Oczywiście nikt nie zaprzeczy, że wszystkie wymienione przeze mnie rewolucje toczyły się w imię słusznych ideałów – wolności, równości, braterstwa. Organizowane były przez romantyków, idealistów, ludzi tęskniących za ideą internacjonalistycznego współdziałania i pokoju równorzędnych narodów. Oprócz wolności przynosiły jednak ze sobą niepewność, strach, śmierć. W imię miłości do człowieka dzielono wówczas ludzi na kategorie, jednym przyznawano prawo do życia, drugich zabijano jako karłów reakcyjnego porządku. Wkrótce okazywało się, że zmienili się tylko ludzie, którzy władzę sprawowali, ona sama zaś w swej istocie nie uległa przeobrażeniom.
II.
Dzisiaj ideolodzy ruchów anarchistycznych też twierdzą, że każda władza jest z gruntu zła, dlatego należy ją za wszelką cenę obalić, bez względu na koszty. Wiąże się to z poparciem wszelkich organizacji terrorystycznych bądź ruchów, które przemoc i terror postawiły sobie za główny instrument wszelkiego działania. Pojawiają się jednak wątpliwości: po co na siłę zmieniać ustrój czy znosić państwa, skoro większość ludzi traktuje je jako najwyższą formę życia zbiorowego, druga czy dyktat państwa w razie jego ewentualnego zniesienia nie przerodzi się w dyktaturę grupy ( syndykatu, kolektywu) trzecia skoro człowiek jest z natury dobry (a podstawą wszelkich założeń tego ruchu była ta właśnie idea) to może władza tworzona przez lud jest również dobra i wymaga tylko pewnych korekt by mogła urzeczywistnić pożądany ideał. To są tylko niektóre kwestie. Dzisiaj na wstępie oczywiście należałoby od razu zarzucić anachroniczny i zupełnie niedorzeczny postulat zniesienia jakiejkolwiek własności prywatnej, co niestety wielu anarchistów wciąż uważa za dogmat, nawet w obliczu postępu, dokonującego się dzięki ekspansji kapitału. Nie chodzi tutaj oczywiście o budowę nowego, neoliberalnego ładu, potęgującego nierówności i konflikty klasowe, ale kapitalizmu społecznego, dającego ludziom nadzieje na zaspokojenie podstawowych potrzeb i osiągniecie awansu. Skoro bowiem stawiamy sobie w centrum uwagi człowieka, który jest z natury dobry, musimy wyraźnie stwierdzić, że wówczas ograniczają go prawa boskie (natury) lub też ograniczeniem jego wolności jest wolność innych. Jeśli więc rewolucji czy zmian mamy dokonywać w imię pełnej wolności człowieka, to znaczy, że musimy dążyć do urzeczywistnienia ideału, w którym obowiązuję prawa boskie, czyli prawo do życia, do wolności myśli i sumienia, do prywatności, do zrzeszania się i do posiadania własności. Wymienione przeze mnie prawa przysługujące każdemu człowiekowi są włączone do Katalogu podstawowych praw człowieka, więc każde ich naruszenie jest gwałtem dokonanym na istocie ludzkiej. Ludzie bogacili się od zawsze a ta skłonność okazała się motorem wszelkiego postępu. Nie da się więc zlikwidować tego, co należy wręcz do istoty człowieczeństwa, a mianowicie gromadzenia dóbr. Własność daje człowiekowi realne i psychiczne poczucie bezpieczeństwa, dzięki niej człowiek osiąga poczucie spełnienia, wie, że jego trud mu się opłacił. Można się oczywiście starać zmienić tradycyjną moralność człowieka, tylko że wówczas będzie to pociągać za sobą zbyt duże ofiary. Przypomnieć tu należy zbrodnie komunizmu, które właśnie łamały kręgosłup dotychczasowej moralności i tworzyły homo sovieticus, człowieka, który miał najbardziej odpowiadać potrzebom komunistycznej ideologii. Czym to się skończyło, nie trzeba przypominać. Czy tak ma wyglądać nowy, wspaniały świat?
III.
Poruszę kolejną sprawę. Załóżmy hipotetycznie, że nasze postulaty urzeczywistniają się. Dochodzi do rozkładu władzy i zaniku państw. Tworzy się jedno, wielkie bezhołowie, skupisko wolnych ludzi, którzy na nową muszą ustalić pewien porządek. Tworzą się samodzielnie zrzeszenia, syndykaty, komuny, a więc dochodzi do powrotu do czasów organizacji plemiennych. Ludzie wspólnie produkują i dzielą się dobrami, nie ma wyraźnych podziałów pracy i majątku. Zapomina się jednak przy tej sielankowej wersji dziejów, że stworzenie takiego zrzeszenia wolnych ludzi wymaga zrzeczenia się przysługujących jednostce niektórych praw i kompromisowości, którego efektem jest stworzenie i utrzymanie tego rodzaju wspólnoty. Dyktat państwa zastępuję się więc dyktatem grupy, o czym pisałem powyżej. Prawdziwy problem pojawi się wówczas gdy jakaś jednostka złamie zasady obowiązujące w grupie i powiedzmy, zacznie gromadzić dobra, bądź skupiać wokół siebie ludzi z wyraźnym zamiarem dominowania. Jako że fundamentem wspólnoty jest wolność ludzi, więc nie można mu zakazać gromadzenia dóbr bądź organizowania się w ramach wspólnoty (ustaliliśmy bowiem, że są to prawa, które przysługują człowiekowi wraz z chwilą jego narodzin ). Co wtedy postanowią zrobić inni członkowie wspólnoty? Wykluczą niepokorną jednostkę ze swego grona? Czy nie będzie to przejaw represji? A może zgodzą się na jej działalność, wiedząc, że w końcu doprowadzi to do wykształcenia się społeczeństwa klasowego? W końcu przekonają się, że teorie kolektywistyczne są niesłuszne, gdyż dzięki nim szczęśliwy żywot wiedli będą tchórze, lenie, oszuści i fałszywi prorocy, utrzymywani przez garść naiwnych, ciężko pracujących ludzi. Możemy też przyjąć drugi wariant rozwoju takiej społeczności. Załóżmy, że kilka z nich rozwija się we wzorowy dla nas sposób. Tworzą się więc syndykaty i zrzeszenia, które wzajemnie kooperują. Obok nich istnieją także społeczności, w których wspólnota dóbr jest zupełnie nieznana, panuje pełna konkurencja oraz funkcjonują instytucje władzy centralnej, wyłaniane w wyniku wyborów i zarządzające określonymi dziedzinami życia społecznego. Społeczności te powoli zaczną ze sobą konkurować. Oczywiście te oparte na kapitalistycznych stosunkach własności, z silną centralną władzą ale rządzone w sposób demokratyczny skutecznie podporządkują sobie te oparte na kolektywie, z tego powodu, że te ostanie nie będą przystosowane do jakiejkolwiek konkurencji czy do obrony własnego terytorium. Są bowiem dwie drogi rozwoju – jedna, gdzie tworzą się organizacje rządzone przez wszystkich czyli przez nikogo oraz druga, w której wyodrębnia się wspólnota oparta na umowie społecznej. Nie ma jednej drogi, ponieważ ludzie jak już powiedzieliśmy są WOLNI I MOGĄ UŻYWAĆ SWĄ WOLNOŚĆ TAK JAK IM SIĘ PODOBA. Która wspólnota przetrwa, ta rządzona przez wszystkich czy ta, w której władze sprawuje silny rząd centralny popierany przez większość obywateli przygotowanych do konkurencji ?
