Ja nikogo nie nauczam, takie są wnioski z obserwacji ruchów społecznych i praktyki historycznej.

A może pokażesz mi jakiś znaczący ruch "anarcho"kapitalistyczny, lub używający hasła "ani lewica, ani prawica"?

Sa tylko przeciwnicy ladu takim jakie nazywamy panstwo i zwolennicy innego .Bym sie pokusil nawet o stwierdzenie ze nie ma anarchizmu i nie-anarchizmu...sa przeciwnicy panstwa i zwolennicy,krytycy ladu ktore nadalo panstwo i zwoelnnicy tego tez ladu...

Nie o to chodzi czy, w tym co mówisz, masz rację czy nie (bo masz rację), ale o to, że ciągłe gadanie "ten jest anarchistą, a ten nie" staje się naprawdę męczące.



Nie pokażę. Nawet założyłem temacik o organizacjach anarcho-kapitalistycznych, żeby postawić libertarian przy murze i pokazać im, że poza pustymi frazesami nic nie robią dla polepszenia świata czy zbliżenia go ku anarchii.



Federacja Anarchistyczna?

zasadniczo trudno nazwać próbe uczynienia z prowincji Limon w Kostaryce autonomii czysto ankapistyczną, ale z tego co wiem, prace nad tym ciągle trwają. quasi państewko z brakiem zamknietych granic, ceł, podatków i braku zakazów dla każdej działalności nie będącej inicjacją przemocy... ja wiem, planette pisałeo, ze to sprawka złych kostarykańskich klanow. a Somalia to piekło bez wody, gdzie obrzezają kobiety...

nie jest kolorowo. bo nakapizm ma wysokie wymagania... zwłaszcza bardzo aktywny. trzeba byłoby łamać prawo. i tu informacja do odwiedzających nas przyjaciół z ABW - PRZECIEŻ JA SI?E NIGDY BYM NA TO NIE ODWAŻYŁ I NAWET SIĘ NEI ODWAŻE PWOEIDZIEĆ O CO CHODZI. chyba, ze pietrucha przjedziemy na jakieś bardziej prywatne formy komunikacji. poza tym dalej podkreślam - do działąnia musiałbym ięc wiecej widzy o świecie. i pomagierów...

mogę Ci jednak obiecać, ze jak już michał wybuduje hotel na Kostaryce, to ja mu tam związek założe

organizacji jest calkiem sporo www.isil.org , voluntarysci, ludzie zwiazani ze starona anti-state.com i strike the root, sa to bardziej grupy anarchistyczne niz libbertarianskie i to tylko w stanach (isil jest miedzynarodowy). sa grupy w usa i w ameryce poludniowej, ktore wykupily ziemie na ktorej mieszkaja i pracuja, nie placac podatkow i bedac kompletnie niezaleznymi.

obecnie sa anarchisci w kostaryce, nowej zelandii, somalii zyjacy w kompletnym odizolowaniu od rzadu i nie placacy zadnych podatkow. sa osoby, ktore doradzaja jakie miejsca na ziemi maja wieksze szanse na anarchie niz inne. sa grupy doradzajace jak unikac placenia podatkow tak jak i rowniez omijania prawa cywilnego. w stanach non stop sa wyklady na ten temat, niektore znane i otwarte inne zamkniete. wielu anarchokapitalistow udziela sie w tworzeniu alternatywnej wersji pieniadza (np. e-gold). jest dosyc spory projekt libertarianski "free state project", ktory miesci sie w stanie new hampshire, gdzie anarchisci i libertarianie mieszkaja blisko siebie i razem walcza z rzadem (zbierano podpisy na odwolanie demokratycznego burmistrza, rozpisano nowe wybory ale anarchisci nie glosowali i znowu wybrano tego samego goscia teraz znowu zbieraja podpisy i znowu podobno beda wybory).

jest jeszcze wiele osob dzialajacych na granicy prawa, o ktorych raczej nie bede tu wspominal

czyli tacy hipisi, zamiast rrozwalac kapitalizm, wyszukuja w nim nisze i tam egzystuja, ok, dopiki nikomu nic nie narzucaja to nie mam nic przeciwko, tyle ze to malo z anarchizmem ma wspolnego wg mnie, ale spoko, co kto lubi

moze dla ciebie to hipisi (jak zauwazylem lubisz mylic pojecia) ale wiekszosc to ludzie pracujacy na swoja wolnosc przez cale zycie, gotowi poswiecic wszystko dla wolnosci. ci "hipisi" rowniez bardzo czesto posiadaja bron (i to calkiem spore ilosci)

oczywiscie, ze nic nikomu nie narzucaja, to nie komunizm libertarianie nie chca nikomu nic narzucac. wielu juz to probowalo na tym forum wytlumaczyc ale jak widac przyswajanie wiedzy nie jest tutaj zbytnio lubiane.

ochlon, dobrze rozumiem o co biega z libertarianami, a porownanie do hipisow odnosilo sie wlasnie do ich "nie narzucania sie".