"Anarchiści są przeciw prywatnej własności środków produkcji, libertarianie za."
poczytaj sobie dziecko na dobranoc Warrfena, Aplettona, Tuckera, Spoonera. jeśłi nie uzansz ich za anarchistów olejeszcały anarchoindywidualizm. muszę cie zasmucicć - byli zwolkennikami prywatnej włąsnmości, takze środków produjci, co prawda użytkowej (czyli robotnik pracujący i zajmujący fabryke BYŁ jej właścicielem, ale tyl;ko on i jego współpracownicy). czyli jeśli chcesz zabrać mi rower (i narty mICHAŁ!), mogę cię zapierdolić. tak samo, jeśli chcesz mi odebrać moją tokarke, zająć mój dom bez pozwolenia (jeśli ja go zajmuje), albo orać pole, które ja oram
.
mozesz twierdzić, że prawdziwymi anarchistami byli tylko Most, Malatesta, Kropotknin, BAkunin i cała reszta koilektywistów. wtedy powdkreślaj to często, jesłi wiesz, ze mogę to prseczytać. jesłi jednak uważasz @indywidualistó za anarchistów, to wiedz, że łżesz jak pies...
"Anarchiści są za zniesieniem państwowego aparatu przemocy.Libertarianie chcą go zachować dla obrony własności."
poczuwam siedo bycia libertarianinem i jakoś nie jestem zwolennikiem państwa... efemeryda? cud?
"Anarchiści są przeciw podporządkowywaniu życia regułom rynku, libertarianie uwazają rynek za jedynie słuszny."
diiingggggg. i znowu bład. polecam poczytać jescze troche więcej niż "anarchizm w obrazkach"
anarchoindywidualisci, ci których najbardzije cenie zawsze postrzegali siebie jako wolnorynkwych socjalistów (ba mistrzyniu - niektórzy jeszcze żyją i dalekj sieza taki uważają - patrz ja i np. Kevin Carson) i to WŁAŚNIE ONI chcieli, żeby społeczeńśtwo zostało poddane CALKOWICIE wolnorynkowej dyscyplinie. łącznie z zasadę, ze wygrają najsilniejsi, najbardzije przystosowani...
"anarchiści nie zakładają partii, libertarianie tak
anarchiści nie kandydują do parlamentu, libertarianie tak"
ale większosć anarchokapitalistów tak nie robi...
za to CK-LA, a przynajmnniej Wycior, a już napewno C(z)-C(z) już nie widzi żadnych oporów w tym, żeby zaprowadzić "anarchiem" za pomocą aparatu państwowego... a przynajmnie przy pomocy ludzi będących u włądzy...
"Anarchiści są za samorządem pracowniczym i za związkami zawodowymi, libertarianie wierzą w wolne umowy między jednostkami,bez pośredników."
dlatego najbardziej radykalny anarchokapitalista w stanach, śp. Konkin uważął że : w wyniku rozwoju rynku system najemnictwa zaniknie na korzyść samozatrudnienia i taki system popierał, czyli mokrego snu anarchoindywidualizmu. a porządny agorysta (rewolucyjny akapa działajacy na czrnym rynku i w szarej strefie) jeśłi zatrudnia ludzi, to powinnien wybierać tych należących do IWW. i daltego też taki Karl Hess (ankap, napisał nawet książeczkę "kapitalizm dla dzieci") był honorowym członkiem tegoż związku zawodowego, szczego był cholernie dumny.
"anarchiści generalnie są za zniesiem pieniądza - libertanie wręcz modlą się do niego"
prawduś, złotko moje, podaj mi argumenty, że pieniądz się nie odnowi, jeśli naprawdę dacie choż minimum swobody kolektywą/syndykatom. skoro jest tysiąc razy wygodniejszy od barteru? polecam do przemyślenia sytuacje, gdy naczucyciel chce jadać tylko ostrygi, a syndykat buduje tylko części do ciągników. albo zrównanie jego godziny pracy z pracą hutnika. podejrzewam, że albo sie hutnik obrazi albo nauczyciel (przy dzisiejszym poziomie naczycielstwa przyznałby racje hutnikowi... ale to tylko MOJA subiektywna preferencja, na która pewnie w waszych główach nei ma miejsca).
"anarchiści są za zniesieniem władzy libertanie nie (oni to nazywają dobrowolnym podporządkowaniem (znaczy się niewolą))"
dobrowolna niewola. zimny ogień. uczciwy polityk. bawimy się w oksymorony? anarcho-"kapitalizm"
"anarchisci dzialaja w realu, libertarianie nie "
nie pwoiem, co robie poza forum, bo to nie twoja zasrana sprawa... i gdyby rzeczywiscie coś robił, to nie powiedziałby frajerowi który jest gotów współpracować z politykami...
natomiast spytam się aktywiste o efekty... miałem tego niew robić, bo to nie ładnie, bo doskonale sobie zdaje sobie sparawe, jak fatalnie coś uzsykać w tym kraju politycznie coś porządnego... ale pytam, bo jakoś nie słysze, zeby jakoś udało wma sie zapobiec wypierdalaniu ludzi na bruk... ale byliscie za to bardzo szlachetni...
zrobił się offik...