IV.
Pozostaje więc kwestia ostatnia. Jak należy mówić o anarchizmie, skoro zawiera on tyle paradoksów. Dzisiaj stoją przed nami dwie drogi działania. Jedna romantyczna, gdzie dzisiejsi działacze będę godnymi spadkobiercami metod działań polskich dziewiętnastowiecznych bohaterów narodowych, z czego tak naprawdę nic nie wyniknie, gdyż ten ruch nie wyjdzie z podziemia oraz druga, nazwijmy ją pozytywistyczną, cechująca się szerokim informowaniem społeczeństwa o samym ruchu i jego założeniach, czyli pracą u podstaw. Twórzmy więc komitety, organizacje poza oficjalnym nurtem, stwórzmy pewnego rodzaju alternatywę na dzisiaj, zawróćmy bieg obywatelskiego działania w granice wyznaczone przez nas. Należy więc stworzyć pewną alternatywny ruch obywatelski, płaszczyznę porozumienia, kreowania opinii. Nie bójmy się wyjść do ludzi. Nie żyjmy w schizofrenicznym poczuciu zagrożenia. W przeciwieństwie do innych organizacji nas musi cechować pełna otwartość, przejrzystość działania i celów. By to osiągnąć musimy działać metodami demokratycznego państwa prawa, nie odrzucać go jako z gruntu złego, czyli jednym słowem konieczna jest rewizja dzieł anarchistycznych luminarzy XIX wieku. Wiem, że nie będzie to zadanie łatwe, ponieważ będzie wymagać rzeczywistego zaangażowania i organizacyjnego talentu, no i będzie mniej efektowne niż bieganie z koktajlem Mołotowa po ulicy. Poruszona przeze mnie wyżej sprawa metod działania i ich efektywności nie wydaje mi się nieistotna. Nie widziałem bowiem w moim mieście jakichkolwiek ulotek dotyczących ruchu, nie słyszałem o organizowanych przez anarchistów spotkaniach z obywatelami czy innymi organizacjami, nie ma żadnej szerokiej informacji o samych anarchizmie i jego postulatach. Nie łudźmy się, że to inni będą o nas mówić, kiedy my sami nie wystąpimy z szerokim frontem informacyjno-propagandowym. Skoro już opowiadamy się za zniesieniem przymusu władzy, to musimy stworzyć pewien plan minimum, na teraz, realny do przeprowadzenia. Może to być np. akcja na rzecz zniesienia obowiązku powszechnej służby wojskowej, połączona właśnie z kampanią informacyjną, dyskusjami panelowymi, wspólnym działaniem z innymi organizacjami no i oczywiście opracowaniem tzw. społecznego projektu ustawy, którą można przeprowadzić w Parlamencie, zdobywając pod jej projektem 100 000 głosów obywateli. Może to być także akcja na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych czy dotycząca zniesienia dowodów osobistych. Wielu z was uzna pewnie to co napisałem za herezję, ale uważam, że dla ruchu anarchistycznego jest to kwestia żywotna. Albo uda się zreformować anarchizm i wpisać go w formułę państwa demokratycznego, tak by przyczynił się do powiększania sfer wolności i swobód obywatelskich, albo też zostanie on tylko marginalną ideą, której zwolennicy będą uważani za niepoprawnych idealistów bądź burzycieli tradycyjnego, akceptowanego przez większość porządku.
Pozdrawiam sympatyk FA
________________________________________
Teraz można kontynuować dyskusję...
|
|
|
|
Jun 17 2005, 12:38 PM
|
pietruha
Grupa: Moderatorzy
Postów: 913
Dołączył: 9-July 04
Skąd: Konin/Poznań Nr użytkownika: 13
|
No to może ja teraz zabiorę głos w tej sprawie. Swe dorosłe życie poświęcił dla budowy państwa demokratycznego i wolnej Polski.W jego rozumieniu "wolnej Polski" - czyli wolnej od pedałów, lesbijek, lewaków i innych odchyłów... Urząd ten objał dlatego, (...) że jego poglądy są bardzo wyraziste i jest gotów ich bronić.Z tym się zgadzam. Hitler i Stalin też mieli wyraziste poglądy i gotowi byli ich bronić ZA WSZELKĄ CENĘ. Jako prezydent otrzymał przysługujące mu prawem prerogatywy, w tym możliwość blokowania manifestacji. Czy się to komuś podoba czy nie, Kaczyński zakazał manifestacji w oparciu o obowiązujące prawoNie wiem, na jakim prawie on się opierał. Przypominam, że ustawą zasadniczą jest KONSTYTUCJA i jej powinien podlegać cały szereg innych praw. Mimo to prawo jest prawem i należy go przestrzegać.Nawet jeżeli prawo mija się ze sprawiedliwością? Ładne podejście, nie ma co... Gdyby prezydent wydał prerogatywę, żeby zastrzelić twoją matkę, też byłbyś takim twardzielem? Słowniki politologiczne dopuszczają instytucję obywatelskiego nieposłuszeństwa, która właśnie miała miejsce w sobotę.No i co w związku z tym?... Okazało się jednak że policja państwowa zamiast realizować powierzone jej zadania, ochraniała nielegalne zbiorowisko.Pierwszy raz policja zrobiła coś pożytecznego - stanęła w obronie ludzi i konstytucji, a nie 'widzimisię' Kaczora. Uważam że Kaczyński naruszyl prawoCzegoś tu nie rozumiem... Cały czas masz świadomość, ze 'naruszył', po prostu ZŁAMAŁ prawo, a zarazem bronisz go. To tak jak za wszelką cenę chciałbyś usprawiedliwić zło. Próbują one narzucić swój punkt widzenia (abstrahując od tego czy słuszny czy niesłuszny) większości społeczeństwa, chcą bowiem by ich afirmowano, wspierano, popierano za wszelką cenę.Co ty pierdolisz?! Chyba za dużo się Kaczuchy i Giertycha nasłuchałeś. To, że wychodzą na ulicę, to jest po prostu próba domagania się takich samych praw, a nie narzucanie swojego punktu widzenia. Żydzi, kiedy organizują Dni Kultury Żydowskiej w Krakowie, też narzucają swój punkt widzenia reszcie społeczeństwa? Jest to próba złamania kręgosłupa tradycyjnej moralności i ulepienia z niej nowej konsystencjiOżesz fuck... Ty chyba jesteś jakimś prawicowym oszołomem! "Sympatyk ruchu FA"?! Nie wiem, w którym punkcie Z tej pozycji ich działania są antyhumanistyczne, gdyż nie akceptują potrzeb i poglądów innych ludzi.Mylisz się. To właśnie działania Kaczuszki są antyhumanistyczne, ponieważ nie akceptują potrzeb i poglądów innych ludzi. Są także antydemokratyczne, gdyż państwo demokratyczne to państwo wieloświatopoglądowe, gdzie żyją w zgodzie zwolennicy dewiacji i ich przeciwnicy, ale każda grupa może wyrażać swoje zdanie.Masz rozdwojenie jaźni?! Tymczasem jak donoszą środki masowego przekazu środowiska gejowskie doprowadziły do skazania w Szwecji pastora Ake Greena, który w niepochlebnych słowach wyrazil sie o homoseksualizmie.Widzę, że chwytasz się brzytwy, synu... To, że w Szwecji ugrupowania homoseksualne dopuściły się takiego czynu, nie znaczy, że trzeba zakazać Parady Równości w Polsce! Tożto idiotyzm! Poza tym, z tego co wiem, środowiska homoseksualne w Polsce krytycznie odnosiły się do tego, co zrobiły środowiska homoseksualne w Szwecji. Nie róbmy z Kaczyńskiego faszysty. Zauważyłem że ludzie na tym forum dyskusyjnym coraz cześciej używają określeń których nie rozumieją. Gdyby Kaczyński był faszystą to wszyscy jego przeciwnicy siedzieliby dawno w więzieniach i do żadnych demonstracji by nigdy nie dochodziło.1. Kaczyński sam się zrobił faszystą. 