Jestem bardzo ciekaw jak odnoszą się do wyborów forumowicze.

Ja osobiście na parlamentarne nie idę, na prezydenckie to zależy(jeżeli kaczor wejdzie do II tury to idę głosować przeciwko niemu, no chyba że lepper będzie to nawet wolę nie wiedzieć, który zostanie) ale na referendum w sprawie euro-konstytucji na pewno idę, zagłosować na nie.

To tak, generalnie nie mam zamiaru popierać, żadnych politykierów, którzy będą mną rządzić, manipulować, wyzyskiwać i są pasożytami dla społeczeństwa, oszukując, kradnąc,, etc., etc. i wymieniać można w nieskończoność.

No ale z drugiej strony w dobie neoliberalizmu, cięć socjalnych, liberalizacji kodeksu pracy, zwiększaniu kompetencji władzy centralnej i policji... mamy dawać i bierną zgodę na te działania ? Gdyż można uznać, iż bojkot wyborów jest biernym przyzwoleniem na to.

Ale znowusz z drugiej strony, jaka partia liczy się z interesami społeczeństwa, zamiast swoimi ? I kto to za nas zrobi ? Dlatego to my wszyscy powinniśmy przeciwstawiać się im...

Każdy kij ma dwa końce...
Nie chce mi się rozwijać tego i poczekam na losy tej sondo-dyskusji.

Właściwie mam takie samo podejście jak Prawda, z jedną różnicą. Na referendum w sprawie euro-konstytucji nie pójdę, bo jej nie czytałem

Prawda, mógłbyś w sondzie zrobić jeszcze opcję, opowiadającą się za wyborami prezydenckimi, ale tylko w II turze.

Oki, juz poprawiłem

Ja bojkotuję wszystki [lub oddaję nieważny głos z @ narysowanym ] poza tymi, gdzie głosuje się w konkretnej sprawie, a nie na osobę.

Prawa do głosowania nie mam(dlateoż głosu nie oddałem) ale jestem za całkowitym bojkotem. Wybieranie mniejszego zła to wciąż wybieranie zła.

Fullmag

Nie moge głosować, ale nie ubolewam, bo i tak bym nie poszła. No chyba, że tak jak ktos zaproponował narysować (A).

Nie poto walczyliśmy o demokrację żeby teraz rezygnować z prawa do decydowania o swoim państwie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

prawo o decydowaniu, buhahaha nie rośmieszaj mnie, przecież politycy nic nie zrobią nigdy dla mnie, więc o czym my wogóle mówimy, po co mam im pomagać dostać się do koryta, gdy sam nie mam lekkiego życia. Pozatym uważam ten system pseudodemokratyczny za wadliwy i nie będe brał w nim udziału. Jeśli ciebie satysfakcjonuje taka demokracja to super bo mnie ona drażni i nie zycze sobie przedstawicielstwa złodziei.

mógłbyś mi, gościu, opowiedzieć o tym, w jaki sposób decydujesz o 'swoim' państwie i jaki masz wpływ na kształtowanie się systemu, w którym żyjesz?

Nie mam zamiaru uczestniczyć w tych wyborach, ale uwazam, że są sytucje kiedy można w nich brać udział. Gdyby np. groził nam jakiś Hitler to lepiej wybrać mniejsze zło niż zginąć w obozie koncentracyjnym.
Uczestnictwo w referendum jest godne rozważenia, w zależności od tematu. Warto jednak pamiętać że nie mamy wpływu na treść pytań; o tym ostatecznie decydują politycy.

ja osobiscie bojkotuje wybory z przymusu - z racji wieku :]
jesli bym poszedl to raczej glosowac przeciw kaczynskiemu (cimoszka albo borek), bo po 'lewicy' mniej wiecej wiadomo czego sie spodziewac.

Witam=)
Hmm...ja mam taki plan, żeby iść do wyborów & na karcie do głosowania napisać hasełko np 'każda władza zabija'& A (a może jakieś inne, równie jednoznaczne?). Proponuję zrobić taką akcję...kto ma zamiar bojkotować wybory. Iść a napisać hasełko. Przynajmniej będzie widać, że nie wszystkim zależy na byciu rządzonym, że są ludzie, którzy potrafią się bez tego obejść. A jeśli będzie więcej takich ludzi, nie przejdzie to niedostrzegalnie. Hm, jak myślicie?

albo "srają muchy będzie wiosna" to jest dobre , a tak naprawde ja wolałbym już oddać pusty, nieważny głos, bez pompatycznych haseł które do nikogo w tym przypadku nie dotrą, bo juz widze jak w telewizji mówia: "oddano 200 głosów mówiacych że władza to chuje" , puste głosy mozna pooddawać tylko po to by zaniżyć % zwycięstwo jakiegoś kandydata, ale nie ma co robić jakiejś akcji dziwnej z hasełkami

głosy nieważne wlicza się we frekfencje dlatego lepiej ten dzień spędzić na czymś przyjemnym ...

wiem dlatego ja osobiście nie ide

Właśnie, wlicza się. Hmm ale tak czy inaczej, jeśli nie pójdzie się i nie odda się chociażby pustego głosu, to we wiadomościach usłyszymy coś w stylu: słaba frekwencja pokazuje niskie zainteresowanie społeczeństwa tym, kto będzie rządził. A ten kto chce iść, pójdzie, odda głos na najgorszą z możliwych opcji i jeszcze się okaże, że ta osoba wygra. A oni rządzącym nawet przez myśl nie przejdzie, że kimś kierowały wyższe pobudki zostając w tym dniu w domu. Zwalą wszystko na emerytów i osoby wielce zapracowane.
Takie moje zdanie, nie wiem czy dobre, ale zawsze moje. Pozdrawiam!

A ja mam takie pytanie...Jesli będzie nawet niska frekwencja to co to zmieni? A może raczej czy da to komus do myslenia?
Tak sie zastanawiam...

idąc na wybory zgadzasz sie na reguły gry jakcie ustalają politycy

> A ja mam takie pytanie...Jesli będzie nawet niska frekwencja to co to zmieni? A może raczej czy da to komus do myslenia?

jeżeli była by to widoczna zorganizowana akcja moze to komus dac do myslenia dlatego strona bojkot-wyborow.org tak mnie cieszy !!!

Mówicie co chcecie, ale polacy aktywnością wyborczą nie grzeszą
i jes dobrze(dla politykierów) jak frekfencja wyniesie 40%

Dzieki za rozwianie wątpliwości