Owszem Pietrucha,tabletki np.sa skuteczniejsze przy zapobieganiu ciazy,ale przy chorobach to juz nie pomoga...
Wiesz Jasiu masz troche racji kosciol jest bardzo represyjny w sprawach seksualnosci.Mimo to wole podejscie kosciola niz urbana.

pochowali go, i mam nadzieję, że już ta cała szopka się skończy...

I ja mam taką nadzieję...
Teraz powstają dwa pytania:

1. Czy Kościół odnowi swoje oblicze czy się załamie...
2. Czy polscy politycy wezmą do siebie śmierć papieża i będą ciut uczciwszy czy będą jeszcze bardziej skorumpowani, bo nie będą czuli nad sobą bata papieża-Polaka...

Hm...

pietrucha - w bajki wierzysz? ja jestem prawie pewnien jak sie skonczy... tak jak zawsze. po stypie przyjdzie kac i tyle. i natychmiastowe wycofanie sie z postulatow poczynionych po "pijaku".

ludzio czasem potrzeba wzruszen, zeby mogli sobie wrocic do rzeczywistosci...

ja wole swoje podejscie... albo inne zarowno od Urbana, jak i od katolickiego. czy ona jest naprwde moje, to Ci powiem, jak bede mial 70-tke na karku...

A czy ja wyraziłem swoje zdanie czy postawiłem tylko pytania? Weź ty kurwa zastanów się nad tym, co czytasz...

Ja nie wierzę w to, że będzie lepiej bo politycy się wzruszą i wezmą sobie do serca śmierć papieża.

Gdybym wierzył w takie ślepe kąski, to nie byłbym anarchistą, tylko jakimś katolem-demokratą z centrum Ciemnogrodu.

hej! jestem nowy więc zaczne od tematu, który jest teraz na topie.
Dziwią mnie niektóre wypowiedzi w stylu: "beatyfikował faszystowskich księży". Mam przez to rozumieć że JP2 był faszystą lub popierał faszyzm? Bo jak inaczej?
Należy mu się chociaż szacunek jako człowiekowi, a nie jako papieżowi.
Zrobił więcej dla pokoju niż niejeden pacyfista, dla wolności więcej niż niejeden anarchista.

to wyżej to ja napisałem

Doszedł do władzy, więc miał lepsze warunki do szerzenia swojej ideologii... (niż niejeden pacyfista i niejeden anarchista)

Co to za władza bycie papiezem. To chyba nie zasługa jego stanowiska.

Cały czas słyszę że papiez zrobił tyle dla pokoju. Jednka proszę o kontkrety. Co konkretnie zrobił. Czy był mediatorem w jakiś konfliktach i udało mu się zapobiec wojnie? Zażegnał jakiś konflikt zbrojny? Konkretne przykłady proszę.

XPX nikt tu nie pisał że papiez był faszystą. Z kąd ten pomysł? Ktoś wcześniej cytował jedynie że beatyfikował paru księzy którzy byli faszystami i to jest fakt. Byli to głównie księża hiszpańscy.

Będę chamski

Wy, którzy staraliście się zataić zbrodnie Kościoła i żądaliście konkretów... teraz Wy nam (przeciwnikom Kościoła) pokażcie konkrety...

Czekamy...

Przykłady he he...
Zdecydowanie wypowiadał się przeciwko wojnie bez względu na jej motyw. Dążył do tolerancji i dialogu między wszystkimi religiami świata (wojny są prowadzone m. in. na tle religijnym).
Jak wiadomo przyjmował wielu polityków i przywódców z całego świata. Ciekawe o czym z nimi rozmawiał... Mi się wydaje, że właśnie o możliwościach rozwiązania konfliktów. To są te mediacje o które się tak dopytujecie. Mam wymieniać z kim się spotykał?
Czy zapobiegł jakiejś wojnie - tego nie wiem, bo jak zapobiegł jej to nie dowiemy się tego.
Dodam, że nie jestem katolikiem i nie chodze do kościoła, żeby nie wyszło że chce tu kogoś nawracać. Zresztą nie jestem na tym forum, żeby rozmawiać o religii, to poprostu aktualny temat.
Moim zdaniem JP2 jest osobą, którą się przekreśla tylko dlatego, że był papieżem nie doceniając tego co zrobił i co mówił (chodzi mi o osoby niewieżące).
Skoro uważacie, że nie przyczynił się do pokoju na świecie to pokażcie na przykładach kto to zrobił. Może Bush albo jakiś znany anarchista?

No a np. ze opowiadal sie przeciw wojnie w Iraku?Zreszta wogole opowiadal sie przeciwko wszystkim wojnom.Natomiast czy udalo mu sie jakas zarzegnac-trudno powiedziec.Napewno probowal.O tym jak popieral Solidarnosc to juz nie wspomne.

owszem co do wojen i dialogu między religiamii(oprócz wyst apień przeciwko buddyzmowi), nie da się zaprzeczyć, ale nie wspomnę tutaj o filipinach, pinoczecie, nikaragui(gdzie otwarcie popierał faszystów), kanonizacji faszystowskich księzy i róznych innych zbrodniarzy.

Tak samo mnie bawi, gdy ktoś mi mówi, że tylko i wyłącznie dzięki niemu upadł totalitaryzm w Polsce i Mur Berliński a Co on miał do gadania ?

Zgadza sie papiez nie przepadal za buddyzmem. Jezeli mozna mowic o szukaniu dialogu z innymi religiami to nie z buddyzmem.
"Papież Jan Paweł II w swojej ostatniej książce na temat katolicyzmu, Przekroczyć próg nadziei, wyłuszczył swoje poglądy na niektóre spośród innych głównych światowych religii, w tym buddyzmu. Wielu niechrześcijan na całym świecie poczuło się dotkniętych jego raczej poczynionymi na poczekaniu komentarzami do ich tradycji, uznając je za elitarne, dbające tylko o siebie i protekcjonalne." http://www.buddyzm.edu.pl/biblioteczka/prog/mullin.html

Szkoda, że podałeś link do czyjejś interpretacji a nie to tekstu, żródłowego :/ wtedy można by było podyskutować.
Z tego co wiem to spotykał się też z przywódcą buddyzmu i napewno nie w celu negowania tej religii ale raczej porozumienia (bo podstawy każdej religii są takie same np. czynić dobro, itp)

Tzn. co do tego buddyzmu, papież powiedział coś niestosownego, ale potem za to otwarcie przeprosił.

Natomiast teraz z buddyzmem ma (a właściwie miał) dobre stosunki.
Dalajlama XIV i papież Jan Paweł II byli dobrymi przyjaciółmi

Zgadza się spotykał ale nie jest żadna tajemnicą że wielokrotnie wypowiadał się iż nie powinno nazywać się buddyzmu religia a filozofia co bardzo nie podobało się buddystom. W swojej książce "Przekroczyć próg nadziei" nazwał buddyzm "negatywną soteriologią".

A jakiego boga wyznają buddyści?...