2. Ty na pewno wszystko rozumiesz, hę?... 3. Myślisz, że gdyby Kaczor miał na tyle silną władzę, nie zakazywałby manifestacji, które godzą w jego światopogląd? I nauczcie sie raz na zawsze starej prawdy Jacka Kuronia, że komitetów nie należy palić, tylko budować własne.Ekhm... Z tym "O anarchizmie słów kilka..." to żeś wyskoczył ni w gruchę, ni w pietruchę... I punkt... Po co tyle pisałeś? Na tym forum, o ile wiem, nie ma zwolenników rewolucji, więc na marne Twoje zabiegi. ps. Ty to sam pisałeś, czy z jakiejś książki wkleiłeś? II punkt... ...świadczy tylko i wyłącznie o tym, że mało wiesz na temat działań anarchistów i uwspółcześnienia ich ideologii. Szczególnie mocno świadczy o tym zdanie "Dzisiaj ideolodzy ruchów anarchistycznych też twierdzą, że każda władza jest z gruntu zła, dlatego należy ją za wszelką cenę obalić, bez względu na koszty. Wiąże się to z poparciem wszelkich organizacji terrorystycznych bądź ruchów, które przemoc i terror postawiły sobie za główny instrument wszelkiego działania." IV punkt... ...pokazuje wyraźnie, że utknąłeś w swoich poszukiwaniach na czytaniu XIX-wiecznych brył, a nawet nie wyjrzałeś przez okno (to metafora), żeby zobaczyć jak dzisiaj wygląda anarchizm. I chcę Ci powiedzieć, że anarchiści odrzucili już romantyczne działania (oczywiście, nie całkowicie i nie wszyscy) na rzecz pozytywistycznych, czyli dokładnie to, o czym mówiłeś... III punkt... ...zostawię sobie na deser pozdrawiam, pietruha
--------------------
Dryfujemy ku autorytarnemu systemowi, a zasadnicza zmiana musiałaby oznaczać zwrot w wielu kwestiach o 180 stopni. Ale zwrotu tego nie są w stanie dokonać obecne elity. Może to się stać jedynie pod wpływem ruchu społecznego, który zażąda głęboko demokratycznych przemian; ruchu, który uczyni głos najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych grup społecznych słyszalnym; ruchu, który dom po domu, zakład po zakładzie, dzielnica po dzielnicy, gmina po gminie, "od dołu ku górze", przejmie demokratyczną kontrolę nad najważniejszymi aspektami życia społecznego.
|
|
|
|
Jun 17 2005, 01:37 PM
|
Maciek666
Unregistered
|
> I. > > Anarchizm był ideą która narodziła się w XIX wieku.
Nieprawda. Zostal nazwany w XIX wieku, ale mysl anarchistyczna wywodzi sie juz ze sredniowecznych herezji, np. Wolnego Ducha.
> W okresie apogeum rewolucji przemysłowej, tworzenia się nowoczesnych struktur demokratycznych czy rosnącemu w siłę imperializmowi > mocarstw kolonialnych, powstał ruch społeczny głoszący >nieograniczoną wolność jednostki oraz zastąpienie państwa rożnego rodzaju zrzeszeniami, stowarzyszeniami >i grupami terytorialnymi. Od początku powstania myśli anarchistycznej ruch podzielił się na wiele > odłamów, łączy ich jednak niechęć do liberalnej gospodarki, państwa jako organizacji wyzysku oraz idea równości społecznej.
Powiedzialbym, ze te struktury nie byly i nie sa na prawde demokratyczne, ale oligarchiczne.
> Nie jest moim celem charakteryzowanie każdego z nurtów anarchizmu, które każdemu zainteresowanemu są znane. >W świetle wielu wydarzeń historycznych jak i następujących procesów społecznych należy sobie postawić pytanie > o miejsce tej idei w dzisiejszym świecie. > Cechą charakterystyczną XIX-wiecznego anarchizmu było przekonanie o rychło mającej nadejść rewolucji socjalnej, > której źródłem miała być nędza mas i dyktatura kapitału. Ciemiężony lud, okrutnie wyzyskiwany przez klasy > panujące miał zaprowadzić boży ład na ziemi, kładąc kres niedostatkowi i cierpieniu.
> Dziwna świadomość o > nadchodzących rewolucyjnych zmianach wydaje się być bliska także dzisiaj wielu członkom ruchu. Wielu z nich > stara się dostrzegać takie zmiany nawet w najbardziej krótkotrwałych konfliktach społecznych – buntach, > strajkach bądź starciach pewnych grup z instytucji państwa. Na uwagę zasługuje fakt często wsparcia przez nich > walczących i to nie tylko moralnego.
Wspieranie walczych, strajkujacych itd nie wynika ze swiadomosci zblizajacej sie rewolucji. Jest wprowadzaniem w zycie rewolucyjnej idei solidarnosci.
> Przed zaczytywaniem się w pismach apostołów anarchizmu należy więc zastanowić się nad samą istotą rewolucji > jak i sporządzić bilans jej zysków i strat rewolucyjnych przemian. Wbrew pozorom nie jest to trudne, wystarczy > bowiem dokładna analiza historyczna wielkich rewolucji dokonywanych w imię określonej idei. Bilans szukających > rewanżu rewolucji – francuskiej, rosyjskiej był katastrofalny. Rewolucja 1789 roku dokonana przez burżuazję > doprowadziła w efekcie do upadku skorumpowanej monarchii i powstania równie skorumpowanego cesarstwa. Nie inaczej > było później z wielkimi rewolucjami dziewiętnastowiecznymi. Ich cele nie zostały w pełni osiągnięte, więcej – > w toku rewolucyjnych przemian działy się rzeczy będące ich całkowitym zaprzeczeniem. Rewolucje pożerały nie tylko > własne dzieci, ale doprowadzały do wręcz przeciwnych skutków. Rewolucja lipcowa z 1830 roku zastąpiła absolutnego > monarchę drugim (na tron Karola X wstąpił „liberalny” Ludwik Filip) zaś lutowa 1848, będąca zarzewiem > Wiosny Ludów, sprawiła, że prezydentem II Republiki został Ludwik Napoleon Bonaparte, który... cztery lata później > ogłosił restytuowanie cesarstwa we Francji. Największa z rewolucji dwudziestowiecznych, rewolucja październikowa >1917 i trwająca później wojna domowa 1917-21 doprowadziła do śmierci milionów niewinnych ludzi i do stworzenia państwa > rządzonego ideą narodowego bolszewizmu, dużo bardziej groźniejszego dla pokoju niż praktykowany przez carów panslawizm. > Oczywiście nikt nie zaprzeczy, że wszystkie wymienione przeze mnie rewolucje toczyły się w imię słusznych ideałów – > wolności, równości, braterstwa. Organizowane były przez romantyków, idealistów, ludzi tęskniących za ideą internacjonalistycznego > współdziałania i pokoju równorzędnych narodów. Oprócz wolności przynosiły jednak ze sobą niepewność, strach, śmierć. > W imię miłości do człowieka dzielono wówczas ludzi na kategorie, jednym przyznawano prawo do życia, drugich zabijano jako karłów > reakcyjnego porządku. Wkrótce okazywało się, że zmienili się tylko ludzie, którzy władzę sprawowali, ona sama zaś w swej > istocie nie uległa przeobrażeniom.
No wszystko fajnie i prawda tylko co to ma wspolnego z dzisiejszym anarchizmem? Zgodze sie z toba, ze XIX wieczne wizje rewolucji z dzisiejszego punktu widzenia sa smieszne, ale ograniczac dorobek intelektualny owczesnych anarchistow do samej wizji rewolucji jest jeszcze smieszniejsze.
> II. > > Dzisiaj ideolodzy ruchów anarchistycznych też twierdzą, że każda władza jest z gruntu zła, > dlatego należy ją za wszelką cenę obalić, bez względu na koszty.
Skad ten pomysl? To znaczy "bez wzgledu na koszty"? Gdzie to przeczytales, uslyszales? Bo ja od 3 lat z kawalkiem jestem anarchista, nieskromnie napisze ze przeczytalem naprawde duzo na ten temat i nigdy nie spotkalem sie z taka opinia.
> Wiąże się to z poparciem wszelkich organizacji terrorystycznych bądź ruchów, które przemoc > i terror postawiły sobie za główny instrument wszelkiego działania.
No tutaj juz zupelnie nie rozumiem o co ci chodzi?
>Pojawiają się jednak wątpliwości: po co na siłę zmieniać ustrój czy znosić państwa, skoro większość > ludzi traktuje je jako najwyższą formę życia zbiorowego,
Wnioskuje z twojej wypowiedzi, ze wiekszosc ludzi jest zadowolona ze stanu obecnego? Coz, niestety tak nie jest. A nawet gdyby bylo, to zgoda wiekszosci wcale nie musi znaczyc, ze nie ma lepszej alternatywy.
> druga czy dyktat państwa w razie > jego ewentualnego zniesienia nie przerodzi się w dyktaturę grupy ( syndykatu, kolektywu)
tego nie da sie przewidziec, aczkolwiek wiemy o tylu formach nacisku i przemocy, ze sadze ze niewiele zostalo poza naszym horyznotem, a znajac je mozemy dazyc do powolania struktur nie wywierajacych nacisku i przemocy.
> trzecia skoro człowiek jest z natury dobry (a podstawą wszelkich założeń tego ruchu była ta właśnie idea) > to może władza tworzona przez lud jest również dobra i wymaga tylko pewnych korekt by mogła urzeczywistnić > pożądany ideał.
Po pierwsze, nie wszystkich, nie wszystkich... Po drugie stwierdzenie "z natury dobry" jest skrajnie niejasne i pozostawia bardzo szerokie pole do interpretacji. Samo pojecie dobra nie moze byc rozumiane jednoznacznie (co dobre dla mnie moze byc zle dla ciebie). Wiec samo stwierdzenie ze czlowiek jest dobry w zadnym stopniu nie implikuje, ze jego organizacja jest rowniez dobra (i znow, nie moze byc obiektywnie "dobry", bo musialby byc dobry dla wszystkich bez wyjatku!!)
> To są tylko niektóre kwestie. Dzisiaj na wstępie oczywiście należałoby od razu zarzucić > anachroniczny i zupełnie niedorzeczny postulat zniesienia jakiejkolwiek własności prywatnej, > co niestety wielu anarchistów wciąż uważa za dogmat, nawet w obliczu postępu, dokonującego się dzięki ekspansji kapitału.
Jakiego postepu?! Masz moze na mysli postep technologiczny? Moze, powtarzam moze, ale tez niekoniecznie. Gdy nauka jest podporzadkowana interesowi kapitalu, nie moze sie swobodnie rozwijac, przyklad: alternatywne zrodla energi. Lobby naftowe NIE POZWOLI na rozwijanie tej galezi nauki, bo jej postep oznaczalby koniec przemyslu naftowego w obecnej formie. Jedyny postep dokonujacy sie dzieki ekspansji kapitalu to postep nedzy, alienacji, roznic miedzy pierwszym swiatem a jego sciekami (tzw. trzeci swiat). Postulat zniesienia wlasnosci prywatnej w zadnej mierze nie jest anachroniczny. Istnienie wlasnosci prywatnej prowadzi do podzialu na posiadajacych i nieposiadajacych (posiadanych), burzuazji i proletariatu.
> Nie chodzi tutaj oczywiście o budowę nowego, neoliberalnego ładu, potęgującego nierówności i konflikty klasowe, ale kapitalizmu > społecznego, dającego ludziom nadzieje na zaspokojenie podstawowych potrzeb i osiągniecie awansu.
"Kapitalizm z ludzka twarza" byc moze jest lepsza forma niz "krwiozerczy kapitalizm", ale w zadnej mierze nie rozwiazuje wiekszosci problemow.
> Skoro bowiem stawiamy sobie w centrum uwagi człowieka, który jest z natury dobry, musimy wyraźnie stwierdzić, > że wówczas ograniczają go prawa boskie (natury) lub też ograniczeniem jego wolności jest wolność innych. > Jeśli więc rewolucji czy zmian mamy dokonywać w imię pełnej wolności człowieka, to znaczy, że musimy dążyć > do urzeczywistnienia ideału, w którym obowiązuję prawa boskie, czyli prawo do życia, do wolności myśli i sumienia, > do prywatności, do zrzeszania się i do posiadania własności.
Zaraz zaraz zapedzasz sie. Na jakiej podstawie twierdzisz, ze prawo posiadania wlasnosci (jak rozumiem wlasnosci prywatnej) jest prawem naturalnym (BOSKIM??!!)
> Wymienione przeze mnie prawa przysługujące każdemu > człowiekowi są włączone do Katalogu podstawowych praw człowieka, więc każde ich naruszenie jest gwałtem dokonanym > na istocie ludzkiej.
Ponownie, ja twierdze ze wlasnie prawo do wlasnosci prywatnej jest gwaltem dokonanym na naturalnej rownowadze.
> Ludzie bogacili się od zawsze a ta skłonność okazała się motorem wszelkiego postępu.
Po raz kolejny pytam: jakie postepu i jakim kosztem? Odrzucasz idee rewolucji za wszelka cene i slusznie, ale dlaczego w takim razie niekonsekwentnie twierdzisz, ze postep (nadal nie wiem o jaki postep ci chodzi?) musi dokonywac sie wlasnie ZA WSZELKA CENE?
> Nie da się więc zlikwidować tego, co należy wręcz do istoty człowieczeństwa, a mianowicie gromadzenia dóbr.
Na jakiej podstawie twierdzisz, ze gromadzenie dobr nalezy do istoty czlowieczenstwa? Skad w ogole wiesz, co nalezy do tej istoty? Ja na przyklad nie wiem, co jest istota czlowieczenstwa. Owszem, kazdy rzecznik kapitalizmu tak powie, powie tez ze kapitalizm jest naturalny i jest najwyzszym stadium rozwoju czlowieka. Tylko co z tego, ze tak powie, skoro rzecznicy kazdego ustroju tak mowili o swoim? Kazdy tez odwolywal sie do praw "naturalnych" lub "boskich" np. wladca absolutny z boskiego nadania. Skoro system sam sie nie usprawiedliwia, trzeba go usprawiedliwic odwolujac sie do czegos, czego wiekszosc ludzi nie miala okazji zrozumiec.
> Własność daje człowiekowi realne i psychiczne poczucie bezpieczeństwa, dzięki niej człowiek osiąga poczucie > spełnienia, wie, że jego trud mu się opłacił.
Realne i psychiczne (czym sie roznia??) poczucie bezpieczenstwa dawane przez wlasnosc jest ulotne i zludne, bo wlasnosc ma taka ceche, ze mozna ja stracic. Wlasnosc jest stala tylko dla uprzywilejowanej grupy oligarchow kapitalu, udzialowcow najwiekszych korporacji, chociaz i ci moga ja utracic, jezeli zmieni sie uklad (patrz: Enron). Nie wspomne juz o przecietnym robotniku z na przyklad Lodzi, dla ktorego wlasnosc prywatna jest wlasnie zrodlem najwiekszego stresu i strachu (nie wspominam w ogole o alienacji, bo widze ze twoja krytyka anarchizmu zbudowana jest wylacznie na kwestiach materialnych), bo majac tak niewiele, ze wlasciwie nic, mozna to latwo utracic. Natomiast wlasnosc jako zrodlo satysfakcji i spelnienia? nie rozumiem...
> Można się oczywiście starać zmienić tradycyjną moralność człowieka,
Co to znaczy tradycyjna moralnosc czlowieka? Naturalna? Boska? obiektywnie sluszna? Nie ma czegos takiego jak tradycyjna moralnosc. Moze bys tradycyjny system wartosci, ale ten okazuje sie tez nie byc czyms stalym i niezmiennym. Z reszta, mysle ze jest on bardziej antykapitalistyczny, niz moze ci sie wydawac.
> tylko że wówczas będzie to pociągać za sobą zbyt duże ofiary. Przypomnieć tu należy zbrodnie komunizmu, które właśnie > łamały kręgosłup dotychczasowej moralności i tworzyły homo sovieticus, człowieka, który miał najbardziej odpowiadać > potrzebom komunistycznej ideologii. Czym to się skończyło, nie trzeba przypominać. Czy tak ma wyglądać nowy, wspaniały świat?
Naprawde sadzisz, ze istnieje cos takiego jak homo sovieticus? To tylko kolejny wymysl rzecznikow kapitalizmu. Ma on byc straszakiem przeciwko wszelkim postulatom rekonstrukcji rzeczywistosci. Twierdzenie, jakoby "czlowiek sowiecki" byl mniej swiadomy i mniej zdolny do myslenia, oraz pojedmowania swiadomych decyzji niz "czlowiek kapitalizmu" implikuje, ze ten drugi jest zdolny do tych czynnosci. Smiem twierdzic, ze jest to twierdzenie falszywe. Inne sa tylko nazwy dla tych samych wartosci.
> > III. > > Poruszę kolejną sprawę. Załóżmy hipotetycznie, że nasze postulaty urzeczywistniają się. > Dochodzi do rozkładu władzy i zaniku państw. Tworzy się jedno, wielkie bezhołowie, skupisko > wolnych ludzi, którzy na nową muszą ustalić pewien porządek. Tworzą się samodzielnie zrzeszenia, > syndykaty, komuny, a więc dochodzi do powrotu do czasów organizacji plemiennych.
> Ludzie wspólnie > produkują i dzielą się dobrami, nie ma wyraźnych podziałów pracy i majątku. Zapomina się jednak przy > tej sielankowej wersji dziejów, że stworzenie takiego zrzeszenia wolnych ludzi wymaga zrzeczenia się > przysługujących jednostce niektórych praw i kompromisowości, którego efektem jest stworzenie i utrzymanie > tego rodzaju wspólnoty.
KAZDA forma organizacji wymaga pewnych kompromisow. Tylko ze jezeli w anarchistycznej organizacji ci sie nie podoba to nikt cie nie trzyma. Od panstwa nie ma ucieczki.
> Dyktat państwa zastępuję się więc dyktatem grupy, o czym pisałem powyżej.
Tak owszem rzuciles takie haslo ale chcialbym zapoznac sie rowniez z argumentacja.
> Prawdziwy > problem pojawi się wówczas gdy jakaś jednostka złamie zasady obowiązujące w grupie i powiedzmy, zacznie gromadzić > dobra, bądź skupiać wokół siebie ludzi z wyraźnym zamiarem dominowania.
Wtedy ten czlowiek bedzie ograniczal wolnosc innych, spelnienie jego oczekiwan bedzie wymagalo wspolpracy innych (bo skad wezmie ludzi, ktorzy beda chcieli byc dominowani?)
> Jako że fundamentem wspólnoty jest > wolność ludzi, więc nie można mu zakazać gromadzenia dóbr bądź organizowania się w ramach wspólnoty (ustaliliśmy > bowiem, że są to prawa, które przysługują człowiekowi wraz z chwilą jego narodzin ).
Wolnosc ludzi wlasnie a jego dzialania beda te wolnosc ograniczac. Poza tym, gdzie to ustalilismy? Na razie ty to napisales, z czym mysle nikt sie za bardzo nie zgadza. A wolnosc organizowania sie nie mowi nic o tym, ze mozesz narzucac innym swoja hierarchie.
> Co wtedy postanowią > zrobić inni członkowie wspólnoty? Wykluczą niepokorną jednostkę ze swego grona?
Na przyklad.
> Czy nie będzie to przejaw > represji?
nie, bedzie to samoobrona przed hegemonicznymi zapedamie "niepokornej" jednostki.
> A może zgodzą się na jej działalność, wiedząc, że w końcu doprowadzi to do wykształcenia się > społeczeństwa klasowego?
nie raczej sie nie zgodza.
> W końcu przekonają się, że teorie kolektywistyczne są niesłuszne, gdyż dzięki > nim szczęśliwy żywot wiedli będą tchórze, lenie, oszuści i fałszywi prorocy, utrzymywani przez garść > naiwnych, ciężko pracujących ludzi.
Ta teza wydaje mi sie byc bezzasadna. poprzyj ja jakos, moze sie myle?
> Możemy też przyjąć drugi wariant rozwoju takiej społeczności. > Załóżmy, że kilka z nich rozwija się we wzorowy dla nas sposób. Tworzą się więc syndykaty i zrzeszenia, > które wzajemnie kooperują. Obok nich istnieją także społeczności, w których wspólnota dóbr jest > zupełnie nieznana, panuje pełna konkurencja oraz funkcjonują instytucje władzy centralnej, wyłaniane > w wyniku wyborów i zarządzające określonymi dziedzinami życia społecznego.
dlatego wlasnie koncepcja panarchi jest kwestia dyskusyjna i kontrowersyjna (panarchia to anarchia ale obok istnieje co chce). Ja sie nie zgadzam w ogole na istnienie wlasnosci prywatnej i wladzy, gdyz nawet jesli nie podlegam jej bezposrednio, to ogranicza mnie, na przyklad prywatna wlasnosc ktos ma las i nie moge do niego wejsc, bo on se ogrodzil.
> Społeczności te powoli > zaczną ze sobą konkurować.
Po co?
> Oczywiście te oparte na kapitalistycznych stosunkach własności, > z silną centralną władzą ale rządzone w sposób demokratyczny skutecznie podporządkują sobie te > oparte na kolektywie, z tego powodu, że te ostanie nie będą przystosowane do jakiejkolwiek konkurencji > czy do obrony własnego terytorium.
Z tego co wiem, to kolektywnie zrzeszeni anarchisci w hiszpani w '36 fakt przegrali, ale radzili sobie calkiem niezle?
> Są bowiem dwie drogi rozwoju – jedna, gdzie tworzą się > organizacje rządzone przez wszystkich czyli przez nikogo
W anarchi nie ma czegos takiego, ze kazdy rzadzi wszystkim, tylko kazdy rzadzi tym, co jego dotyczy.
> oraz druga, w której wyodrębnia się > wspólnota oparta na umowie społecznej.
Eee to pierwsza z druga sie wzajemnie neguja???
> Nie ma jednej drogi, ponieważ ludzie jak już powiedzieliśmy > są WOLNI I MOGĄ UŻYWAĆ SWĄ WOLNOŚĆ TAK JAK IM SIĘ PODOBA.
Powiedzieliscie? Kto powiedzial? Na razie tylko ty. A nie jestes dla mnie autorytetem.
> Która wspólnota przetrwa, ta > rządzona przez wszystkich czy ta, w której władze sprawuje silny rząd centralny popierany przez większość > obywateli przygotowanych do konkurencji ?
Czy przewaga militarna lub ekonomiczna jest usprawiedliwieniem dla istnienia organizacji? Zle pojmowany darwinizm i tyle.
> IV. > > Pozostaje więc kwestia ostatnia. Jak należy mówić o anarchizmie, skoro zawiera on tyle paradoksów.
?
> Dzisiaj stoją przed nami dwie drogi działania. Jedna romantyczna, gdzie dzisiejsi działacze będę > godnymi spadkobiercami metod działań polskich dziewiętnastowiecznych bohaterów narodowych, z czego > tak naprawdę nic nie wyniknie, gdyż ten ruch nie wyjdzie z podziemia
Smiesza mnie twoje silace sie na poetyckosc porownania. nic z nich nie wynika.
> oraz druga, nazwijmy ją pozytywistyczną, > cechująca się szerokim informowaniem społeczeństwa o samym ruchu i jego założeniach, czyli pracą u podstaw.
Nie chce pracy u podstaw, nie chce cale zycie spedzic na niczym, nie wychodzac poza ramy systemu. Chce chociaz przez chwile poczuc prawdziwa wolnosc. Od bycia spolecznikiem i dzialaczem charytatywnym wole Bey'owska Tymczasowa Strefe Autonomiczna.
> Twórzmy więc komitety, organizacje poza oficjalnym nurtem, stwórzmy pewnego rodzaju alternatywę na dzisiaj,
A to przepraszam tego nie robimy? Przyklad najlepszy: Inicjatywa Pracownicza.
> zawróćmy bieg obywatelskiego działania w granice wyznaczone przez nas.
ambitny to ty jednak jestes.
> Należy więc stworzyć pewną alternatywny > ruch obywatelski, płaszczyznę porozumienia, kreowania opinii.
nie chce kreowac opini. Ty tego chcesz? Zarzucasz co linijka anarchizmowi zapedy totalitarne a sam je wyrazasz.
> Nie bójmy się wyjść do ludzi. Nie żyjmy w > schizofrenicznym poczuciu zagrożenia.
Nie zyjemy.
> W przeciwieństwie do innych organizacji nas musi cechować pełna otwartość, > przejrzystość działania i celów.
Do czego pijesz?
> By to osiągnąć musimy działać metodami demokratycznego państwa prawa, nie odrzucać > go jako z gruntu złego, czyli jednym słowem konieczna jest rewizja dzieł anarchistycznych luminarzy XIX wieku.
Panstwo demokratyczne wlasnie cechuje nieprzejrzystosc celow i dzialan. Odrzucam je jako z gruntu zle jak kazde panstwo. Dziel nie trzeba rewidowac, trzeba umiec czytac.
> Wiem, że nie będzie to zadanie łatwe, ponieważ będzie wymagać rzeczywistego zaangażowania i organizacyjnego talentu, > no i będzie mniej efektowne niż bieganie z koktajlem Mołotowa po ulicy.
Twierdzisz, ze cala dzialalnosc anarchistow dzisiaj sprowadza sie do molotowow na ulicy? Obawiam sie ze sie mylisz, mozesz na stronie fa.prv.pl lub na przyklad czsz.org dowiedziec sie wiecej o dzialalnosci.
> Poruszona przeze mnie wyżej sprawa metod działania i ich efektywności nie wydaje mi się nieistotna.
bo nie jest. metoda dzialalnosci jest glowna kwestia poruszana przy kazdej akcji.
> Nie widziałem bowiem w moim mieście jakichkolwiek ulotek dotyczących ruchu, nie słyszałem o > organizowanych przez anarchistów spotkaniach z obywatelami czy innymi organizacjami, nie ma żadnej szerokiej > informacji o samych anarchizmie i jego postulatach.
Jakie to miasto?
> Nie łudźmy się, że to inni będą o nas mówić, kiedy my > sami nie wystąpimy z szerokim frontem informacyjno-propagandowym.
ale to sie robi caly czas! Myslisz, ze rozrzucisz raz drugi ulotki na miescie i nagle kazdy zacznie o anarchizmie gadac? Dlaczego wiec jeszcze tego nie zrobiles?
> Skoro już opowiadamy się za > zniesieniem przymusu władzy, to musimy stworzyć pewien plan minimum, na teraz, realny do przeprowadzenia.
Niby dlaczego mamy cos takiego tworzyc?
> Może to być np. akcja na rzecz zniesienia obowiązku powszechnej służby wojskowej, połączona właśnie z > kampanią informacyjną, dyskusjami panelowymi, wspólnym działaniem z innymi organizacjami no i oczywiście > opracowaniem tzw. społecznego projektu ustawy, którą można przeprowadzić w Parlamencie, zdobywając pod jej > projektem 100 000 głosów obywateli. Może to być także akcja na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych czy > dotycząca zniesienia dowodów osobistych.
Organizacja anarchistyczna tym sie wyroznia sposrod innych ze nie robisz tego, co akurat modne tylko to co sam czujesz. I nie jestem za zniesieniem obowiazkowej sluzby wojskowej tylko za zniesieniem wojska.
> Wielu z was uzna pewnie to co napisałem za herezję, ale uważam, że dla ruchu anarchistycznego jest > to kwestia żywotna. Albo uda się zreformować anarchizm i wpisać go w formułę państwa demokratycznego,
zabic czyli idee anarchistyczne a zastapic demokratycznymi? mysle ze to raczej pasuje do platformy obywatelskiej niz do FA.
> tak by przyczynił się do powiększania sfer wolności i swobód obywatelskich, albo też zostanie on tylko > marginalną ideą, której zwolennicy będą uważani za niepoprawnych idealistów bądź burzycieli tradycyjnego, > akceptowanego przez większość porządku.
Tradycyjny porzadek trzeba zburzyc. Nie tylko na plaszczyznie ekonomicznej, ale tez w kwestiach moralnosci. Tradycyjny porzadek na razie nie doprowadzil do niczego poza szerokimi masami poza marginesem spoleczenstwa, ktorew jakims stopniu korzysta z obecnego porzadku. Prowadzi do alienacji oraz podporzadkowania kazdej sekundy zycia ideom kapitalizmu (organizacja czasu wolnego), a takze do prania mozgu, co juz sie zdarza dosc czesto w wielu firmach ("szlenie w zakresie misji firmy").
> Pozdrawiam > sympatyk FA
Easy Rider
|
|
|
|
Jun 17 2005, 01:48 PM
|
Guest_anarchokomunista_*
Unregistered
|
Ja jestem zwolennikiem rewolucji,ale o czym innym, koleś przedstawia się jako zwolennik FA a potem broni gościa który wyraźnie faworyzuje MW,bo Kaczyński zabronił parady równości a zezwala na Faszyzujący marsz MW-NOP-BH/C18-SZALIKOWCY,no cóż FA od dawna jest zbieraniną,są anarchokapitaliści mogą byc i anarchokonserwatyści zwolennicy PiS
|
|
|
|
Jun 17 2005, 03:21 PM
|
Maciek
Grupa: Użytkownicy
Postów: 46
Dołączył: 15-July 04
Skąd: łódź Nr użytkownika: 36
Organizacja: ABW
Poglądy Polityczne:anarchista
|
anarchokomunista, pierdolisz jak kazdy komunista czyli jak potłuczony.
|
|
|
|
Jun 17 2005, 03:34 PM
|
seksa
Grupa: Moderatorzy
Postów: 314
Dołączył: 14-July 04
Skąd: Lodz Nr użytkownika: 33
Organizacja: Federacja Anarchistyczna
Poglądy Polityczne:anarchista
|
pokaz mi tych anarchokapitalistow w FA
--------------------
Federacja Anarchistyczna - www.fa.prv.pl Viva Zapata - www.ezln.prv.pl
|
|
|
|
Jun 17 2005, 04:11 PM
|
Guest_anarchokomunista_*
Unregistered
|
każdy anarchista z FA to palant albo pozer,zreszta od dawna uważam ze FA nie stworzy nic sęsownego,np.IP to taki sam syf jak FA,jedyna anarchistyczna grupa w miare ok. to CK-LA
|
|
|
|
Jun 17 2005, 04:56 PM
|
Piciu Dildo
Grupa: Użytkownicy
Postów: 94
Dołączył: 16-April 05
Skąd: Tychy Nr użytkownika: 288
Organizacja: Międzynarodówka sytuacjonistów
Jabber Id: alexclockwork@vp.pl
Poglądy Polityczne:ANARCHIA!
|
Sam jestem zwolennikiem rewolucji anarchistyczno komunistycznej, ale z tego co się orientuję to CK-LA nie jest organizacją rewolucyjną i nie jest organizacją stricte anarchistyczną, bo należą do niej nie tylko anarchiści. Być może taką organizację dopiero trzeba stworzyć.
--------------------
Tak jak płonie miłość w sercach wszystkich kochanków, niech zapłoną wszystkie komisariaty
|
|
|
|
Jun 17 2005, 05:33 PM
|
Gawril Princip
Grupa: Użytkownicy
Postów: 208
Dołączył: 1-December 04
Skąd: dZ-Ow Nr użytkownika: 172
Poglądy Polityczne:A-I/C.
|
Ta dyskusja padla ofiara 'nagietej rzeczywistosci' ktore zrodlo ma w Waszym postrzeganiu i analizie problemów spolecznych.Gadajcie dalej o MW i ich strasznym faszyzmie o tym jaki to Kaczynski jest homofob i faszysta no i ze ma malego fiutka...i dalej robcie z siebie ofiary na manifach - widze ze jedynie sprzeczacie sie o to jak bylo ['Niestety bardzo się mylisz. Zatrzymano ludzi wyłącznie...'] co dowodzi iz kazdy z Was ma cholernie odmienne kryteria dzieki ktorym ocenia sytuacje.
Nie wiem co Wam odpierdalal z tymi manifami - one sa upanstwowione i nic nie wnosza procz przypominaniu spoleczenstwu iz 'mamy wolnosc slowa ,chodzenia,czegos tam jeszcze..kurwa wolnosc protestu itp!!.' ..i kazdy moze powiedziec ze mu sie nie podoba ale wylacznie w ten sposob na jaki panstwo pozwoli - Wasz opozycyjny ruch powinien uderzyc w ten sposob aby panstwo nie moglo go 'po swojemu upanstwowic'[ zreszta ten Wasz caly bunt juz dawno upanstwowiono] a media wten czas ukazany sprzeciw w inny sposob by przedstawily - nieznany zwyklemu kowalskiemu..sprzeciw musi byc postawiony z artystyczna wyobraznia - siegnijcie po manifesty futurystow i sytuacjonistow - sprzeciw ma uderzac z takimi czestotliowciami i zmianami az spolecznosc zareaguje z pewna inicjatywa a nie glupkowatym westchnieniem przy ogladaniu Wiadomosci czy Faktow...ale zeby cos takiego sie stalo musilibyscie zrzucic z siebie ten zatechly sposob reakcji.
--------------------
''Szlachetnym jest kto zna ból Od ognia, który w żądzy spala Iskrzący wstrząs W jego łonie Gorący krzyk Ognia!''
Per Yngve Ohlin... suicide on April 12, 1991
* * * GG[7173817] DeoVolante@o2.pl ...Life Eternal!
|
|
|
|
Jun 17 2005, 06:53 PM
|
pietruha
Grupa: Moderatorzy
Postów: 913
Dołączył: 9-July 04
Skąd: Konin/Poznań Nr użytkownika: 13
|
"Anarcho"-komunisto, pojebie niedodziałany, mała lekcja dla Ciebie, frajerze: "Czerwony Kolektyw – Lewicowa Alternatywa jest organizacją skupiającą działaczy reprezentujących wszystkie odłamy autentycznej lewicy (anarchistów, socjalistów, komunistów i socjaldemokratów)" itd... (z www.ck-la.tk) Ktoś z FA musiał Ci zrobić straszną krzywdę, że się tak uwziąłeś na tę organizację. Śmieszny jesteś z tą swoją krytyką, CK-LA to narazie nic nie znaczące gówienko, w przeciwieństwie do np. Inicjatywy Pracowniczej. QUOTE każdy anarchista z FA to palant albo pozer Tego nawet nie skomentuję, idioto... Zżerają Cię kompleksy i pragniesz sobie pobluzgać. Jesteś jakąś czerwoną szmatą, która nic nie ma z anarchizmem wspólnego. Dlatego wybacz, ale puenta dla Ciebie będzie krótka: Chuj ci w dupę!
--------------------
Dryfujemy ku autorytarnemu systemowi, a zasadnicza zmiana musiałaby oznaczać zwrot w wielu kwestiach o 180 stopni. Ale zwrotu tego nie są w stanie dokonać obecne elity. Może to się stać jedynie pod wpływem ruchu społecznego, który zażąda głęboko demokratycznych przemian; ruchu, który uczyni głos najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych grup społecznych słyszalnym; ruchu, który dom po domu, zakład po zakładzie, dzielnica po dzielnicy, gmina po gminie, "od dołu ku górze", przejmie demokratyczną kontrolę nad najważniejszymi aspektami życia społecznego.
|
|
|
|
Jun 17 2005, 08:09 PM
|
kossak
Creature - Townsfolk
Grupa: Użytkownicy
Postów: 303
Dołączył: 13-July 04
Skąd: Brodnica Nr użytkownika: 28
Jabber Id: kossak@chrome.pl
Poglądy Polityczne:A-chrześć.
|
amen
--------------------
When Anarchist comes into play, you may return target sorcery card from your graveyard to your hand.
Those who will not follow are doomed to lead.
|
|
|
|
Jun 17 2005, 08:34 PM
|
XaViER
Grupa: Użytkownicy
Postów: 371
Dołączył: 18-October 04
Nr użytkownika: 159
Organizacja: Federacja Anarchistyczna
|
ludzie nie karmcie trolla. anarchokomunista to prawdopodobnie kryptobolszewik z rejonów LBC i próbuje nas poróżnić. ty anarchomomunista lepiej się zapisz do ABW, oni takie metody stosują - szczucie jednych na drugich. nie martw się FA robi swoje CK-LA robi swoje i nie widzę problemu. niech ci psychopata lenin lekkim będzie.
--------------------
XaViER “Theory Without Action is Useless, Action Without Theory is Pointless”
|
|
|
|
Jun 17 2005, 09:16 PM
|
jaś skoczowski
Grupa: Użytkownicy
Postów: 793
Dołączył: 8-July 04
Skąd: Leif Erikson:) Nr użytkownika: 11
Organizacja: LDN:)
Poglądy Polityczne:e.m.w.n.h.
|
powiem króciutko - Kaczor jest pieprzonym obłudnikiem i palantem. zakzał demostrowania preferencji seksualnych jednej strony, pozwala na demonstrowanie preferencji drugiej strony.
należałoby legalną już demonstrację zwyczajnie zapchać, tak jak chcieli zrobić to palanciki z MW... i tego wam życzę.
--------------------
Like a bird on the wire Like a drunk in midnight choir I have tried in my way to be free
Jesus died for somebody's sins but not mine Meltin' in a pot of thieves Wild card up my sleeve Thick heart of stone My sins my own They belong to me, me
"Adam Smith's economics are not the economics of individualism; they are the economics of landowners and mill-owners"
Albert Jay Nock
|
|
|
|
Jun 17 2005, 09:31 PM
|
pietruha
Grupa: Moderatorzy
Postów: 913
Dołączył: 9-July 04
Skąd: Konin/Poznań Nr użytkownika: 13
|
Żeby oczywiście nie było, że jestem przeciwko CK-LA. Fajnie, że takie coś powstało i powodzenia dla Was, chłopaki! Jeno zauważyłem, że krytyka FA w świetle pochwały dla CK-LA jest absurdem. pzdr. ps. Oglądaliście "Co z tą Polską?" wczoraj? Był Jarek Kaczuszka i się zdołował, bo wszyscy jednogłośnie (tzn. Lis, Rokita, Religa i Nałęcz) uważali, że Lesiu złamał prawo, zakazując Parady Równości. Ale Jaruś się zdołował A przyszedł do programu, żeby IV RP zareklamować. Gadał jakimiś sloganami, a kiedy go zapytali o konkrety, to wymiękał "- Jaki jest państwa program? - mówi Lis - Chcemy silnej, sprawiedliwej, zdrowej Polski - odpowiada Jaro - No dobrze, ale konkrety - Lisek - Panie prezesie, wszyscy chcemy sprawiedliwej, zdrowej Polski - jednym głosem Rokita, Lis, Religa i Nałęcz"
--------------------
Dryfujemy ku autorytarnemu systemowi, a zasadnicza zmiana musiałaby oznaczać zwrot w wielu kwestiach o 180 stopni. Ale zwrotu tego nie są w stanie dokonać obecne elity. Może to się stać jedynie pod wpływem ruchu społecznego, który zażąda głęboko demokratycznych przemian; ruchu, który uczyni głos najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych grup społecznych słyszalnym; ruchu, który dom po domu, zakład po zakładzie, dzielnica po dzielnicy, gmina po gminie, "od dołu ku górze", przejmie demokratyczną kontrolę nad najważniejszymi aspektami życia społecznego.
|
|
|
|
Jun 18 2005, 08:18 AM
|
Guest_anarchokomunista_*
Unregistered
|
Huj wam w dupe ,palanty FA wiele robi co takiego,wymachuje czarną szmatą,banda niedojebów anarcholi,subkulturowców,ABW dawno pewnie dała sobie spokój z tą błazenadą,kogo atakuje LPR,MW,prawy.pl,atakuje KPP,LBC,NLR,UL,MFL i CK-LA,lewice.pl,FA,poprostu olewają bo to żenada,szczeniactwo,żałosne palanty nie reprezentujecie żadnej myśli,CK-LA postawiło na jedność różnych ludzi lewicy,a takie gówna jak FA sypią się i ganiają własny ogon .HWwD"anarchiści"
|
|
|
|
Jun 18 2005, 09:46 AM
|
elbow
Grupa: Użytkownicy
Postów: 45
Dołączył: 9-June 05
Nr użytkownika: 362
|
Jestem wręcz oburzony!! Co to ma znaczyć, żeby na anarchistycznym forum cenzurowano czyjeś wypowiedzi?! Nie popieram w żaden sposób anarchokomunisty ani jego poglądów ale został ocenzurowany i ja nie wiem czemu?? Domagam się wyjaśnień! Na piśmie i w trzech egzemplarzach Ma poglądy jakie ma ale chyba nie powinno się jego wypowiedzi cenzurować. Jeśli nie za poglądy to za co?? Za wulgarność? Pietruha też życzył mu wszystkiego najlepszego Cenzurze mówie stanowcze nie, i proszę o trochę kultury Pozdrawiam
|
|
|
|
Jun 18 2005, 10:25 AM
|
pietruha
Grupa: Moderatorzy
Postów: 913
Dołączył: 9-July 04
Skąd: Konin/Poznań Nr użytkownika: 13
|
Elbow. Tylko widzisz... posty Bolszewika mają na celu tylko i wyłącznie prowokację i ośmieszenie. Natomiast mój post to była zwyczajna reakcja. Gdyby pajac nie zaczął, to ja bym nie skończył
--------------------
Dryfujemy ku autorytarnemu systemowi, a zasadnicza zmiana musiałaby oznaczać zwrot w wielu kwestiach o 180 stopni. Ale zwrotu tego nie są w stanie dokonać obecne elity. Może to się stać jedynie pod wpływem ruchu społecznego, który zażąda głęboko demokratycznych przemian; ruchu, który uczyni głos najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych grup społecznych słyszalnym; ruchu, który dom po domu, zakład po zakładzie, dzielnica po dzielnicy, gmina po gminie, "od dołu ku górze", przejmie demokratyczną kontrolę nad najważniejszymi aspektami życia społecznego.
|
|
|
|
Jun 18 2005, 11:00 AM
|
pietruha
Grupa: Moderatorzy
Postów: 913
Dołączył: 9-July 04
Skąd: Konin/Poznań Nr użytkownika: 13
|
Skoro tak... ale nie do mnie pretensje...
--------------------
Dryfujemy ku autorytarnemu systemowi, a zasadnicza zmiana musiałaby oznaczać zwrot w wielu kwestiach o 180 stopni. Ale zwrotu tego nie są w stanie dokonać obecne elity. Może to się stać jedynie pod wpływem ruchu społecznego, który zażąda głęboko demokratycznych przemian; ruchu, który uczyni głos najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych grup społecznych słyszalnym; ruchu, który dom po domu, zakład po zakładzie, dzielnica po dzielnicy, gmina po gminie, "od dołu ku górze", przejmie demokratyczną kontrolę nad najważniejszymi aspektami życia społecznego.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|
|
|